Ks. Tomasz Podlewski: Drogi Księże Biskupie, zapytam najpierw ogólnie: jaki nastrój towarzyszy Księżom Biskupom w czasie tegorocznej wizyty „ad limina”?
Bp Marek Mendyk: Trzeba powiedzieć, że klimat, który towarzyszył nam przed przyjazdem, nie nastrajał nas zbyt optymistycznie. Niektóre media przekazywały, że jesteśmy tutaj wzywani „na dywanik”, w celu otrzymania nagany. Ten nastrój udzielał się przed wizytą nie tylko wiernym świeckim, lecz także duchownym. Natomiast już pierwszy dzień w Rzymie pozwolił nam doświadczyć sporej życzliwości i kompetentnych rozmów. Wspólne omawianie problemów i poszukiwanie rozwiązań oraz otwartość i wrażliwość urzędników watykańskich pokazały nam, jak wielkie jest tutaj zrozumienie dla polskich spraw i problemów. Myślę, że pewien trudny moment przeżywany obecnie przez Kościół w Polsce uczyni nas wszystkich mądrzejszymi i pomoże nam znaleźć konstruktywne rozwiązania najpilniejszych problemów duszpasterskich. Szczególnie tego, że ludzie tracą wiarę. Myślimy o tym z wielką troską, a nawet niepokojem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Tomasz Podlewski: W strukturach Episkopatu jest Ksiądz Biskup członkiem Komisji Duszpasterstwa i Komisji Wychowania Katolickiego, a także członkiem Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży i Asystentem Rady Szkół Katolickich. A zatem: duszpasterstwo i młodzież. Jakie główne troski dotyczące tych dwóch obszarów do Serca Kościoła przywozi Ksiądz Biskup we własnym sercu?
Reklama
Bp Marek Mendyk: Główne kierunki, które towarzyszą mi w tym względzie nie tylko podczas wizyty „ad limina”, mogę zawrzeć w trzech obszarach: rodzina, młodzież i działalność charytatywna Kościoła. Myślę, że to są takie obszary, na które koniecznie trzeba zwracać uwagę. Jeśli mówimy o rodzinie, to ważne, aby ten dom, któremu na imię życie, budować na fundamencie Ewangelii, na Jezusie. Gdy chodzi o młodzież, to mogę powiedzieć, że z nieskrywanym niepokojem patrzymy na pokolenie, które odchodzi. Niektórzy socjologowie mówią, że to pokolenie już nie wróci do Kościoła… Ale myślę, że to tak do końca nie zależy tylko od nas. To jest również dzieło Ducha Świętego. Myślę, że Bóg znajdzie sposób, aby każdego przyprowadzić z powrotem do wspólnoty i każdemu stworzy takie możliwości, aby mógł odbudować swoją wiarę. Pytanie tylko, czy z nich skorzysta… Każdy ma swój czas, swoje tempo, swoją wrażliwość oraz drogę rozwoju wiary. Wierzę, że w pewnym momencie taki powrót nastąpi. Nie do końca wiemy, kiedy i jak się to dokona. Jeśli chodzi natomiast o działalność charytatywną Kościoła, to moją troską jest coraz skuteczniejsze wychodzenie naprzeciw ubogim, przy czym mam na myśli także ubóstwo mentalne. Myślę o biednych duchowo, zagubionych moralnie, poranionych, poobijanych przez życie. To jest nasza samarytańska troska. My się musimy tymi ludźmi zajmować i pokazać im, jak Bóg jest dobry.
Ks. Tomasz Podlewski: Kilka dni temu przeżywaliśmy XXI Dzień Papieski. Ksiądz Biskup jest członkiem Rady Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Jakie znaczenie dla Kościoła i dla polskiej młodzieży ma to wielkie dzieło?
Bp Marek Mendyk: Mam to wielkie szczęście, że już od kilkunastu lat posługuję w Fundacji i mogę uczestniczyć w tym dziele prawie od samego początku. Patrzę na nie z wielkim podziwem. Spotykam młodych ludzi, którzy dzięki Fundacji nie tylko rozwijają talenty i spełniają marzenia, ale przede wszystkim – dzielą się tym z innymi. Młodzi skupieni wokół tego dzieła dają świadectwo wiary, a darami otrzymanymi od Boga nie zadowalają wyłącznie siebie. Oni naprawdę myślą o innych. Mogę powiedzieć, że zarówno podopieczni, jak i odpowiedzialni w Fundacji to nieprzeciętni ludzie o wielkiej wrażliwości duchowej i wrażliwości miłosierdzia. A do tego pogodni, serdeczni i bardzo spontaniczni.
Ks. Tomasz Podlewski: Jaka zatem może być ich rola w przyprowadzaniu do Kościoła młodych, o których mówiliśmy wcześniej?
Reklama
Bp Marek Mendyk: Mam nadzieję, a nawet jestem przekonany, że skoro Bóg w pewnym etapie życia i rozwoju Kościoła powołał takie dzieło, to jest ono „po coś”. Na te trudne czasy, które przyjdą – niektórzy mówią, że przyjdą, a ja uważam, że już przyszły – ci młodzi ludzie są wielką nadzieją. Uważam wręcz, że taka młodzież ma większe możliwości ewangelizacyjnego i ewangelicznego oddziaływania w świecie, a szczególnie wśród rówieśników.
Ks. Tomasz Podlewski: Oprócz zadań dotyczących Kościoła w Polsce, jest Ksiądz Biskup przede wszystkim pasterzem konkretnej diecezji. Jakie troski dotyczące diecezji świdnickiej przynosi Ksiądz Biskup do papieża?
Bp Marek Mendyk: Nie ukrywam, że przynoszę tutaj to, co towarzyszy pewnie także wielu moim braciom w biskupstwie: pragnienie ożywienia wiary w mojej diecezji. Mam na myśli ożywienie wiary płynącej z bardzo bliskiej relacji z Jezusem. Myślę, że tego nie da się zbudować inaczej, niż na Słowie, na Logosie… Na Chrystusie.
Ks. Tomasz Podlewski: …z Nim związał Ksiądz Biskup swoją dewizę biskupią…
Bp Marek Mendyk: Dokładnie tak. Spotkanie ze Słowem, aby później na Jego słowo zarzucać sieci. Myślę, że pragnienie relacji z Chrystusem i tworzenie wrażliwości wiary dotyczy nie tylko ewangelizatorów. Ono dotyczy także tych, którzy gdzieś na obrzeżach duszpasterskiego oddziaływania, po prostu szukają Boga… Może trochę po omacku, ale naprawdę szukają. Ja bardzo często spotykam ludzi, którzy mówią o swoich codziennych problemach z naprawdę wielkim pragnieniem Boga i przyjaźni z Jezusem. I patrzą na nas – duszpasterzy, z nadzieją, że my im w tym budowaniu relacji pomożemy.
Ks. Tomasz Podlewski: Oprócz spotkań w dykasteriach, „ad limina” to także spotkanie z Papieżem. Co mógłby Ksiądz Biskup powiedzieć o własnym doświadczeniu Franciszka?
Bp Marek Mendyk: Patrzę na Papieża jak na apostoła Piotra na dzisiejsze czasy, który staje wobec innych apostołów oraz powierzonych sobie wiernych. Papież Franciszek z pokorą po prostu wskazuje na Jezusa. Dla mnie spotkanie z Papieżem to jest zawsze spotkanie ze świętością. Mam oczywiście świadomość, że każdy człowiek jest słaby i popełnia błędy, ale jednocześnie widzę u niego wielkie pragnienie bycia Jezusem dla innych.
Ks. Tomasz Podlewski: Bardzo dziękuję Księdzu Biskupowi za rozmowę.