‥‥ Damian Krawczykowski: Listopad to czas zabaw andrzejkowych. Czy rozrywkowe wróżby naprawdę mogą być niebezpieczne?
Reklama
O. Marcin Ciechanowski: Wiele osób przychodzących do mnie na modlitwę mówi, że robiły pewne rzeczy, ale przecież to były tylko zabawy. Niektórzy myślą, że zabawa np. we wróżby nie jest groźna. A przecież jeśli zaczynamy polegać na gwiazdach, to przestajemy polegać na Bogu. Prawdą jest, że zło osobowe istnieje. I trzeba to wyjaśniać. Gdy ludzie nie wiedzą, że mają wroga, wówczas przestają używać „broni”, aby z nim walczyć. Kiedy przychodzą do mnie osoby zniewolone czy opętane, które chodziły do wróżek lub wywoływały duchy i czyniły inne rzeczy okultystyczne, często mówią: „Robiliśmy to przecież tylko dla zabawy”, albo: „Ja nie wiedziałem, że to złe”.
Odpowiadam wtedy: „Mam taką zasadę: jak nie wiem, czy to trucizna, to nie piję. Spróbuj wypić truciznę tak dla zabawy... Co z tego, że ją wypijesz, nie wiedząc, że jest zabójcza. Trucizna jest trucizną i działa bez względu na twój stosunek do niej.
I czy czynisz to dla zabawy czy na poważnie, czy masz świadomość czy nie – będzie działać bez względu na twoje podejście do niej, bo jest trucizną”. Wiele osób nie uważa wróżb za odwoływanie się do szatana. Dla nich jest to tylko zwykła zabawa, ale Biblia mówi, że wróżbici niszczą ducha wiary i moralność narodu oraz ściągają nań przekleństwa. Czy mamy odwagę odrzucić Objawienie? Nawet zabawa nie daje bezpieczeństwa, bo zły duch na żartach się nie zna. Zwłaszcza gdy wchodzimy na jego teren, gdy „dotykamy” rzeczy zakazanych przez Boga, gdy przekraczamy pewne granice. Święty Tomasz z Akwinu napisał, że magia zakłada wysyłanie zaproszenia do demonów przez różne znaki, gesty czy symbole. Problemem nie jest to, że ktoś może zostać opętany przez uczestniczenie we wróżbach andrzejkowych, ale to, że od najmłodszych lat lekceważy się zakazy i bariery dane nam przez Boga, by nas chronić.
‥‥ No właśnie, w jaki sposób się bronić przed działaniem szatana?
Reklama
Mogę porównać zło do wody. Jeśli wyleję wodę na blachę, to ona jej nie przyjmie. Wszystko po niej spłynie. Jeśli jednak tę samą wodę wyleję na gąbkę, to wchłonie wszystko. Od materiału bowiem zależy podatność na przyjęcie wody. Przekładając to na nasz temat rozmowy – św. Paweł Apostoł mówi: „Przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa” (Rz 13, 14). Czyli po Komuni św., gdy jestem w stanie łaski uświęcającej – jestem obleczony w Chrystusa. I gdy jakieś zło na mnie „trafi”, to obleczony w Chrystusa tego nie przyjmę. „Spłynie to po mnie” jak po blasze (uśmiech). Jeśli nie jestem obleczony, to jak gąbka mogę wchłonąć całe zło. Widzimy więc, że to od trwania w łasce uświęcającej, od życia wiarą i sakramentami zależy moja podatność na wpływy zła. Dlatego spowiedź i Komunia św. są naszą największą obroną przed złem. Kilka razy widziałem, jak Bóg uwolnił zniewoloną osobę przez spowiedź i już żadne egzorcyzmy nie były jej potrzebne. Innym razem Bóg uwolnił osobę podczas Eucharystii, nad którą wcześniej wiele razy sprawowałem egzorcyzm uroczysty. Spowiedź przywraca przyjaźń z Bogiem. Egzorcyzm uwalnia od diabła tylko ciało, spowiedź natomiast uwalnia duszę, a to jest najważniejsze. Egzorcyzm nie będzie owocny, gdy dusza człowieka jest w grzechu.
‥‥ Ostatnio widać coraz większą aktywność zła w świecie. Dotyczy to zwłaszcza ludzi młodych. Co najbardziej nam zagraża?
Reklama
Słowo Boże mówi, że naczelnicy Judy, kapłani i lud mnożyli nieprawości, naśladując obrzydliwości narodów pogańskich. Słyszymy dziś, że na Zachodzie coś już dawno zaistniało, dlatego trzeba, by i Polacy poszli tymi śladami. Tak się argumentuje związki homoseksualne, in vitro, aborcję, eutanazję. Obecnie ludzie zamiast medalika czy szkaplerza noszą talizmany i amulety, zamiast klęczeć na modlitwie, przy konfesjonale i przed przyjęciem Komunii św. – idą do psychoanalityków lub chodzą do wróżki. Młodzież rozczytuje się w Harrym Potterze, który otwiera ich na magię. Reklamy zapraszają ludzi na medytacje transcendentalne, które za jedyne 50 zł obiecują przeniesienie w inny wymiar.
Dlaczego tak się dzieje? Brak wiary w Boga przekłada się na wiarę w bożki.
Fascynacje okultyzmem, alternatywna medycyna, homeopatia, uzdrowienia magią, spirytyzm, hipnoza, bioenergoterapia, radiestezja, transy, znachorstwo, wróżbiarstwo, jasnowidztwo, medytacje wschodnie i wiele innych bezdroży duchowych wpychają człowieka w wielką pustkę i upadek. I jeszcze wahadełko nad kiełbasą, którym sprawdzamy, czy jest duchowo pozytywna (śmiech). Zamiast wołania do Boga o zbawienie dusz mamy wywoływanie duchów, zamiast modlitwy – zaklęcia, zamiast religii – magię. Halloween wypiera święto Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny ze świadomości i przeżywania wielu młodych i dzieci. Czy można się dziwić, że w Polsce mamy dwa razy więcej egzorcystów niż 10 lat temu? Czy można się dziwić, że jesteśmy przeciążeni i oblężeni przez przerażonych penitentów? Gdy jednak patrzę na Ewangelię, widzę, że Nikodem przyszedł do Jezusa w nocy i rozmawiał z Nim w ciemnościach. On był w ciemnościach. Właściwie to one zmusiły go do poszukiwania Jezusa.
To, co przymusza nas do nawrócenia, to zniewolenie ciemnością i zewnętrzne działanie sił mroku. Wielu ludzi powraca do Boga dopiero wtedy, gdy bezbożność doprowadza ich do takiej męki, że życie staje się dla nich nie do wytrzymania. Jak z tego wyjść? Pierwsza rzecz – to powrócić do Jezusa Chrystusa!
On cię kocha i żadne twoje grzechy nie są dla Niego tak ważne jak TY! Naprawdę.