Krystyna Zając: - Kilka dni temu odbyła się kanonizacja Twojej żony - Gianny Beretty Molli. Co czujesz w związku z tym ważnym wydarzeniem?
Pietro Molla: - Jest to radość, której nie da się opisać. To wyjątkowa łaska dla mnie i moich dzieci. Już uczestniczenie w beatyfikacji było dla nas szczególną łaską. Od beatyfikacji minęło
10 lat. Był to czas wyjątkowej radości z otrzymywanych listów, z rozmów telefonicznych, które docierały do nas z różnych stron świata: z Ameryki Północnej, Korei, Chile, Australii, Oceanii. Otrzymuję
pozdrowienia oraz listy od biskupów, kapłanów, sióstr zakonnych czynnych i kontemplacyjnych, od młodych, od małżonków, a przede wszystkim od matek. Wśród całej tej korespondencji wyjątkowe są listy od
matek. One są bardzo blisko Gianny, kiedy muszą pracować, cierpieć i zmagać się z problemami, które - jak przypuszczają - miała również moja żona. Wierzą więc, że Gianna, jest w stanie je
zrozumieć i wstawiać się za nimi.
To wszystko zostało uwieńczone kanonizacją - według prawa kościelnego, które jest bardzo wymagające, Gianna uznana jest za świętą. Nie przypuszczałem, że tak szybko to nastąpi. To jest cud.
Wobec tego cudu moje myśli kieruję w stronę mojej żony - osoby świętej.
- Co chciałbyś powiedzieć teraz?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Nie chciałbym wiele mówić. Chcę milczeć i adorować Pana. Pragnę tylko podziękować Ojcu Świętemu, który z wielką miłością przedstawił świadectwo życia mojej żony. Dziękuję wielu osobom z jego rodzinnej ziemi - Polski, które kochają i podziwiają Giannę, modlą się do niej, czczą ją i proszą o jej wstawiennictwo w niebie. Dziękuję tym, którzy przybyli do Rzymu na jej kanonizację. Wszystkim jestem głęboko wdzięczny.
- Jaka była Gianna?
- Patrząc na Giannę, od razu dostrzegało się, że jest ona świadkiem Ewangelii przepełnionym miłością i mądrością. Zostało jej to przekazane przez wspaniałych rodziców. Gianna żyła Ewangelią - tak jak uczył nas tego Jezus Chrystus; żyła nią w sposób całościowy, spójny, radosny, dzieląc się tym z wszystkimi, którzy ją poznali. Dzieliła się Ewangelią już będąc dziewczynką - jako działaczka Akcji Katolickiej oraz osoba uczestnicząca w różnych dziełach apostolskich.
- Gianna czuła obowiązek zostania świętą i zachęcała do tego wszystkich ludzi, zwłaszcza młodych...
- Kiedy pracowałem w Mediolanie (prawie 40 lat temu), niedaleko miejsca mojej pracy był kościół Świętych Aniołów. Wiele razy chodziłem do tego kościoła. Niedaleko głównego ołtarza był boczny ołtarz, dedykowany Czarnej Madonnie. Prosiłem Matkę Bożą, aby moja rodzina i moje dzieci były świętymi. Gianna napisała do mnie przed ślubem, że marzy, by nasza rodzina była rodziną autentycznie chrześcijańską, gdzie żyje i króluje Jezus. Chciała, aby Chrystus znalazł w nas tych, którzy Go kochają i będą Go chwalić na wieki.
Modlitwa Gianny do Matki Bożej
O Maryjo, ukrywam się i zawierzam swoje sprawy Twoim Matczynym dłoniom, wewnętrznie pewna, że otrzymam to, o co Cię błagam. Ufam Ci, ponieważ jesteś moją słodką Matką, Tobie zawierzam, ponieważ jesteś
Matką Jezusa, Tobie się polecam.
W zaufaniu tym odpoczywam, uspokojona, że zostałam we wszystkim wysłuchana. Z taką ufnością w sercu pozdrawiam Cię, Matko moja, Ufności moja, Tobie poświęcam się wewnętrznie, prosząc Cię, abyś pamiętała,
że jestem rzeczą i własnością Twoją. Strzeż mnie i bądź mi obroną, o słodka Maryjo, i we wszystkich chwilach mego życia Ty sama przedstawiaj mnie Twemu Synowi Jezusowi.