W przemówieniu wygłoszonym w Oslo w 1979 r. z okazji otrzymania Nagrody Nobla Matka Teresa powiedziała z odwagą, że największym wrogiem pokoju nie jest wojna - ale aborcja. To jest „prawdziwa
wojna”, morderstwo popełniane przez samą matkę. Podkreśliła, że mnóstwo ludzi troszczy się o los dzieci w Indiach czy Afryce, gdzie wiele z nich umiera z powodu niedożywienia, głodu i tym podobnych
przyczyn, ale miliony dzieci umierają z woli samych matek. „Jeżeli matka zabija własne dziecko, co pozostaje?” - pytała dramatycznie.
Takimi pytaniami Matka Teresa budziła niepokój sumienia nawet u tych, którzy nie podzielali jej sposobu postrzegania świata. „Kiedyś - mówiła - podniosłam na ulicy zawiniątko. Wyglądało
jak porzucony kłębek odzieży, ale w środku było dziecko. Zajrzałam: ręce, nogi - wszystko kalekie. Dlatego ktoś je porzucił. Jak matka, która to uczyniła, będzie mogła stanąć przed Bogiem? Ale powiem
wam jedno: ta matka - uboga kobieta - porzuciła dziecko, lecz go nie zabiła. Tego właśnie musimy się nauczyć od naszych biednych - miłości do dziecka”.
Przekonywała: „Pokój i wojna zaczynają się w domu. Jeśli naprawdę pragniemy pokoju na świecie, zacznijmy od wzajemnej miłości w naszych własnych rodzinach. Jeśli pragniemy rozsiewać radość,
potrzeba, żeby w każdej rodzinie radość była obecna”. Jako przykład Matka Teresa opowiedziała o pewnej hinduskiej matce, która miała dwanaścioro dzieci. Najmłodsze z nich było niepełnosprawne. Kiedy
Matka zaproponowała, by zabrać dziecko do jednego z domów Misjonarek Miłości, gdzie było więcej dzieci w podobnym stanie, matka dziecka zaczęła szlochać: „Proszę, nie mów tak, Matko Tereso! To dziecko
jest największym darem, jaki Bóg dał naszej rodzinie. Przelewamy na nie całą naszą miłość. Jeśli go od nas zabierzesz, nasze życie nie będzie już miało żadnego znaczenia”.
Takie postawy matek zasługiwały na najwyższy szacunek. Dlatego Matka Teresa nie lękała się bronić każdego poczętego czy niepełnosprawnego dziecka, wiedząc, że jego godność niczym nie różni się od
godności innych ludzi.
Powiedziała to także z odwagą z mównicy Organizacji Narodów Zjednoczonych podczas jubileuszowych obchodów 40. rocznicy powstania tej organizacji. W gmachu ONZ wyświetlono z tej okazji film o pracy
Matki Teresy wśród biednych. Potem w krótkim przemówieniu, mówiąc o miłości, dzieleniu się, o konieczności przywrócenia modlitwy naszemu życiu, Matka skierowała do prezydentów państw i koronowanych głów
z całego świata słowa: „Boimy się wojny nuklearnej, boimy się tej straszliwej nowej choroby AIDS, ale nie boimy się zabijać niewinnego dziecka. W moim odczuciu aborcja stała się dzisiaj największym
wrogiem pokoju”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu