Reklama

W wolnej chwili

Jak manipulują nami influencerzy?

Możesz łykać wszystko, co podsuwają ci internetowi twórcy – twój wybór. Jeśli jednak masz choć trochę większe ambicje, zastanów się nad prawdziwym obliczem internetowych celebrytów.

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Twórcy internetowi i influencerzy są różni, dlatego nie powinniśmy wrzucać wszystkich do jednego wora. Niektórzy są prawdziwymi ekspertami w swoich dziedzinach. W ich gronie nie brakuje jednak dzbanów tak pustych, że gdy się w nie stuknie, echo rozsadza czaszkę – właśnie o nich będziemy mówić.

Ziemia jest płaska...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kto przy zdrowych zmysłach uwierzy w to, że letnia woda wypłukuje z organizmu wirusy, a psy i koty mogą mieć zespół Downa (co medycznie jest niemożliwe)? Może jeszcze w to, że Ziemia jest płaska oraz że ludzie rzucając kamieniami w dinozaury, przyczynili się do ich wyginięcia? Pomysłowość cybercelebrytów na przyciągnięcie naszej uwagi i zdobycie kolejnych polubień i subskrypcji nie zna granic. Nie są w tym bezinteresowni – młodzi influencerzy traktują swoje zajęcie jako źródło pokaźnych dochodów. Ilość zdobytych polubień czy subskrypcji przekłada się na wysokość kontraktów reklamowych, które oferują im agencje i koncerny. To dlatego zależy im na rozgłosie i naszej uwadze. A przecież nic nie jest tak interesujące jak sensacja.

Kuba Rozpruwacz i młotek

Reklama

Aż 86% młodych Amerykanów chce zrobić karierę na YouTubie, Instagramie, Facebooku, Snapchacie czy TikToku. Influencer i youtuber to najbardziej pożądana praca, również wśród polskiej młodzieży. Gwiazdy internetu stają się dla wielu z nas autorytetami. Już 70% brytyjskich nastolatków bardziej ufa internetowym twórcom niż aktorom czy sportowcom. Podobne rzeczy mają miejsce na naszym rodzimym podwórku – blisko połowa młodych Polaków kupiła coś po rekomendacji influencera. W samej Wielkiej Brytanii branża influencerska w minionym roku wyniosła 7,5 mld funtów.

Tam, gdzie pojawiają się tak duże pieniądze, nie można mówić o czystych intencjach. Uwierzenie we wszystko, co mówią królowie internetu, jest tak samo rozsądne, jak posłanie własnego dziecka do przedszkola, w którym dyrektorem jest Kuba Rozpruwacz. Schemat działania influencera jest prosty niczym budowa młotka. W głowach przeciętnego użytkownika internetu utrwalany jest przekaz, że posiadanie przez cybercelebrytę konkretnego produktu czyni jego życie lepszym, a jeśli takiego produktu się nie posiada, to jest się nikim. A przecież każdy z nas boi się być nikim. Influencerzy szczególnie mocno odziałują na młodych – wszak oni zaczynają dopiero sobie wyobrażać, jak wygląda prawdziwe szczęśliwe życie. Za sprawą patoinfluencerów już na starcie są okłamywani i karmieni fałszywym wyobrażeniem świata i własnej wartości. Również starsi łapią się na ten słodki lep nieustannej promocji głupoty i plastiku, życia bez pracy, w którym wszystko jest za lajki.

Słomiane kukły

Reklama

Nadal wierzysz bardziej tiktokowym „ekspertom”, youtub’eowym „geniuszom” i instagramowym „autorytetom” pozującym w bieliźnie przed obiektywem aparatu? Pomyśl, jaką sieczką trzeba mieć wypchaną czaszkę, aby twierdzić, że letnia woda wypłukuje z organizmu wirusy, jak przekonywał niedawno pewien popularny fitinfluencer, którego poczynania śledzi prawie 2 mln ludzi. Gdyby tak było, to po co nam szpitale i lekarze – każdą wirusową chorobę moglibyśmy wyleczyć szklanką przegotowanej wody wypijanej przed snem. A to zaledwie jeden z ogromnej liczby przykładów głupoty i fake newsów w internecie. Królowie cyberprzestrzeni prześcigają się w najbardziej absurdalnych rewelacjach, byleby złowić naszą uwagę i przyciągnąć do siebie reklamodawców. Najwięksi amerykańscy cybercelebryci potrafią wydusić za jednego promującego posta nawet kilkaset tysięcy dolarów. Realia rynkowe w polskim internecie są o wiele niższe, ale niejeden rodzimy influencer gotów jest się sprzedać za parę markowych butów.

Reklama

Dla wielu popularnych wśród młodzieży influencerów nie ma żadnej świętości. Rocznica śmierci mamy, Dzień Zaduszny, a nawet własny ślub to okazje, by wypromować kolejny produkt i zgarnąć od agencji reklamowej sowitą wypłatę.

