Reklama

Z miejsca budowy

Świątynia wielka jak Polska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świątynia ma być wielka, jak wielka jest Opatrzność Boża, monumentalna, piękna i skłaniająca do modlitwy.

Obietnica

Reklama

W Konstytucji 3 Maja, uchwalonej 213 lat temu, widnieje zapis, iż „za wydobycie Polski spod przemocy obcej i nieładu domowego (...) na tę pamiątkę kościół ex voto wszystkich stanów był wystawiony i najwyższej Opatrzności poświęcony”.
Stanisław August Poniatowski jako pierwszy próbował dotrzymać słowa. Na terenie dzisiejszego stołecznego Ogrodu Botanicznego do dziś przetrwały murowane piwnice niedokończonej świątyni i kielnia, którą król budowę zainaugurował.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. próbę ponowiono, był nawet gotowy projekt świątyni, a Sejm wydał stosowną ustawę wzywającą do wypełnienia obietnicy. Konkursy na projekt świątyni ogłaszano dwukrotnie. Najlepszy - Bohdana Pniewskiego - miał być zrealizowany na Polach Mokotowskich. Plany pokrzyżował najpierw brak pieniędzy, potem wojna. W 1947 r. o podjęciu dzieła myślał Prymas Polski - kard. August Hlond. Kardynał jednak wkrótce zmarł, a komuniści o budowaniu świątyni nawet nie chcieli słyszeć. Jednak na warszawskiej Ochocie stanął kościół pw. Opatrzności Bożej. Prymas Stefan Wyszyński dziełu błogosławił, ponieważ uważał, iż kościół ten przypominać będzie Polakom o danej kiedyś obietnicy i gdy Polska odzyska pełną wolność, wzniesienie świątyni stanie się oczywistością... W 1982 r. przypomniał Polakom o Świątyni Opatrzności Bożej kard. Józef Glemp, od tej pory niestrudzony orędownik jej wzniesienia. Niemal w 10 lat później - w 1991r. aktualność obietnicy potwierdził Senat RP, z okazji 200-lecia Konstytucji 3 Maja.
W trakcie świętowania 400-lecia stolicy przypominano, iż przedsięwzięcie to zyskało poparcie także władz stolicy i Episkopatu Polski. „Świątynia Opatrzności Bożej będzie symbolem wdzięczności Narodu za odzyskanie wolności w 1989 r., 20 lat pontyfikatu Jana Pawła II, jubileusz 2000-lecia chrześcijaństwa. Jako miejsce lokalizacji wyznaczono Pola Wilanowskie” - napisano w uchwale Sejmu z 1998 r. Rok później Ojciec Święty poświęcił kamień węgielny pod świątynię, który wiosną 2002 r. w obecności Prymasa i Prezydenta RP wmurowano w fundament. Następnie na plac budowy wjechały pierwsze maszyny.
„Fakt, iż nasze pokolenie ma wszelkie dane, by wznieść tę świątynię, powinniśmy traktować nie tylko jako dotrzymanie danego niegdyś słowa, kwestię honoru, ale i szczególny dar od Boga” - twierdzi Feliks Ptaszyński, emerytowany konserwator zabytków, członek Komisji Artystyczno-Architektonicznej Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.

Świątynia Opatrzności Bożej

Reklama

Gdy Prymas Polski zaprosił architektów do zaprojektowania Świątyni Opatrzności Bożej, podpowiedział im tylko jedną rzecz - kościół powinien być zbudowany na planie krzyża greckiego. Ten warunek spełnił pierwszy projekt Jakuba Kubickiego sprzed ponad 200 lat i drugi, właśnie realizowany na podwarszawskich Polach Wilanowskich, oddalonych o ok. 15 km od centrum Warszawy, leżących na przedłużeniu Traktu Królewskiego. Architekta świątyni Wojciecha Szymborskiego zachwyciła myśl, że jadący z Warszawy w kierunku Wilanowa widzieć będą w oddali jaśniejącą w słońcu kopułę świątyni.
Świątynię zaprojektowano w kształcie rotundy, czyli okrągłej bryły, do której biec będą cztery drogi, symbole tego, jak Polacy dążyli do wolności: Droga Walki, Droga Cierpienia i Ofiary, Droga Modlitwy i Pracy oraz Droga Kultury. Owe cztery „gościńce” zaprowadzą nas wprost na świątynne dziedzińce: Dziedziniec Ojczyzny, który pomieści 10-15 tys. ludzi, a wieńczyć go będzie wieża Jana Pawła II; Dziedziniec Ludu Bożego ze stacjami „polskiej Drogi Krzyżowej”, obrazującej najważniejsze momenty w historii narodu; Dziedziniec Życia, na którym powstanie hospicjum dla ludzi umierających w cierpieniu i miejsce, gdzie ratuje się życie - stacja krwiodawstwa; tutaj też pracować będą ludzie pragnący ulżyć polskiej biedzie, ratujący polską przyrodę, niosący pomoc w przeróżnych formach; wreszcie Dziedziniec Chwały - to amfiteatr, miejsce dedykowane młodym, ich pasji życia, potrzebie poszukiwania miłości, wiary i nadziei. To także Instytut Odrodzenia i gimnazjum ze stypendiami dla niezamożnej, a utalentowanej młodzieży. Stąd już tylko krok będzie dzielił od wejścia do świątyni...
„Chcemy, by wierny, wchodząc do kościoła, poczuł, iż wkracza w zupełnie inny świat - tłumaczy Wojciech Szymborski, projektant świątyni. - Świat działania sacrum, Boga samego, Jego Opatrzności. W nawie głównej światło tworzyć będzie wręcz niebiańskie wizje...”.
Świątynię będą rozświetlać 18-metrowe okna witrażowe, nawa główna ma średnicę 48 m, drzwi główne - wysokość 6 m, a promień padający ze szczytu kopuły na posadzkę mieć będzie 60 m długości. Na placu budowy pracować będzie równocześnie 200 robotników.
Okrągłej nawie głównej towarzyszyć będzie obręcz nawy bocznej, biegnącej wokół kościoła, oddzielonej od niego rzędem smukłych kolumn. W nawie bocznej kryją się trzy kaplice: Matki Bożej, Nawrócenia (z wystawionym stale Najświętszym Sakramentem) oraz Kaplica Chrzcielna. Tędy też poprowadzi droga do zakrystii i Muzeum Jana Pawła II, do którego wjeżdżać się będzie windą, bowiem sale muzeum umieszczono na wysokości 25 m. Obok, na wysokości 38 m, ulokowano taras z widokiem na typowo mazowiecki krajobraz i na monumentalną świątynię. Podobne rozwiązanie zna tylko berliński Bundestag.
Jednak nim tchu nam zabraknie z wrażenia - jest zima 2003/2004 r. i właśnie zakończono pierwszy etap budowy. Z następnym etapem trzeba czekać do wiosny, nie tylko ze względu na kaprysy aury, ale i na finanse. Kolejny - drugi etap budowy jest bowiem - zdaniem jednego z jej konstruktorów, inż. Bogdana Osińskiego - najtrudniejszy. Nie wolno przerwać pracy, póki mury świątyni nie osiągną wysokości 25 m, trzeba postawić cztery gigantyczne słupy, każdy o wadze 80 ton, które na dodatek wychylają się z osi, więc buduje się je w tzw. wianuszek równocześnie. Pochłonie to ogromną ilość stali i cementu o specjalnie dobranych składnikach.
„Jeśli do wiosny nie zbierzemy na koncie Fundacji 10 mln zł, w ogóle nie ma co zaczynać” - mówi z przekonaniem członek Fundacji - ks. Bohdan Leszczewicz.
Wszyscy zaangażowani w dzieło są jednak dobrej myśli. Prymas Józef Glemp mawia: „Choćby złoty, lecz z miłości na Świątynię Opatrzności”. W kraju, gdzie ponad 90 proc. obywateli przyznaje się do katolicyzmu, to realne przedsięwzięcie.
„Marzeniem wielu jest, by kościół poświęcił Jan Paweł II. To dziejowa chwila i dziejowa okazja - dodaje bp Marian Duś - prezes Zarządu Fundacji.
Stoimy na posadzce świątyni. Przed nami zmoknięty krajobraz Pól Wilanowskich, pod nami kościół dolny i sepultorium, czyli miejsce wiecznego spoczynku dla wielu znamienitych Polaków. Kościół dolny sprawia wrażenie niewielkiego, niemal przytulnego. Wokół niego biegną nisze mające w przyszłości pomieścić krypty, sarkofagi i urny. Ściany korytarza wyłożone będą w przyszłości płytami ze szlachetnego kamienia, z wyrytymi dla potomnych nazwiskami dobroczyńców świątyni, którzy hojnie wsparli dzieło jego budowy. Kronika budowy zawiera już kilkaset nazwisk osób prywatnych, parafii i firm, które ofiarowały spore datki na budowę. Większość darczyńców stać na niewielkie tylko kwoty, ale to właśnie dzięki nim kościół pnie się ku górze.
„W tej chwili wykonaliśmy 1/3 zadania - tłumaczy kierownik budowy, człowiek, w którego ręku schodzą się wszystkie nitki tego skomplikowanego i rozpisanego na wiele poziomów przedsięwzięcia, inż. Mariusz Popielec z firmy Z. Marciniak SA. - Co było najtrudniejsze? Chyba wzmocnienie gruntu...”.
Objaśniamy: Na głębokości 9 m leżą tutaj tzw. luźne piaski. Żeby stawiać budowlę tej wielkości co Świątynia Opatrzności Bożej, trzeba było grunt „dogęścić”, czego dokonała firma Keller Polska metodą wibroflotacji - wywiercono w ziemi 1200 otworów o głębokości 9 m i wsypano w nie kilka ton tzw. pospółki.
„Posługując się językiem Ewangelii - zamiast budować na piasku, postanowiliśmy budować na skale. Ale i tak po tym zabiegu teren obniżył się średnio o 50 cm” - wyjaśnia inż. Popielec.
Z innych nowinek zastosowanych po raz pierwszy przy budowie należy wymienić: cement strukturalny, skręcanie konstrukcji na mufki, szalunki peri itd...
Do tej pory budowa świątyni pochłonęła 15 tys. m3 betonu chudego i konstrukcyjnego, 2 tys. ton stali zbrojeniowej; dotychczasowy zakres robót ziemnych to 35 tys. m3. Przypuszcza się, że potrzeba jeszcze 21 tys. m3 betonu, 3 tys. ton stali zbrojeniowej; planowane roboty ziemne to 95 tys. m3.
„Specyfiką tej budowy jest jej niepowtarzalność - mówi Wojciech Szymborski. - To wielkie techniczne wyzwanie dla każdego inżyniera, bo ta niepowtarzalna, unikalna konstrukcja jest prototypem. Tu nie ma mowy o szlifowaniu, doskonaleniu, poprawianiu. Jeśli coś źle zrobimy przy fundamentach, to nie zgodzi się to nam na szczycie. My budujemy prototyp. Musi być doskonały”.
Patrząc prosto w zachmurzone niebo, trudno nam sobie wyobrazić przestrzenność brył, „organiczność” kształtów, lekkość łuków i to światło spadające w dół kaskadami. Jednak stojący obok kapłani, inżynierowie, konstruktorzy, architekci, robotnicy, wszyscy ci zaangażowani w różnym stopniu w dzieło budowy, mają w twarzach ten blask, który udziela się i nam, oraz tę pewność, że temu pokoleniu uda się wreszcie dotrzymać słowa danego przez naszych przodków Bogu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od wiosny do późnej jesieni w kaplicy sąsiadującej z placem budowy codziennie jest odmawiany Różaniec według specjalnego porządku dyżurów podejmowanych przez parafie Kościoła warszawskiego.
Plac budowy wizytowali znamienici goście: jeden z najwyższych dostojników Watykanu - kard. Angelo Sodano, nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, Prymas Polski Józef Kardynał Glemp, prezydent RP, prezydent Miasta Stołecznego Warszawy oraz przedstawiciele Episkopatów europejskich, zaś w sierpniu 2003 r. - nawet pielgrzymi ze słynnych warszawskich „17”, przed wyruszeniem ku Jasnej Górze.

Konto, na które można wpłacać ofiary na budowę świątyni Opatrzności Bożej:
Bank PKO SA
PLN: 70124010241111000002702746
USD: 83124010241787000002702759
EUR: 75124010241978000002702762

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Imigranci- chrześcijanie, imigranci - muzułmanie

2024-08-31 12:02

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Tak,obawiamy się imigrantów z Afryki i Azji. Zdecydowana większość z nich to muzułmanie. Oczywiście z szeregu krajów afrykańskich emigrują również chrześcijanie. Nasi współwyznawcy to szczególnie duża grupa imigrantów z szeroko rozumianego Bliskiego Wschodu.

Wyznawcy Chrystusa masowo opuszczają takie kraje , jak Liban, Syria, Irak. Jako historyk przyjmuję to ze szczególnym bólem, bo chrześcijanie byli tam od niemal dwóch tysiącleci. Szukanie przez nich schronienia w krajach Europy czy Ameryki jest po ludzku zrozumiałe, ale jest też realizacją mniej lub bardziej głośno formułowanego przez wielu wyznawców Allaha planu dechrystianizacji tego regionu. Regionu, w którym nasi bracia w wierze byli „od zawsze”. Przekładając to na język historii i chronologii: w naturalny sposób chrześcijanie byli tam wcześniej- i to kilka wieków przed wyznawcami islamu !
CZYTAJ DALEJ

30 lat minęło

2024-08-31 12:39

ks. Łukasz Romańczuk

Msza święta z okazji 30-lecia parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu

Msza święta z okazji 30-lecia parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu

Na zakończenie wakacji do wspólnego świętowania 30-lecia istnienia parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu zaprosili duszpasterze największej milickiej parafii. Była to okazja do wspólnej modlitwy dziękczynnej Bogu za ten czas, wszystkich kapłanów i wiernych, podjęte i zrealizowane prace. Po zakończonej Mszy świętej zaplanowany został festyn parafialny, który ma być kontynuacją wspólnej radości i dziękczynienia.

Czas naszego 30-lecia się wypełnia. Dzisiaj naszym uroczystościom przewodniczy ks. Marcin Robakowski, który był wikariuszem i administratorem parafii, w czasie przejściowym, po śmierci księdza Kazimierza Kudryńskiego, a moim przyjściem tu na parafię - mówił ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Miliczu, dziękując wszystkim obecnym za udział w Eucharystii dziękczynnej i przyjęcie zaproszenia do wspólnego świętowania.
CZYTAJ DALEJ

Pamięć o bezmiarze okrucieństw pozostaje zobowiązaniem na przyszłość

2024-09-01 06:57

[ TEMATY ]

Westerplatte

Prezydent Andrzej Duda

PAP

Westerplatte

Westerplatte

Bezmiaru okrucieństw zadanych w tamtych latach nam, Polakom, i innym narodom nie sposób zapomnieć. Pamięć o nich pozostaje zobowiązaniem na przyszłość, abyśmy strzegli wolności i bezpieczeństwa - zaznaczył prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników uroczystości na Westerplatte.

W liście odczytanym podczas uroczystości przez szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewierę, prezydent podkreślił że "czcząc naszych bohaterów w 85. rocznicę obrony Westerplatte, pamiętamy o wszystkich rodakach poległych w wojnie obronnej 1939 roku, a także o milionach ludzi, którzy podczas wojny i okupacji padli ofiarą eksterminacji, terroru i prześladowań ze strony hitlerówców".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję