Z ks. prof. Ignacym Decem biskupem nominatem nowo powstałej diecezji świdnickiej - rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś
Ks. Ireneusz Skubiś: - Witamy serdecznie Księdza Biskupa w siedzibie naszej Redakcji. Korzystając z okazji, zadamy kilka pytań. Został Ksiądz Biskup mianowany pierwszym biskupem nowo utworzonej diecezji świdnickiej. Jakie będzie najważniejsze zadanie Księdza Biskupa?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bp Ignacy Dec: - Bardzo sobie cenię tę wizytę w Redakcji Niedzieli i gratuluję dokonań, które tu miały swój początek.
Jeżeli chodzi o pytanie, które Ksiądz Redaktor mi stawia: przychodzę do diecezji, którą trzeba zorganizować. Zostałem powołany na pierwszego biskupa diecezji świdnickiej i muszę ten Kościół lokalny
budować od fundamentów. Na pewno ważną sprawą będzie powołanie wszystkich niezbędnych struktur widzialnych, przede wszystkim kurii biskupiej - gmach dla kurii diecezja już posiada, ale trzeba będzie
go wyremontować i odpowiednio zaadaptować do potrzeb tego urzędu. Trzeba też powołać na określone stanowiska odpowiednich ludzi. Pocieszam się, że zostałem posłany do diecezji, która nie jest mi obca.
Księża, którzy pracują na tym terenie, są moimi wychowankami z Seminarium, starszych księży znam z kolei z lat studiów. Można więc powiedzieć, że udaję się do swoich.
O wiele trudniejszą sprawą będzie budowanie Kościoła żywego. Chciałbym oprzeć go przede wszystkim na rodzinie. Myślę, że troska o rodzinę, duszpasterstwo rodzin będzie sprawą priorytetową w moim posługiwaniu
biskupim, bo wiadomo, że rodzina jest fundamentem każdego społeczeństwa, jest także komórką ważną w Kościele, jako pierwsza szkoła życia i wychowania człowieka. Dlatego trzeba ją otoczyć specjalną opieką
duszpasterską.
Z pewnością ważną sprawą będzie katechizacja dzieci i młodzieży w duchu wskazań, które przedkłada nam Ojciec Święty. To jest podstawa nowej ewangelizacji. Trzeba szukać nowych sposobów, nowych metod,
żeby z Ewangelią docierać do współczesnych ludzi.
Ważnym problemem diecezji, do której zostałem posłany, będzie z pewnością sprawa walki z bezrobociem. Tereny te są bardzo biedne. Mam na myśli głównie środowisko Wałbrzycha, gdzie zlikwidowano kopalnie,
upadł przemysł, i jest tam dzisiaj wielka bieda, wielka frustracja, ludzie nie mają pracy i czują się niepotrzebni. Trzeba w tych ludziach budzić nadzieję i podejmować różne kroki, żeby pomóc im w trudnym
położeniu.
Myślę też, że ważną dziedziną pracy będzie także duszpasterstwo turystyczne, jako że tereny diecezji świdnickiej są krajobrazowo bardzo malownicze. Mamy dużo uzdrowisk i spodziewamy się, że struktury
uzdrowiskowe będą wzmocnione, odbudowane. W związku z tym trzeba objąć opieką duszpasterską również ludzi, którzy będą tam przyjeżdżać na wypoczynek.
- Jak duchowieństwo przyjęło decyzję Ojca Świętego o powołaniu diecezji?
- Decyzja pochodzi od Ojca Świętego i jako taka została przyjęta przez wszystkich pozytywnie. A dziś mam już sygnały świadczące wręcz o entuzjazmie wśród duchowieństwa. Prowadziłem różne rozmowy z księżmi w Świdnicy, w Wałbrzychu, spotkałem się z księżmi dziekanami na konferencji, którą zorganizował kard. Henryk Gulbinowicz, odwiedziłem tych spośród nich, którzy przejdą z diecezji legnickiej do świdnickiej. Zauważam dużą radość, że jest nam dane budować od podstaw nowy Kościół.
- Nowa ewangelizacja najszybciej i najpełniej może przyjść właśnie przez rodzinę. Dobrze więc, że to duszpasterstwo Ksiądz Biskup postrzega jako kluczowe zadanie.
Reklama
- Nie mam wprawdzie zbyt długich doświadczeń pracy w tym duszpasterstwie, ale proboszcz mojej pierwszej placówki - ks. Marian Staneta, dzisiaj już nieżyjący, był diecezjalnym duszpasterzem rodzin w archidiecezji wrocławskiej. Muszę powiedzieć, że wiele się od niego nauczyłem. Prowadził bardzo ciekawe przygotowania do małżeństwa, opracował nawet cykl konferencji, które jako pomoc duszpasterska były wykorzystywane przez księży proboszczów. Potem, już po doktoracie, gdy byłem na wikariacie w parafii Świętej Rodziny we Wrocławiu, widziałem, jak ważną dziedziną jest duszpasterstwo rodzin. Mam też doświadczenie rodziny, z której pochodzę. Było nas w domu ośmioro i pamiętam, jak rodzice nas kształtowali. Wspomnienia z domu rodzinnego niesie się przez całe życie jako wielkie wiano. Mam w oczach Mamę i Tatę, którzy kładli nacisk na religijną atmosferę domu, na świętowanie uroczystości kościelnych w trakcie roku liturgicznego, zachowywanie przykazań, w ogóle na sprawę moralności. To wspomnienie jest bardzo osobiste, ale też moje doświadczenie kapłańskie wskazuje, że właśnie ten sektor duszpasterstwa winien być otoczony szczególną troską.
- Jak Ksiądz Biskup będzie pracował nad tym, by rodziny świętowały dzień Pański?
- To bardzo trudne pytanie. Trudno od razu podać receptę, ale będę szukał różnych sposobów, żeby ludzi przekonać do niedzielnej Eucharystii, bo to jest centrum życia chrześcijańskiego, spotkanie z Bogiem w tajemnicy ofiary Chrystusa i Kościoła. Na każdej Eucharystii jest przecież głoszone słowo Boże, a Ewangelia niesie nam wyzwolenie. Na każdej Eucharystii także siebie ofiarujemy z Chrystusem Panu Bogu i myślę, że to jest bardzo ważne, żeby jak największą liczbę rodzin, młodzieży, dzieci, ludzi starszych, chorych w ten sposób związać z niedzielą. Będę się uczył i będę szukał nowych sposobów dotarcia do ludzi z tą prawdą, będę pracował nad tym, żeby nie zamieniano uczestniczenia we Mszy św. niedzielnej na pracę na działce, wycieczki, robienie zakupów, ale żeby Eucharystia niedzielna była centrum każdej niedzieli.
- Temat Mszy św. wiąże się w sposób szczególny z uzdrowiskowym terenem diecezji świdnickiej, chodzi o dotarcie do wielu być może obojętnych religijnie ludzi, którzy są na wczasach, urlopach, i przekonanie ich do wartości innych niż te, które niesie życie.
Reklama
- Wydaje mi się, że trzeba też stawiać na dobrych duszpasterzy, potrafiących dotrzeć do świadomości ludzi, którzy przybędą tam po zdrowie, po wypoczynek. Mam tutaj na myśli troskę o to, żeby przepowiadanie słowa Bożego było dobrze przygotowane i zorganizowane i żeby można było tym darem obdarzać ludzi po to, żeby oni mogli połączyć swój odpoczynek czy szukanie zdrowia z Panem Bogiem. Wiadomo, że to, co jest od Boga, to wszystko jest dla naszego dobra, niesie nam wyzwolenie.
- A jak Ksiądz Biskup widzi sprawę walki z bezrobociem na tym terenie?
- Myślę, że moje działanie powinno pójść w dwóch kierunkach: Po pierwsze - należy wejść w kontakt z władzami lokalnymi, samorządowymi i społecznymi, i wspólnie zastanawiać się, jak polepszyć sytuację ludzi bezrobotnych, tworząc nowe miejsca pracy, zagospodarowując dziedziny zaniedbane itd. Drugi kierunek działań byłby skierowany bezpośrednio do ludzi, którzy są dotknięci bezrobociem. Chodzi o budzenie w nich nadziei, o podtrzymywanie na duchu, żeby mogli przetrwać sytuację trudną, według zasady, że czego nie można w danej chwili zmienić, to trzeba przetrzymać. Pan Bóg przecież kieruje całym życiem, pisze historię nam wszystkim i całym narodom. Boża Opatrzność czuwa nad nami i w tym trudnym czasie Pan Bóg nie odwraca się od nas plecami, ale jest z nami. Myślę, że pomoc w tym zawierzeniu Panu Bogu sytuacji trudnej też jest jakimś darem ze strony Kościoła dla ludzi, którzy problem bezrobocia przeżywają.
- Muszę się zwierzyć, że problem bezrobocia stał się od pewnego czasu również problemem, którym się bardzo przejąłem. Myślę, że w diecezji Księdza Biskupa można byłoby wykorzystać naturalną sieć domów uzdrowiskowych. W Europie 70% stanowisk pracy stanowią usługi, a tylko 30% - produkcja. Co Ksiądz Biskup o tym sądzi?
Reklama
- Rzeczywiście, dział usług w społeczeństwach zindustralizowanych jest bardzo ważny. Samo posłannictwo Kościoła jest także posłannictwem służebnym, jesteśmy sługami Boga i ludzi. Musimy więc służyć ludziom przez oferowanie im tych wartości, które Kościół posiada. Wartości te nie są czysto ludzkie, zostały przyniesione na ziemię przez Chrystusa, a Kościół ma je w depozycie. Będziemy starać się służyć nimi wszystkim, którzy będą do nas przyjeżdżać, żeby szukać zdrowia i wypoczynku.
- Ksiądz Biskup jest rektorem wyższej uczelni, znaczącym człowiekiem nauki. Jak postrzega Ksiądz Biskup rolę mediów przy formowaniu nowej diecezji? 76 lat temu bp Teodor Kubina - założyciel diecezji częstochowskiej, będący w podobnej sytuacji, powołał do życia „Niedzielę” jako narzędzie jednoczenia diecezji. Co zamierza Ksiądz Biskup w tym względzie?
- Rzeczywiście, media odgrywają szczególną rolę w życiu społeczno-politycznym i powinny także odgrywać doniosłą rolę w życiu Kościoła. Mogą stanowić bardzo ważny środek ewangelizacji i stąd też
na ten sektor pracy w Kościele powinno się zwrócić szczególną uwagę. Jestem Księdzu Redaktorowi bardzo wdzięczny, że uwrażliwia mnie na tę sprawę i wyostrza moją świadomość roli mediów w życiu człowieka.
Chciałbym zorganizować w diecezji ośrodek radiowy, żeby na falach eteru nieść społeczeństwu przesłanie ewangeliczne, różnego rodzaju porady duszpasterskie i życiowe. Chciałbym też uruchomić prasę
katolicką - tu prawdopodobnie będzie ukłon do Niedzieli, żeby nam pomogła ten sektor zorganizować. Mam też na myśli stworzenie wydawnictwa... To są na razie plany. Jedno jest ważne i pewne, że trzeba
tę dziedzinę pracy duszpasterskiej dowartościować.
Reklama
- Ksiądz Biskup pochodzi z ziemi leżajskiej, gdzie w sposób szczególny czczona jest Matka Boża. Czy w związku z tym można się spodziewać maryjnego charakteru posługi Księdza Biskupa?
- Rzeczywiście, wywodzę się z takiego miejsca w Polsce południowo-wschodniej, gdzie czczona jest Matka Boża Pocieszenia, i właściwie od dzieciństwa jestem z Nią związany. Tę miłość do Matki Bożej zaszczepili mi Rodzice, szczególnie moja Mama, która chodziła do bazyliki leżajskiej w każdą niedzielę 10 km tam i z powrotem pieszo, i w ten sposób całej rodzinie dawała znakomity przykład. I w moim dotychczasowym kapłaństwie Matka Boża miała szczególne miejsce, dlatego też przybyłem na Jasną Górę do narodowego Sanktuarium, żeby przygotować się do święceń biskupich. Bardzo chciałbym być kapłanem maryjnym i cieszę się, że moje fiat wobec Kościoła świdnickiego wypowiem w dniu Zwiastowania Pańskiego, kiedy będziemy wspominać fiat, które wypowiedziała Maryja wobec anioła Gabriela: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38). Chciałbym to moje fiat wobec Kościoła świdnickiego wypowiedzieć właśnie przed Maryją, w Jej obecności i w tym właśnie dniu.
- Dziękuję Księdzu Biskupowi za te słowa. Dziękuję za Mszę św. odprawioną dla naszej Redakcji i wygłoszone słowo Boże, a na drodze biskupiego posługiwania życzę serdecznej opieki Matki Bożej: niech Ona prowadzi Księdza Biskupa i wyprasza dary Ducha Świętego, tak bardzo potrzebne każdemu biskupowi, by mógł prowadzić Kościół do większej chwały Bożej. Bóg zapłać.
Wywiad został przeprowadzony 17 marca 2004 r.