Podziel się cytatem

Challenge wstydu

Reklama

Socjologowie i psychologowie alarmują – dzięki internetowym gwiazdom, które nie widzą dalej niż czubek własnego nosa, rośnie nam najbardziej narcystyczne pokolenie, które zrobi wszystko, by skupić na sobie choć chwilę uwagi. Jak nisko można upaść z obsesji na punkcie samego siebie, doskonale pokazują tiktokowe challenge. Są one jedną z metod na szybkie zdobycie rozgłosu, ale czy na takiej sławie powinno nam zależeć? Co trzeba mieć w głowie, żeby sikać w spodnie przed włączonymi kamerami, lizać publiczną toaletę albo podduszać się aż do utraty przytomności? Ten ostatni challenge dziesięcioletnia Włoszka niedawno przypłaciła śmiercią mózgu, spowodowaną długotrwałym niedotlenieniem. Przez szpitale i kostnice przewinęło się już wielu młodych ludzi, uczestników internetowych wyzwań. Włączając internet, warto włączyć również myślenie. Wszystkie tego typu challenge są równie rozsądne jak posadzenie swoich szlachetnych czterech liter na rozżarzonych węglach. Niby można, ale pęcherze na „siedzeniu” i długa rekonwalescencja murowane. Czy warto to robić dla kilku polubień i ulotnej sławy? Mawiają, że w internecie nic nie ginie, ale internet również szybko zapomina. Sławy z filmu z twoimi wygłupami wrzuconego do sieci nie utrzymasz, ale jeśli będziesz ubiegać się kiedyś o pracę, gwarantuję, że ktoś wyszuka twój kompromitujący film z czasów młodości, a ty na rozmowie spalisz się ze wstydu. Taki jest prawdziwy efekt tiktokowych wygłupów.

Mucha w kompocie

Popularność mediów społecznościowych rośnie jak grzyby po deszczu. Nic w tym złego. Co do zasady są one równie użytecznym narzędziem wymiany informacji jak telefon, gazeta czy telewizja. A nawet lepszym – w przeciwieństwie do tradycyjnych mediów umożliwiają bowiem interakcję, a przecież każdy z nas chce być zauważony, doceniony i wysłuchany. Wpadamy w wirtualną sieć influencerskich manipulacji jak mucha w kompot – i jak się z tego wygrzebać? Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Nie wszystko, o czym mówią internetowi twórcy, jest prawdą, a lansowane przez nich życie to nie sielanka bez pracy, składająca się z dalekich podróży, wypasionych samochodów i markowych ciuchów. Wybierajmy tylko wartościowych internetowych twórców, którzy zamiast lansować swoją osobę, przedstawiają nam rzeczowe informacje o świecie – takich nie brakuje w sieci. Internet i social media to wspaniałe wynalazki, tylko trzeba korzystać z nich z głową. 

2021-11-03 07:38

Ocena: +22 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spełnione pragnienia

Dziś nie sposób nie pisać o Fatimie! Nasze łamy oddajemy więc tym, którzy w roku przygotowania do 100. rocznicy objawień Matki Bożej postanowili zrobić wszystko, żeby znaleźć się w Portugalii. A tam odpowiedzi, bliskość, zawierzenie

Mój wyjazd do Fatimy był realizacją nieosiągalnych dotąd marzeń. Bardzo chciałam być w miejscu, gdzie objawiła się Maryja. Jadąc tam, moim pragnieniem było powierzyć swoje życie Maryi, by wymodliła mi łaskę realizacji powołania, powierzenie Jej opiece całej mojej rodziny, wszystkich trudności oraz zawiezienie tam intencji podanych mi przez różnych ludzi z otoczenia. Chciałam być pośrednikiem u Maryi dla tych wszystkich osób, które mnie prosiły o modlitwę. Doświadczyłam tam osobistego spotkania z Maryją i tego, że Jest Ona w moim życiu jak Matka.
CZYTAJ DALEJ

Drzwi miłosierdzia

Czas Wielkiego Postu powinien być dla nas czasem prawdziwego nawrócenia. Zostaliśmy do tego wezwani w Środę Popielcową, kiedy to przez obrzęd posypania głów popiołem Kościół przypomniał nam o naszej przemijalności i wezwał nas do wiary w Ewangelię.

Wyrazem nawrócenia i sakramentalnym znakiem powrotu do Boga jest spowiedź św. Ważność, godziwość i owocność spowiedzi uwarunkowana jest aktami penitenta i kapłańskim rozgrzeszeniem. Aktami penitenta są: żal za grzechy, wyznanie grzechów i zadośćuczynienie. Przy czym należy pamiętać, że żal za grzechy jest nierozerwalnie związany z mocnym postanowieniem poprawy i powinien być poprzedzony rachunkiem sumienia. Ponadto, jak każdy sakrament, spowiedź św. powinna być związana ze słuchaniem słowa Bożego. Słowo Boże z dzisiejszej Liturgii wprowadza nas w głębię miłosierdzia Bożego i tajemnicy pojednania, a przez to może właściwie usposobić nas do dobrego przeżycia sakramentu pokuty.
CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: feminizm próbuje „zabrać” z kobiety to, co w niej najpiękniejsze

2025-03-30 09:23

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Arch.Bydgoska

„Współczesny feminizm próbuje zabrać z kobiety to, co w niej najpiękniejsze: delikatność, subtelność, wrażliwość emocjonalną, wielką siłę ducha i ciała do bycia matką” - mówił bp Krzysztof Włodarczyk. Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Bydgoszczy na Wyżynach było miejscem IV Ogólnopolskiego Spotkania Rekolekcyjnego dla Kobiet „Serce Kecharitomene”. Wspólnota o tej nazwie zawiązała się w sierpniu 2023 roku w Medjugorie, podczas rekolekcji małżeńskich. Jej inicjatorką była siostra Bartłomieja Magdalena Sobczyk.

Wspólnota o charakterze formacyjno-modlitewnym powstała w odpowiedzi na potrzeby duchowej i moralnej formacji kobiet w duchu nauczania Kościoła katolickiego - do bycia dobrą chrześcijanką oraz odpowiedzialną kobietą, żoną i matką - na wzór Maryi. - Obecnie, jak nigdy dotąd, ludzkość potrzebuje odnalezienia właściwego sensu życia i odrodzenia relacji, które będą budować cywilizację miłości - mówił w czasie homilii bp Krzysztof Włodarczyk, dodając, że właśnie w kobietach drzemie ogromny potencjał odrodzenia i od nich zależy przyszłość ludzkości.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję