- Powiedz, co mogą oznaczać te krzyżyki przed początkowymi literami imion Trzech Króli?
- Chyba to, że oni już pomarli.
*
Pierwszy piątek, w drodze z kościoła. Chłopiec oburzony na kolegę:
- Masz szczęście, że jestem w stanie łaski. Ale poczekaj, gdy tylko przestanę, to zobaczysz!
*
- Mój wujek jest prałatem i tytułuje się go przewielebnym.
- A mój jest biskupem i mówią do niego: ekscelencjo.
- A mój kuzyn - triumfuje trzeci z rozmówców - waży 130 kilo i każdy, kto go zobaczy, mówi: - O, mój Boże!
*
- A bociana stworzył Pan Bóg wcześniej niż człowieka.
- Skąd wiesz?...
- A kto przyniósł Adama?
*
- Kiedy Adam i Ewa zostali wygnani z raju?
- Jesienią, bo wtedy są dojrzałe owoce.
- A co myśleli, zobaczywszy przy bramie archanioła z mieczem?
- Jak ten sobie pójdzie, to wrócimy.
*
W klasztorze o surowej regule nie wolno narzekać. Ojciec Pafnucy zauważa nieoczekiwany „dodatek” na swym talerzu i zwraca się do podającego wazę:
- Mój sąsiad nie ma jeszcze muchy w zupie.
*
- Trzeba sobie radzić - rzekł ministrant, przewracając przybrudzoną komeżkę na lewą stronę. Popatrzywszy jednak w zakrystyjne lustro, dodał zdegustowany: - Ciekawe, kto mnie w tym uprzedził?
*
Kościelny, zapalając paschał, utrącił głowę figurze św. Jana na chrzcielnicy. Proboszcz, ratując sytuację, zawiesił kartkę: „Św. Jan Chrzciciel po ścięciu”.
*
Misjonarz w podróży, na dworcu. Udając się do toalety, zostawia w poczekalni walizę, zabezpieczywszy ją napisem: „Jestem mistrzem dżudo i wracam zaraz”. Po powrocie zamiast bagażu zastaje kartkę: „Jestem mistrzem maratonu i nie wrócę”.
*
Burza na morzu. Ksiądz do kapitana:
- Czy toniemy?
- Dopóki marynarze klną, nie jest tak źle.
Za chwilę duchowny pyta znów:
- Czy marynarze jeszcze klną?
- Tak!
- Bogu niech będą dzięki!
*
Ksiądz odmawia w ogrodzie brewiarz. Podmuch wiatru przewraca parę kartek.
- Dzięki Ci, Boże! Sam bym się nie odważył.
Za: ks. Jan Kracik, Żarty niepoświęcone, Wydawnictwo M, Kraków 1993.
Pomóż w rozwoju naszego portalu