Klub SLD postanowił nadać projektowi ustawy o małżeństwach homoseksualnych bieg legislacyjny. Projekt SLD jak zwykle, z właściwą sobie służalczością, poparła niezawodna Unia Pracy,
także pani prezydentowa Kwaśniewska wyraziła swe poparcie i zrozumienie. Zaś Józef Oleksy mówi każdemu to, co chce słyszeć. Tym razem homoseksualne aspiracje znajdują w nim swego
obrońcę.
Dlaczego właśnie SLD zgłasza teraz ten kontrowersyjny projekt i o co tu chodzi? Tuż po wyborach parlamentarnych 2001 znany socjolog, badacz opinii publicznej - dr Tomasz
Żukowski postawił tezę, że SLD wróci do projektów ustawy o dopuszczalności zabijania dzieci nienarodzonych i legalizacji małżeństw homoseksualnych, gdy ostatecznie pogodzi się z własną
przegraną w następnych wyborach. Te projekty ustaw oznaczają bowiem rezygnację z elektoratu umiarkowanego i próbę konsolidacji własnego rozpadającego się elektoratu. Oto
powstała antyklerykalna partia „Zieloni 2005” - skupiająca środowiska homoseksualne i feministyczne - zawiedziona niedostateczną realizacją przez SLD różnych ekstremalnych
dewiacji obyczajowych. Partia ta może zyskać 2-3-procentowy elektorat, co w sytuacji postępującej erozji lewicowego elektoratu może zadecydować w ogóle o parlamentarnym
istnieniu SLD. Stąd próba przywrócenia tego skrajnego elektoratu na łono SLD.
Ale problem homoseksualizmu, choć nie tak statystycznie duży, jak podają to ideolodzy walki o równouprawnienie - istnieje. I to istnieje w dwóch wymiarach. Pierwszy
- to rzeczywiste zjawisko dewiacji zachowań seksualnych. Badacze tego zjawiska twierdzą, że istnieją dwie grupy „ryzyka” tej przypadłości. Największa grupa homoseksualistów to dzieci
z rozbitych rodzin. Psychologowie tłumaczą powstanie syndromu homoseksualnego już we wczesnym dzieciństwie u porzuconych przez ojców dzieci. Według psychologów, u małych
chłopców wytwarza się negatywny obraz ojca oraz psychologiczne i osobowościowe utożsamienie się z matką. To w miarę dorastania wpływa na zwichnięcie popędu seksualnego.
Druga grupa ryzyka to młodzi dorastający chłopcy, których pierwsze kontakty seksualne miały charakter homoseksualny i to doświadczenie zachwiało dalszy rozwój ich osobowości.
Badania pokazują, że homoseksualizm można leczyć, że ta przypadłość nie musi być piętnem na całe życie. Takim ludziom należy pomóc przez upowszechnianie ośrodków terapii i zachętę do korzystania
z nich. Należy także wzmocnić bariery prawne i kulturowe chroniące dorastającą młodzież przed zagrożeniem ze strony zdegenerowanych osobników obcujących z nieletnimi.
Zaostrzenie represji karnych za kontakty homoseksualne w okresie dojrzewania winno skuteczniej, niż to ma miejsce dzisiaj, chronić młodzież przed homoseksualną deprawacją. Potrzebne
jest także zerwanie z „tolerancją” wobec homoseksualizmu. To właśnie ta „tolerancja” jest usprawiedliwieniem deprawacji młodych ludzi.
Ale oprócz zjawiska homoseksualizmu, które można leczyć i ograniczać, istnieje także zjawisko „ideologii homoseksualnej” traktującej homoseksualizm jako zjawisko normalne, co
więcej - głoszące konieczność akceptacji zarówno czynów homoseksualnych, jak też żądające uznania deprawacji za nietykalny składnik społeczeństwa demokratycznego. „Ideologia homoseksualna”
usiłuje pchnąć wszystkich dotkniętych tym schorzeniem nie tylko do jego akceptacji, ale także do jego propagowania. Tym samym, ta ideologia wyrządza wszystkim, którzy mogliby się wyleczyć, niepowetowaną
krzywdę i utwierdza ich w dewiacji i unieszczęśliwieniu na całe życie. Ta ideologia jest zagrożeniem nie tylko moralności publicznej, nie tylko zwykłej przyzwoitości,
ale jest także zagrożeniem dla rozwoju wielu ludzi. Ideolodzy „wolności” homoseksualnej chcą bowiem najpierw rozbroić moralnie społeczeństwo, przed swoimi praktykami, poddać ostracyzmowi tych
wszystkich, którzy się tej ideologii sprzeciwiają, by w ostateczności ukształtować współczesną kulturę i współczesny świat według homoseksualnych wyobrażeń. Ta właśnie ideologia
wraz z ideologią aborcyjną, eutanazyjną, ideologią „prezerwatyw” jest jednym z elementów niszczenia elementarnych wartości społecznych, z rodziną na czele.
To dlatego postulat małżeństw homoseksualnych ma być parodią i drwiną z rodziny, ma obniżyć jej wartość i status i uznać wszelkie zboczenia za normalne.
Te ideologie są więc zagrożeniem dla fundamentów ładu społecznego.
Dziś mamy do czynienia z kolejnym atakiem na podstawowe fundamenty moralności społecznej. W tym ataku nie chodzi o dobro osób dotkniętych tą przypadłością. O prawdziwym
stosunku SLD do nich świadczą bowiem słowa o „czerwonych skarpetkach” posłanki Błochowiak. Dziś SLD po raz kolejny odwołuje się do nihilizmu moralnego, aby utrzymać się na powierzchni
życia politycznego. I to pokazuje rzeczywistą, prawdziwą, ale ohydną twarz SLD.
Pomóż w rozwoju naszego portalu