![](http://www.niedziela.pl/gifs/n200349_047.jpg)
Ludzie mówią, że cierpienie uszlachetnia, że „kogo Bóg miłuje, tego krzyżuje”. Każdy jednak ma nadzieję, że jego ten rodzaj uszlachetniania ominie. A jeśli nie - że będzie
umiał znieść to po męsku. Ludzie modlą się albo o cud, albo o męstwo, gdy cud się nie stanie. Wtedy świat widzi się już inaczej. Tak jak wielki pisarz Gabriel García Márquez, który
umierając na raka, napisał testament przepełniony nieutulonym żalem za życiem. Napisał o tym, jak wraca do Boga, do bezpiecznej przystani, w której Stwórca zadecyduje,
czy wysłać nas w ostatni rejs... „Jeśli Bóg podarowałby mi odrobinę życia... - pisze człowiek, który umiał w słowie zamknąć każde ludzkie uczucie, opisać każde drgnienie
duszy - oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie... spałbym mało, śniłbym więcej... szedłbym, kiedy inni się zatrzymują...
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę... Przekonałbym ludzi, że starzeją się, bo unikają miłości!”.
Ja to wszystko wiem - myślę, czytając testament wielkiego pisarza. - Tylko dlaczego tak trudno rzeczy proste, te obdarzone jakimś Boskim blaskiem, wprowadzić w czyn?
„Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... - pisze Márquez. - Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że szczęście kryje się w sposobie wspinania
się na górę... Nauczyłem się, że człowiek może patrzeć na drugiego człowieka z góry tylko wtedy, gdy chce mu pomóc, aby się podniósł...”. Dlatego zapewne ten, który umiał opisywać uczucia
kaskadami barw, wie, co napisać w swym ostatnim akapicie: „Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz... Jutro nie jest zagwarantowane nikomu - ani młodemu, ani staremu.
Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj... gdybym wiedział, że widzę cię ostatni raz... modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.
Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym «kocham cię», a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz... miej czas, by powiedzieć:
«jak mi przykro», «przepraszam», «proszę», «dziękuję» i wszystkie inne słowa miłości, jakie znasz. Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje
myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swoim przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni”.
I to natychmiast, od razu, w tej chwili. Żebyśmy nie musieli się Panu spowiadać z niemiłowania...
Pomóż w rozwoju naszego portalu