Reklama

Prosto i jasno

Absurdy i kompromitacje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie ustaje zamieszanie związane z rozstrzygnięciem przetargu na uzbrojenie armii irackiej. Przypomnę - przetarg wygrała czteroosobowa firma Ostrowski Arms, nieposiadająca zezwolenia na międzynarodowy handel uzbrojeniem, a przegrały znane na całym świecie zakłady Bumar w Łabędach, zatrudniające kilka tysięcy wykwalifikowanych pracowników. Pod naciskiem mediów premier L. Miller polecił zbadać sprawę sejmowej speckomisji. Wcześniej mieli ją wyjaśnić funkcjonariusze Wojskowych Służb
Specjalnych, czyli ci urzędnicy, którzy odpowiadają za to, co się stało. Zapytajmy: Czy pan Ostrowski mógłby handlować bronią bez wiedzy służb specjalnych, więcej - bez wiedzy czołowych polityków SLD? Poseł RKN (Ruchu Katolicko-Narodowego) Antoni Macierewicz, który skandalem nazwał fakt, że firma Ostrowskiego ominęła państwowe struktury handlu bronią, tworząc własny kanał pośrednictwa, powiedział: „Okłamano nie tylko Polaków, ale oszukani zostali również Amerykanie. Przegrało państwo, by mogła wygrać na tym grupa osób, w skład której wchodzą najwyżsi dygnitarze państwa polskiego”.
Poseł PiS Zbigniew Wassermann skierował zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, ponieważ nie wyobraża sobie, by służby specjalne nie wiedziały, że mała polska firma startująca w przetargu na uzbrojenie nowej irackiej armii nie posiada stosownych zezwoleń i certyfikatów na handel bronią. „Musimy wiedzieć, komu tę wiedzę przekazały i kto za tym stoi. A może służby same ją spożytkowały. Należy wyjaśnić, jakim cudem człowiek, który nie ma prawa handlować bronią, wygrywa w międzynarodowym przetargu z dużą polską firmą”.
Dodajmy - komuś bardzo zależało na tym, żeby pieniądze z kontraktu popłynęły strumieniem pozbawionym państwowej kontroli. Komu? Generalnie cała sprawa jest jedną wielką kompromitacją rządu L. Millera, a zwłaszcza Wojskowych Służb Informacyjnych, na których czele stoi gen. Marek Dukaczewski, były pracownik Kancelarii Prezydenta Kwaśniewskiego, dawny agent wywiadu PRL.
Skoro mowa o kompromitacjach, taka nie ominęła też rządu francuskiego, który - w imię kultywowanej we Francji zasady laickości państwa - zatwierdził projekt ustawy zakazującej noszenia w szkołach publicznych wszelkich symboli religijnych. Ustawę przyjęło też przeważającą liczbą głosów Francuskie Zgromadzenie Narodowe. Zaczęło się od tego, że dziewczętom muzułmańskim zakazano chodzenia do szkoły w chustach zakrywających głowy, a kończy się konsekwentnie na zakazie noszenia lub wieszania w szkołach publicznych wszystkich znaków religijnych. Absurd ustawy polega na tym, że z miejsc publicznych (szkół, szpitali i urzędów) trzeba będzie wkrótce zdjąć krzyże, żydom zakaże się noszenia jarmułek, a muzułmanom - turbanów. Musi co najmniej dziwić fakt, że w kraju niemal ubóstwiającym wolność, równość i braterstwo pragnie się zmusić osoby wierzące do rezygnacji z uzewnętrzniania swej wiary w życiu publicznym. Nie trzeba być prawnikiem, żeby stwierdzić, że ustawa o laickości państwa narusza najbardziej podstawowe prawo człowieka - prawo do wolności sumienia i religii.
Co to znaczy - w imię laickości państwa? Do tej pory mówiło się: w imię demokracji mniejszość powinna podporządkować się większości. Tak dzieje się po każdych demokratycznych wyborach. Ale też w systemie demokratycznym każdy pozostający w mniejszości ufa, że ci, którzy objęli władzę, nie naruszą konstytucji, będą chronić najważniejsze prawa osoby ludzkiej, a do takich należy wolność wyznawania wiary. Jeśli jakieś państwo to prawo narusza, oznacza to, że postępuje niekonstytucyjnie, że chce sprawować także władzę nad ludzkimi duszami. Taki zaś system ma więcej wspólnego z totalitaryzmem niż z laickością. Dlatego oceniając tę ustawę, nie widzę większej różnicy między laicką Francją a np. muzułmańskim Sudanem, gdzie posiadacza Pisma Świętego skazuje się na karę śmierci. Zakaz używania symboli religijnych we Francji całkowicie kompromituje rząd prezydenta Chiraca, co więcej - jest absurdem podobnym do usunięcia chrześcijaństwa z preambuły do konstytucji Unii Europejskiej.
Nie dziwię się, że w obydwu przypadkach akurat Francja ma takie antyreligijne stanowisko. W imię wyrugowania wiary przelano w tym kraju już wiele krwi. Kłamliwie brzmi uzasadnienie wszczęcia tej nowej wojny, twierdzi się bowiem, że symbole i wartości religijne prowadzą do konfliktów. Myślę, że jest przeciwnie. To laicyzacja na siłę jest źródłem konfliktów. To brak odniesienia do chrześcijaństwa w konstytucji UE doprowadził do impasu w brukselskich negocjacjach. Aż strach pomyśleć, jaka Wandea jest potrzebna, aby dzisiaj nastąpiło opamiętanie. Bo czy czerwony krzyż z ambulansów ma zniknąć również? A co z krzyżami na kościołach, nazwami ulic i szpitali od imion wielkich świętych... A może należałoby usunąć z muzeów opisy rzeźb i obrazów przedstawiających motywy religijne? Wówczas pod kościelną Pietą jakiś laicki komisarz każe zamieścić słowa: Młoda matka trzymająca w objęciach ciało syna.
Tylko z pozoru może się wydawać, że sprowadzam poważną ustawę francuskiego rządu do absurdu. Niestety, podobne ustawy uchwalano za czasów rewolucji francuskiej, bolszewickiej, w hitlerowskich Niemczech, a także jeszcze niedawno w latach komuny w Polsce!
Ktoś zapyta: Co ma wspólnego afera Ostrowski Arms z francuską ustawą, a także z wersją konstytucji UE wykluczającą odwołanie się do chrześcijańskich korzeni?
A jednak ma, ponieważ one wypaczają nasze myślenie o roli demokratycznego państwa, rozbudzają albo złość, albo jakąś pseudonadzieję, że przyjdzie ktoś, kto zrobi porządek... Państwo ze swoimi urzędami powinno służyć dobru wspólnemu, nie może być ani religijne, ani laickie, ani także neutralne. Nie może uchwalać ustaw służących tylko jednej określonej grupie ani też wprowadzać w życie takiego modelu społecznego, który ma uszczęśliwić wszystkich na siłę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pełzająca wojna z katechetami. Czy będzie strajk nauczycieli religii?

2024-05-18 07:06

[ TEMATY ]

katecheza

felieton

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Oceny z religii i etyki nie wliczane do średniej ocen; możliwe łączenie uczniów z różnych klas w ramach danego etapu edukacyjnego; znaczna redukcja liczby etatów nauczycieli religii; wytyczne, aby organizować lekcje religii na pierwszych lub ostatnich zajęciach szkolnych oraz usunięcie z listy lektur pisarzy kojarzonych z nurtem katolickim to tylko wybrane narzędzia, które od 1 września br. resort edukacji zamierza wykorzystać w walce z religią w szkołach.

Reakcja strony społecznej

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty - Osoba czy energia?

Niedziela Ogólnopolska 22/2009, str. 22

[ TEMATY ]

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Wydaje mi się, że ciągle za mało mówi się w Kościele o Duchu Świętym. Miałem ostatnio w domu wizytę dwóch nachalnych pań, najwyraźniej nie z naszego wyznania, które próbowały mi udowodnić, że Duch Święty to po prostu jakaś Boża energia, siła, sposób działania. Na dowód tego przeczytały mi całą masę tekstów, w których nigdzie nie było mowy o tym, że Duch Święty choć trochę podobny jest do osoby. Na jakiej podstawie uznajemy, że Duch Święty to Trzecia Osoba Trójcy Świętej, a nie np. energia czy tchnienie, które wychodzi od Jedynego Boga?
Michał

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 19.): Strzelaj. Nie spudłujesz

2024-05-18 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, żeby w ciągu dnia dusza nie zemdlała z głodu? Czy modlitwa może być jak proca? I co to właściwie ma wspólnego z przekąską i przystawką? Zapraszamy na dziewiętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o maryjnej modlitwie aktami strzelistymi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję