Antysemityzm. Tak ciężkich dział nie wytoczono przeciw żadnemu innemu filmowi w najnowszych czasach. Zarzuty ze strony części środowisk żydowskich i niektórych kręgów chrześcijańskich zaangażowanych w dialog z judaizmem graniczyły z histerią. Odwoływano się do holocaustu, apelowano do Ojca Świętego, roztaczano wizje antysemickich zamieszek. Gibson nieustannie odpowiadał, że nie chce filmem nikogo obrażać, a jedynie wzbudzać refleksję. I miał rację. Jak pokazywały badania przeprowadzone już po rozpoczęciu projekcji film raczej przyczyniał się do tłumienia ewentualnych postaw antysemickich, jeżeli takie u widzów były, niż ich budzenia. Po histerii o własne bezpieczeństwo obawiać zaczęli się natomiast odtwórca roli Chrystusa James Caviezel i sam Gibson, którzy zostali zaatakowani przez fanatyków na nowojorskiej ulicy. Dla ich bezpieczeństwa wynajęto ochronę. Zarzuty antysemityzmu kierowano tylko z części środowisk żydowskich. Nic antysemickiego w filmie nie widzieli Żydzi australijscy, także Maia Morgenstern, rumuńska aktorka żydowskiego pochodzenia, odtwarzająca rolę Matki Bożej.
Reklama
Biblia. W sensie szerokim - bo w szczególności chodzi o Nowy Testament - pierwsze i podstawowe źródło filmu. Człowiek znający choć trochę Ewangelie po obejrzeniu dzieła może wydać jedną opinię: film jest zadziwiająco zgodny z opisami męki u czterech Ewangelistów. Na dodatek oddaje ducha całej Ewangelii. Polski widz może powiedzieć jeszcze coś innego. Obraz Mela Gibsona odpowiada temu, co przez wieki kształtowało duchowość Polaków, a co nazywamy „pobożnością pasyjną”. Takie jest pierwsze i narzucające się odczucie po wyjściu z projekcji. Innymi gwarantami wierności są osoby konsultantów filmu, wśród których poczesne miejsce zajmowali bibliści. W przypadku polskiej wersji językowej - ks. prof. Waldemar Chrostowski. Oczywiście, najważniejszy głos należał do reżysera, wszystko zależało od tego, co on chciał zrobić. Nie ma podstaw, aby wątpić w jego deklaracje i szczerość intencji. W jednym z wywiadów Gibson mówił: „To jest film o wierze, nadziei, miłości i przebaczeniu”. To dobra nowina na wszystkie czasy. Także na nasze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biczowanie. Okrucieństwo ukazane w filmowej scenie biczowania zgadza się z historycznymi przekazami opisującymi tę karę. W zwyczaju Rzymian to kara wstępna, przed straceniem. Sama w sobie była ona tak dotkliwa, że zdarzało się, iż skazany umierał przed straceniem. Dlatego prawo żydowskie nakładało ograniczenia: tylko czterdzieści razów. Rzymianie takich ograniczeń nie znali. A narzędzia stosowane przez nich były wielokroć bardziej wyrafinowane niż żydowskie. Żydzi stosowali zwykłe rzemienie, a Rzymianie rzemienie zakończone kulami ołowianymi albo owczymi kośćmi. Nazywali je „flagrum”. Rzemienie cięły skórę, a zakończenia rozrywały mięśnie i powodowały jeszcze dotkliwszy ból i obfitsze krwawienie.
Reklama
Cierpienie. Zarzuca się filmowi Mela Gibsona, że zbyt dużo w nim cierpienia. Pretensja trochę absurdalna, bo trudno zarzucać filmowi poświęconemu historii cierpienia, że jest w nim zbyt dużo cierpienia. Filmu broni historia. Autentyczne przekazy dowodzą, że znęcanie się nad skazańcami nie było czymś wyjątkowym, ale normą. Tak po prostu wykonywano wyroki. Ból, jaki emanuje z ekranu, to tylko namiastka tego, co przeżywał Jezus. Zresztą cierpienie stanowi istotną część Ewangelii. Kilkakrotnie zapowiadane przez Jezusa, wywołuje protest uczniów i bardzo gwałtowną ripostę Jezusa (Mk 8, 31-33). Wreszcie zapowiedzi przybierają materialną postać, a uczniowie, z obawy przed cierpieniem - podobnie jak wtedy, gdy protestują wobec samej zapowiedzi - uciekają. Wyrażają w ten sposób typową dla ludzi postawę wobec cierpienia. Niełatwo zrozumieć, dlaczego Bóg właśnie cierpienie swojego Jednorodzonego Syna wybrał jako narzędzie zbawienia świata. Może dlatego, że człowiek, który swoją decyzją sam je na siebie sprowadził - grzech pierworodny - teraz przed nim ucieka.
Droga Krzyżowa. Nabożeństwo pasyjne, które upamiętnia przejście Jezusa od pretorium na Golgotę. Spośród 14 znanych dziś stacji 9 opiera się na Piśmie Świętym, a pozostałe na tradycji chrześcijańskiej. W filmie Gibsona pokazane są wszystkie stacje Drogi Krzyżowej. Także te, które wywodzą się ze źródeł pozabiblijnych, czyli: spotkanie z Matką, pomoc św. Weroniki i trzy upadki.
Dyzma. Jeden z dwu złoczyńców ukrzyżowanych obok Jezusa. Ten, który wyraził skruchę i otrzymał od Jezusa obietnicę: „Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23, 43). Od tego czasu nazywano go Dobrym Łotrem. Imię Dyzma znane jest z apokryfów chrześcijańskich. Jego wspomnienie w kalendarzu liturgicznym przypada 26 marca. Drugi łotr miał się nazywać Gestas. Dialog z Jezusem jest pełen nadziei, że także w godzinę śmierci można się nawrócić i uzyskać od Boga przebaczenie za grzechy.
Emmerich Katarzyna Anna. Siostra zakonna ze zgromadzenia augustianek, autorka pism mistycznych w tym Bolesnej Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jak sam Gibson przyznawał te pisma wpłynęły na jego osobiste widzenie Pasji Jezusa Chrystusa, które przeniósł na ekran. Siostra Anna Emmerich żyła w latach 1774-1824. Niektóre źródła mówią o stygmatach, których miała doświadczać. Bolesną męka… opisuje cierpienia Chrystusa od momentu Ostatniej Wieczerzy do chwały Zmartwychwstania.
Reklama
Eucharystia. Podczas ukrzyżowania Mel Gibson dwukrotnie przenosi widza do sceny Ostatniej Wieczerzy i pierwszej sprawowanej Eucharystii. Te dwie rzeczywistości mają nierozerwalny związek. Każdego dnia na ołtarzach całego świata powtarza się bowiem w sposób bezkrwawy Krwawa Ofiara Krzyża. To odpowiedź Jezusa na ludzkie pragnienie miłości. Pragnienie bliskości Boga towarzyszy nam stale. Odzywa się szczególnie mocno w chwilach niepowodzeń i porażek, w których do drzwi naszej świadomości puka przeświadczenie o własnej niemocy, niemocy przyjaciół oraz bliskich. W tej słabości jesteśmy na Boga zdani. I Bóg jest blisko nas. Najbliżej jak tylko można sobie wyobrazić. Ukrył się w tej postaci, na którą jesteśmy zdani, bez której żyć nie możemy. Która jest na tyle nam bliska, że jest częścią nas. Bóg zamknął się w najzwyklejszym, pospolitym chlebie. Chleb jest zwykły, prosty, podstawowy, ale trudno bez niego wyobrazić sobie życie. Tak samo niemożliwe jest wyobrazić sobie życie bez Boga. Niemożliwe jest pojąć, że w tym białym kawałku wypieczonej mąki jest Bóg. Że to nie symbol ani tym bardziej zwykły znak. To wielka Tajemnica Wiary. Chrystus - Bóg rzeczywiście obecny pod postacią chleba i wina - Święty świętych, Najświętszy. Trudno jest nam znaleźć słowa, które wyrażą pełnię tej rzeczywistości. Mówimy o niej - Eucharystia, bo to prawdziwe dziękczynienie składane Bogu. Nazywamy Wieczerzą Pańską na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy, podczas której została ustanowiona; Zgromadzeniem Eucharystycznym, ponieważ jest celebrowane podczas zebrania wierzących w Chrystusa - chrześcijan; pamiątką Męki i Zmartwychwstania Pana; Komunią, bo jednoczy w najściślejszy sposób z Bogiem; i najpopularniej Mszą św., to od słowa missio - posłanie.
Filmy. Pasja w reżyserii Mela Gibsona nie jest pierwszym filmem opartym na Ewangelii. Do najgłośniejszych należą: Ewangelia wg św. Mateusza Piera Pasoliniego (1966) i Jezus z Nazaretu Franco Zefirellego (1977). Żaden film nie zdobył jednak takiego rozgłosu i - już można tak powiedzieć - nie odniósł takiego sukcesu. Filmowcy już poszukują kolejnych tematów w Biblii, które można przenieść na ekrany.
Getsemani. Miejsce, gdzie po Ostatniej Wieczerzy modlił się Jezus. Tutaj też realizuje się ostatecznie zdrada Judasza i następuje aresztowanie. Tą sceną rozpoczyna się film. Getsemani po hebrajsku znaczy prasa do oleju. Znajduje się na zboczu Góry Oliwnej, rozciągającej się równolegle do wzgórza Świątyni Jerozolimskiej, oddzielonej od niej doliną Cedronu. Getsemani jest miejscem przejmującej modlitwy Jezusa, przepełnionej trwogą konania, przed którym wzdryga się cała ludzka natura Chrystusa. To była agonia, w której Jezus potwierdza w sposób ostateczny posłuszeństwo woli Ojca.
Reklama
Golgota. Słowo pochodzenia aramejskiego, znaczy - czaszka. Łacińskie tłumaczenie tego słowa to calvaria. Na tym miejscu ukrzyżowano Jezusa. Z opisów ewangelicznych wiemy, że znajdowało się poza bramami miejskimi, przy drodze (por. J 19, 20 i Mt 27, 39). Nie ma pewności, skąd wzięła się nazwa miejsca. Najprawdopodobniej chodzi o miejsce cmentarne lub wykonywania egzekucji. Orygenes uważał, że to miejsce pochówku Adama. Jego teza dała natchnienie wielu artystom, którzy pod krzyżem umieszczali czaszkę. Dziś Kalwaria znajduje się wewnątrz Bazyliki Grobu Bożego. Kaplica Kalwarii wznosi się pięć metrów ponad posadzkę Bazyliki. Kalwarią dla Gibsona było włoskie miasto Matera. Szczególnie jego otoczenie, skały, ukształtowanie terenu, które bardzo przypomina to jerozolimskie. Sceny m.in. ukrzyżowania kręcono w listopadzie, ze względu na szczególny kolor światłą słonecznego. Okolice Matery są ulubionym przez filmowców miejscem kręcenia scen biblijnych. Ewangelię wg św. Mateusza filmował tu Pier Pasolini.
Grzech. Zacznijmy od tego pierwszego czyli pierworodnego. Wydarzył się w czasach, które nazywamy, prehistorią biblijną. Jego istotą było nieposłuszeństwo. Człowiek - dziś powiedzielibyśmy z racji wielości podobnych przypadków - uznał, że będzie szczęśliwszy bez Boga. Tak przedtem, jak i dziś, zresztą tak będzie zawsze, wynik był, jest i będzie ten sam: Nieszczęście dla jednostki, nieszczęście dla wspólnoty. Bóg nie jest nieczuły na nieszczęścia człowieka. Reaguje natychmiast. Stąd przekaz biblijny nazywany Protoewangelią: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (por. Rdz 3, 15). W filmie jest bezpośrednie nawiązanie do tego wersetu Księgi Rodzaju. Następuje to w momencie modlitwy Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. Na koniec Pan Jezus miażdży piętą głowę pełzającego węża.
Reklama
Hebrajski, aramejski i łaciński język. Jedyny współczesny film zrobiony w dwóch martwych już językach. Reżyser postanowił zrobić film w ten sposób, gdyż chciał przedstawić mękę Chrystusa jak najdokładniej. Gdy zwierzał się z pomysłu, ludzie z branży „pukali się w głowę”. Według pierwotnych zamysłów, miało nawet nie być napisów. Tłumaczeniem scenariusza zajął się ks. prof. William Fulco, jezuita. Żydzi w filmie mówią po aramejsku. Łaciny używają Rzymianie. A po hebrajsku mówi podczas modlitwy Pan Jezus.
Jezus. Syn Boży, który stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. To jedna z pięciu głównych prawd wiary, którą poznajemy już w czasie przygotowania do I Komunii św. Trudno nie dostrzec głębi słów dowódcy rzymskich żołnierzy, który stojąc pod krzyżem tuż po śmierci deklaruje: „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym”. Co go skłoniło do tak intymnego wyznania? Trzęsienie ziemi? Straszne cierpienia Niewinnego? Brak odrobiny śladów złości czy nienawiści? Bez natchnienia Ducha Świętego nikt nie może powiedzieć, że Panem jest Jezus (por. 1 Kor. 12, 3), ale aby na to natchnienie się otworzyć, trzeba dostrzec Miłość, a ona najpełniej objawiła się w Jezusie Chrystusie. Kto patrzy na Jezusa, kto przy Nim trwa, ten patrzy na Boga i trwa przy Bogu samym. „Chrystus jest wychyloną z ciemności ręką Boga, podawaną człowiekowi, aby do niej przylgnął i dał się prowadzić do domu Ojca, do samego Źródła, do Boga” (Gustav Adolf Gedat).
Reklama
Judasz. Zdradził, a przez to wydał na śmierć. Jego osoba pokazuje, jak człowiek potrafi być blisko Boga i mimo to odrzucić Jego łaskę. Prawdopodobnie pochodził z Kariot, wioski w południowej Judei. Był jednym z Dwunastu i zajmował w tym gronie pozycję uprzywilejowaną. Był skarbnikiem. Na znaczenie Judasza wskazuje również miejsce, jakie zajmował podczas Ostatniej Wieczerzy. Siedział blisko Jezusa (por. J 13, 21-26). Mimo to zdradził. Prawdopodobnie dla pieniędzy. Później zreflektował się, żałował, zwrócił pieniądze, chciał zawrócić bieg czasu, ale było już za późno. Powiesił się.
Krzyż. Kara krzyża nie była pomysłem Izraelitów. Trafiła doń wraz z przybyciem Rzymian i Greków, choć została wymyślona przez Persów na 300 do 400 lat przed Chrystusem. Odczucia to sprawa względna, ale prawdopodobnie była to najbardziej okrutna kara wymyślona przez ludzkość. Pierwotnie karano nią buntowników niewolników, dopiero później nabrała charakteru powszechnego. Miejsce skazań było zazwyczaj poza bramami miasta, gdzie stały już wbite i przygotowane słupy. Skazańcy wnosili zazwyczaj poprzeczną belkę, do której przywiązywano lub przybijano ręce. Śmierć następowała na skutek duszenia, tężenia mięśni i pragnienia. Nad ukrzyżowanymi krążyło ptactwo, które także zadawało im rany, co zresztą widać w jednej ze scen filmu. Męczarnie trwały godzinami. Scenę ukrzyżowania w Pasji przygotowała Keith Vanderlaan. Zrobiła to tak realistycznie, z taką dbałością o detale, że widzowie na planie czuli, jakby uczestniczyli w prawdziwym krzyżowaniu.
Reklama
Krytyka. W dużej części niechętnie przyjęła film. Machinę krytyki rozpętano na długo przed tym, zanim film wszedł na ekrany. Krytykowano po prostu coś, czego jeszcze nie było. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że krytykę oparto na skradzionym producentowi skrypcie jednej z pierwszych wersji filmu. Ciekawe są także wcześniej wyrażane poglądy pierwszych krytyków filmu, którzy utorowali ścieżki innym. Paula Fredriksen z Uniwersytetu Bostońskiego mówiła swego czasu o Piśmie Świętym, że to rodzaj religijnej reklamy. Kiedy indziej powątpiewała w autentyczność przekazów biblijnych co do okoliczności Bożego Narodzenia. Inny luminarz krytyki Pasji Philip Cunningham, zaangażowany w relacje chrześcijańsko-żydowskie powątpiewał z kolei w autentyczność ewangelicznych opisów Męki. Wiarygodności krytyce filmowej nie przydaje fakt, że 15 lat temu niektórzy z krytykantów pod niebiosa wychwalali niemający nic wspólnego z Ewangelią film Ostatnie kuszenie Chrystusa.
Liczby. 6 tys. - tyle biletów kinowych na Pasję kupił jeden z mieszkańców Teksasu. Rozdał je współparafianom i studentom teologii. Wydał na nie 42 tys. dolarów. Tylko 2 procent respondentów sondażu USA potwierdziło po obejrzeniu filmu, że skłonni są bardziej oskarżać współczesnych Żydów o ukrzyżowanie Jezusa. Cztery razy więcej odpowiedziało, że mniej, a na 83 procent respondentów film nie wpłynął na ich stanowisko w tej sprawie. 79 - tyle dni filmowych zajęła realizacja scen. Praca nad resztą zajęła prawie dwa lata. 40 procent zdjęć zrobiono w nocy albo w zamkniętych pomieszczeniach, aby grać światłem. 8 godzin każdorazowo trwała charakteryzacja aktora grającego rolę Chrystusa przed zdjęciami do scen ukrzyżowania.
Reklama
Macierzyństwo. Jednym z wątków filmu jest obolała do granic miłość macierzyńska Maryi z Nazaretu. Maryja towarzyszy Jezusowi praktycznie od pierwszych chwil po aresztowaniu. Jest w pałacu najwyższego kapłana, podąża i do siedziby Piłata. Kroczy uliczkami Jerozolimy, podążając za Synem, który dźwiga krzyż. Wreszcie staje pod Ukrzyżowanym na Kalwarii. Jednym słowem: współcierpi. Pod krzyżem rodzi się jej macierzyństwo duchowe dla Kościoła i całej ludzkości. Dzieje się tak z woli Jej Syna. Tajemnicę powszechnego duchowego macierzyństwa Maryi skrywają w sobie słowa Jezusa z krzyża: „«Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja»” (J 19, 26-27). Pytanie, jakie nasuwa się przy tej okazji, jest oczywiste: Dlaczego? Poszukując odpowiedzi na nie, należy wskazać na posłuszeństwo Maryi wobec Boga. Posłuszeństwo, które miało początek w Nazarecie podczas Zwiastowania, aż po scenę krzyżowania jedynego Syna. Stąd właśnie nazywamy Maryję Matką Boga i ludzi.
Maria Magdalena. Ewangeliści wymieniają ją na pierwszym miejscu na liście kobiet, które były przy Jezusie. W Ewangeliach pojawia się rzadko, ale w ważnych momentach. Razem z Matką Bożą i Janem Apostołem jest także w ostatnich godzinach ziemskiego życia Jezusa. Jest również jednym z pierwszych świadków zmartwychwstania (por. J 20, 11-18). Tradycja wiąże ją z kobietą upadłą, którą Jezus uratował przed ukamienowaniem. Do tego wydarzenia nawiązuje także film.
Miłość. 12 ostatnich godzin z życia Jezusa odsłania najskrytszą naturę Miłości, to znaczy brak granic. Czy po tym filmie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie coś, co sprawiłoby, że Bóg przestałby kochać? Czujemy, że nie. Prawdopodobnie w epoce bezapelacyjnej dominacji obrazu trzeba było pokazać granice naszej podłości, aby ludzka wyobraźnia była choć trochę zdolna poszybować ku miłości bez granic. A czemu miłość bez granic? Bo, jak ktoś powiedział - postawić granice miłości, to w istocie jej zaprzeczyć.
Reklama
Oświetlenie. Światło gra bardzo ważną rolę w dziele australijskiego reżysera. Twórcy czerpali inspirację z obrazów Caravaggia, XVII-wiecznego barokowego artysty, o którym mówi się, że zrewolucjonizował malarstwo religijne. Chodzi właśnie o grę światła. To właśnie dlatego prawie połowę ujęć do filmu wykonano w nocy lub w ciemnych pomieszczeniach, aby osiągnąć efekt walki światła z ciemnością. Według pierwszej koncepcji, film miał nie być tłumaczony na języki nowożytne. - Obrazy Caravaggia nie mają opisów, a przekaz i tak trafia do odbiorców - tłumaczył oryginalny pomysł Mel Gibson.
Pasja. Dla chrześcijanina oznacza przede wszystkim wszystkie te wydarzenia z życia Jezusa, które miały miejsce w ostatnich dniach jego życia ziemskiego. Szczegółowo mówiąc, od wjazdu do Jerozolimy w Niedzielę Palmową aż do Zmartwychwstania. Dotyczy to w szczególności ludowych i to polskich przedstawień Męki Chrystusa, takich jak w Kalwarii Zebrzydowskiej. Film Mela Gibsona dotyczy 12 ostatnich godzin z życia Jezusa. Rozpoczyna się od modlitwy w Ogrodzie Oliwnym, a kończy na Zmartwychwstaniu. Pasja ma kapitalne znaczenie dla wiary chrześcijanina. Katechizm Kościoła Katolickiego zachęca do zadumy i refleksji nad tymi wydarzeniami: „Wiara może więc starać się zgłębić okoliczności śmierci Jezusa, przekazane wiernie przez Ewangelie i poświadczone przez inne źródła historyczne, by lepiej zrozumieć sens Odkupienia” (KKK 573).
Reklama
Piotr. Jeden z pierwszych powołanych Apostołów. Imię nadał mu sam Jezus. Słowo „Piotr” jest greckim przekładem aramejskiego słowa kefa(s) - znaczy skała. Wśród Apostołów zajmował miejsce szczególne, co Ewangelie podkreślają wielokrotnie. Występował w ich imieniu. Szczególnie doniosłym wydarzeniem było, gdy w imieniu uczniów dał wyraz wierze, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem (Mt 16, 13-20). Wtedy Pan Jezus wyraźnie powiedział o jego pozycji: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr (czyli Skała) i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą (por. Mt 16, 18). Podczas Pasji najważniejszym wydarzeniem z udziałem Piotra jest zaparcie się Mistrza. Zmazaniem tej winy jest trzykrotne wyznanie miłości nad Jeziorem Galilejskim już po Zmartwychwstaniu (J 21 15-17). Według Dziejów Apostolskich Piotr zajmuje uprzywilejowaną pozycję także po Wniebowstąpieniu. Według tradycji, zginął w Rzymie śmiercią męczeńską w czasie prześladowań wszczętych przez cesarza Nerona w 64 r. po Chrystusie.
Poncjusz Piłat. Namiestnik cesarza rzymskiego na Judeę w latach 26-36 po Chrystusie. W Ewangeliach i w filmie występuje jako ten, który po ostrzeżeniach żony chciał uwolnić Jezusa, ale ostatecznie - z obawy przed swoim zwierzchnikiem - Cezarem - skazuje Go na śmierć. W symbolicznym geście nie chce mieć ze śmiercią Jezusa nic wspólnego. Według innych źródeł był bezwzględny, okrutny i niesprawiedliwy.
Przebaczenie. Film pokazuje szczyty przebaczenia, ale zarazem zaprasza, by na nie wejść. To przez wielu chrześcijan nadal nieodkryta nowość Ewangelii. Jedne z tych nielicznych słów Jezusa z krzyża mówią właśnie o przebaczeniu. I to dwukrotnie. Najpierw Jezus przebacza swym oprawcom niewyobrażalne cierpienia, które Mu zadali: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34), a później pokazuje, że jako Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów (por. Mk 2,10) i zapowiada wejście do raju Dobrego Łotra (por. Łk 23, 43). W tym kontekście znacznie dobitniej brzmią wypowiadane przez nas bardzo często słowa: Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
Reklama
Sanhedryn. Była to rada przywódców Izraela. W jej skład wchodzili kapłani, uczeni w Piśmie i faryzeusze. Przewodniczył jej najwyższy kapłan. W czasie śmierci Jezusa był nim Kajfasz. Sanhedryn miał wielorakie znaczenie. Odgrywał rolę rady politycznej, akademii teologicznej i trybunału sądowego. Właśnie Sanhedryn skazał Jezusa. Powody? Prawdziwy wydaje się ten, że zagrażał ich władzy nad ludem. Formalnie zaś wyrok wydano na podstawie oskarżeń o zbrodnie przeciw religii. Te były najsurowiej karane. Nawet za zwykłe pogwałcenie szabatu karano śmiercią. Jezusa oskarżono więc o bluźnierstwo, o to, że nazywał siebie Synem Bożym. Oskarżenia o antysemityzm miały skutek w decyzji reżysera, który ostatecznie wyciął słowa z Ewangelii wg św. Mateusza: „Krew jego na nas i na dzieci nasze.” (Mt 27, 25).
Szatan. Jest obecny przez całą historię Pasji Mela Gibsona. Dokładnie pojawia się cztery razy. W przekazie ewangelicznym szatan bezpośrednio nie występuje. Nie ma go ani w Ogrodzie Oliwnym jak u Gibsona, nie ma w czasie sądu u Piłata ani pod krzyżem. Ale tylko pozornie jest to niewierność Ewangelii, z której wszakże niektórzy krytycy czynią zarzut. Wszak odpowiedzią na działalność diabła był Boży plan zbawienia - wydanie Jednorodzonego Syna. Zło nie jest jakąś abstrakcją, czymś na tyle nieuchwytnym, że nie warto sobie zaprzątać nim głowy. Zło, które zwycięża Jezus, onacza, że Pasja to triumf miłości nad nienawiścią, dobra nad złem, tego, co Boże, nad tym co szatańskie. W tym sensie Pasja to także triumf człowieka, sprawiony rękami Boga. W filmie szatan ma jakby postać nieludzką, odrażającą. Prawdopodobnie dlatego, że to pierwszy nieprzyjaciel człowieka, o tyle niebezpieczny, że jest „kłamcą i ojcem kłamstwa”. Przy tym pokazany jest z groteskowo wyglądającym dzieckiem na ręku, a to po to, aby podkreślić jego przeciwieństwo do Maryi, która często jest przedstawiana jako Madonna z Dzieciątkiem. W swym fachu szatan to mistrz nad mistrze. Jeszcze działa swą destruktywną mocą, dlatego modlimy się zgodnie ze wskazaniami Pana: nie wódź.. ale nas zbaw ode złego. Koniec jego jest bliski. Ostatecznie nastąpi w momencie powtórnego przyjścia Chrystusa na ziemię.
Reklama
Szymon. Cyrenejczyk - nazywany tak, ponieważ pochodził z Cyreny, miasta w Afryce Płn., gdzie Żydzi już za Ptolemeusza I utworzyli znaczną kolonię. Św. Marek w swojej Ewangelii wspomina o dwóch synach Szymona - Aleksandrze i Rufusie (por. Mk 15, 21), co wskazuje, że synowie Szymona byli czytelnikom Ewangelii wg św. Marka (adresatami byli chrześcijanie z Rzymu) dobrze znani. Prawdopodobnie Rufus był wybitną osobistością w Kościele rzymskim. Wspominał go św. Paweł w Liście do Rzymian. W filmie Szymon z Cyreny występuje przez chwilę razem z dzieckiem. Być może reżyser miał właśnie na myśli Rufusa. Według tradycji, Szymon został chrześcijaninem. Jego wiara miała początek w wymuszonym przez żołnierzy spotkaniu z Krzyżem.
Śmierć. Film przedstawia śmierć bardzo naturalnie, wręcz naturalistycznie. Nie ma w tym jednak nic z przesady. Śmierć to największy wróg człowieka; człowiek czuje - i w swych odczuciach ma absolutną rację - że jest stworzony do życia. Tak było pierwotnie w Bożym planie. Niestety, człowiek ingerował w zamiary Stwórcy i w konsekwencji jego nieposłuszeństwo otworzyło furtkę w ludzkiej historii właśnie dla śmierci. Człowiek znalazł się w sytuacji beznadziejnej. Cała pełnia prawdy o bolesności obcowania człowieka ze śmiercią, człowieka, który skazał się na śmierć, odwróciwszy się od Boga, ukazuje się dopiero w Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. W przypadku Chrystusa przy śmierci wymienia się jednym tchem zmartwychwstanie. Dlaczego? Bo Śmierć Chrystusa można zrozumieć w perspektywie Jego Zmartwychwstania, a Zmartwychwstanie w perspektywie Śmierci. Jaki wniosek? Dzięki Śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa śmierć straciła swoją moc. Stała się nie końcem, ale i bramą.
Reklama
Tajemnice bolesne Różańca. One również były źródłem filmu, szczególnie w jego warstwie duchowej. W jednej z recenzji profesora uniwersyteckiego z USA można przeczytać, że dla katolika najlepszym przygotowaniem do obejrzenia Pasji, jest odmówienie części bolesnej Różańca. Choć nie wiąże się wprost z Różańcem, jest jeszcze jedna bardzo trafna uwaga owego profesora. Po rozmowach ze studentami zauważa on, że prawie wszyscy protestanci przyjęli film przychylnie. Reakcje wśród katolików były natomiast zróżnicowane, co widzimy także w Polsce. Dlaczego? Powodów może być wiele, ale częściowo z pewnością dlatego, że jest wielu katolików dla których cierpienia Chrystusa i śmierć na krzyżu nie są centralnymi wydarzeniami ich wiary. Jest to smutne, ale trafne.
Umiłowany. Uczeń Jezusa - Jan. Został powołany razem ze swoim bratem Jakubem. Zajmował wśród Apostołów wyjątkową pozycję. Był z Jezusem w najważniejszych chwilach - przy wskrzeszeniu córki Jaira, przy Przemienieniu, a także - jako jedyny uczeń - na Kalwarii w godzinie śmierci Mistrza. To on, uosabiając niejako całą ludzkość, otrzymał w chwili konania Maryję za Matkę. Znaczenie Jana w pierwotnym Kościele poświadcza św. Paweł (por. Ga 2, 6-10) uznając go za jeden z filarów Kościoła w Jerozolimie.
Weronika. Według tradycji chrześcijańskiej kobieta odważna. Ewangelie o tym nie wspominają. Otarła podczas drogi krzyżowej twarz Jezusa. Na chuście, którą trzymała Weronika, odbiło się Jezusowe oblicze. Późniejsza tradycja chrześcijańska utożsamia Weronikę ze wzmiankowaną w Ewangeliach synoptycznych kobietą, która - dotknąwszy się płaszcza Jezusowego - została uzdrowiona. (np. Łk 8, 43-48) Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co się stało z chustą Weroniki. Niektóre przekazy mówią np. o tym, że Weronika uleczyła chustą imperatora Tyberiusza. Według opisów, na chuście była odbita twarz Jezusa z otwartymi oczami i widocznym wyrazem cierpienia na twarzy oraz znakami krwi.
Wiara. Dzieło jest owocem wiary reżysera. Mel Gibson myślał o nakręceniu Pasji od 10 lat. Sfinansował film ze swoich pieniędzy, ponieważ nie chciał być od nikogo zależny. Jeszcze tuż przed filmem
wcale nie było pewne, a wręcz mało prawdopodobne, że nakłady się zwrócą. Reżyser choć sam nie gra, to na ekranie, w scenie ukrzyżowania, pojawia się jego lewa ręka. Jak sam wyjaśniał - po to, aby
dać wyraz wiary, że to także jego grzechy, jak i każdego z nas, ukrzyżowały Chrystusa. Człowiek wiary - co w Hollywood należy raczej do rzadkości - gra samego Chrystusa. James Caviezel ma
33 lata. Już kilkakrotnie wcześniej miał propozycję zagrania Chrystusa, ale zawsze je odrzucał, bo odbiegały od Ewangelii. Propozycję Gibsona przyjął. Swoją rolę potraktował jako misję ewangelizacyjną
- mówił o tym w licznych wywiadach.
Film ma moc przemiany. Francesco De Vito, grający rolę Piotra, w jednym z wywiadów powiedział w imieniu swoim i części aktorów: „Film zmienił nas”. Po reakcjach widzów podczas projekcji
i rozmowach z nimi już po obejrzeniu filmu można powiedzieć śmiało, że Pasja stawia pytania i pobudza do refleksji.
Zmartwychwstanie. Scena kończąca film Mela Gibsona. Scena ważna, bo dopiero z jej perspektywy dostrzec można prawdziwe znaczenie śmierci Chrystusa. Samo wydarzenie ma także fundamentalne znaczenie
dla wiary: „A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15, 14). Skąd więc mamy pewność? Świadczy o tym pusty grób i relacje świadków,
którym Chrystus ukazywał się po Zmartwychwstaniu. Jest ono odpowiedzią na niepohamowaną wśród ludzi tęsknotę za życiem. W jej imię człowiek łamie bariery, konwenanse, zwyczaje i prawa. Dochodzi nawet
do tego, że aby zawładnąć życiem, człowiek jest w stanie poświęcić życie. To znaczący dla naszej kultury paradoks. Objawia się on dziś w badaniach na ludzkich embrionach, usiłowaniu klonowania ludzi,
uśmiercaniu dla pobierania narządów. W każdym z tych fenomenów uwidacznia się ludzkie, nazwijmy to marzenie, żeby stać się panem życia; żeby nim władać; żeby stać się stwórcą. I tak doszliśmy do marzenia,
które w istocie jest pokusą, ostateczną i najbardziej pierwotną, starą jak świat: Być takim jak Bóg.
Niepohamowane, nieuznające barier ludzkie usiłowanie zapanowania nad życiem kończy się zawsze źle. Człowiek ulegający tej pokusie staje się niszczycielem, destruktorem, siewcą śmierci. To jest chyba
tak, że im bardziej stajemy się nadludzcy, tym bardziej jesteśmy nieludzcy. Scena Zmartwychwstania, w którym życie triumfuje nad śmiercią, każe dostrzec te paradoksy naszej kultury, w których -
niestety - śmierć triumfuje nad życiem. W każdym razie za sprawą człowieka, który myśli, że za pomocą technologii jest w stanie stać się taki jak Bóg. Dlaczego zatem człowiek nie chce przyjąć oferty
Boga, który jest Panem życia? Być może dlatego, że Zmartwychwstanie jest w sposób istotny połączone z Krzyżem, być może dlatego, że aby mieć udział w zmartwychwstaniu Jezusa, trzeba się najpierw zanurzyć
w Jego śmierci. A człowiek dzisiejszy śmierć odrzuca. Nie chce o niej słyszeć. Wyrzucił ją na margines kultury. Jako chrześcijanie musimy sobie zdać sprawę, że niemożliwe jest zmartwychwstanie bez ukrzyżowania,
że droga do pustego grobu zawsze wiedzie przez krzyż, że Ten, który powstał z martwych, jest tym samym, który został ukrzyżowany, a zmartwychwstanie bez krzyża jest mistyfikacją. Tylko patrząc na Ukrzyżowanego,
można powiedzieć prawdziwie: „Ty jesteś zmartwychwstaniem i życiem” (por. J 11, 25).