Szanowna Pani Aleksandro!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Można powiedzieć, że życie człowieka bez Boga jest pustką. Pani to pięknie napisała, ujęła w słowa „głód Boga”. Dzisiejszy człowiek
jest tak zabiegany, zanurzony w codziennych obowiązkach, że brak mu czasu na zatrzymanie się, wyciszenie i skierowanie myśli do Boga. W takim stanie rodzi się myśl, że
skoro w przyszłym życiu będzie wspanialej, to i przejście do owego życia nie będzie straszne. Żyć tak, jak Pan Bóg przykazał. Każdy człowiek swoje spotkanie z Bogiem przeżywa
na swój sposób, czyli możemy powiedzieć, że to jest to samo spotkanie, ale inaczej widziane. Podjąłem temat, którego nie jestem w stanie zrozumieć, a co dopiero opisać...
Od 60. roku życia jestem na emeryturze, na rozmyślania mam dużo czasu. Jeżeli w materialne sprawy za bardzo się zaangażowałem i przychodziła choroba, szpital, to
życie stawało się bez sensu. Dzieci nie lubią nadopiekuńczości, sytuacja w rodzinie staje się drażliwa, wówczas najlepszym rozwiązaniem jest ustępstwo. Jeszcze przed wojną Ojciec uczył -
bądź mądrzejszy i ustąp. Każdemu ustąp. Stąd ucieczka w samotność. Czy ucieczka w samotność z Panem Bogiem jest samotnością?
Już się przygotowuję, tak żeby po mnie nie było co wyrzucać. Wszystkie pamiątki, czasopisma, książki spaliłem. Z pism tylko zostawiłem te, z których jeszcze aktualnie korzystam...
Jan
Ja też zauważyłam, że odkąd Pan Jezus uzdrowił moją duszę - również moje ciało żyje w równowadze, dziwnie odporne na różne choroby i bakterie... Pan Jan dołącza do cichej gromadki
ludzi ducha, którzy nie wpychają się na pierwsze strony, lecz tworzą zaplecze. Zaplecze kontemplacji, modlitwy, cichego duchowego wspierania. Także spostrzegłam już dość dawno, że wiele rzeczy nagle straciło
swą magiczną siłę, a dotyczy to spraw materialnych. Ubiór, mieszkanie, jedzenie, jakieś szalone starania - to wszystko jest marnością. Nie warto poświęcać im zbyt wiele czasu, który można
spożytkować na sprawy ducha, na rozmowę z Bogiem i bliźnim. Bo jakże mało uwagi poświęcamy naszym bliskim! Odkładamy spotkania z nimi w nieskończoność, a potem
wszyscy spotykamy się na cmentarzu i ubolewamy, że tak mało mieliśmy dla siebie czasu. To czas jest rzeczą najcenniejszą w ludzkim życiu.
Niedawno p. Wojciech Cejrowski, wielki podróżnik, poświęcił problemowi czasu jeden ze swoich programów. Mówiono o tym, czym jest czas w różnych kulturach. I okazało
się, że w wielu z nich najważniejszy jest czas aktualny i to, co niesie z sobą dzień dzisiejszy, najwyżej - jutro. Jeśli to „dziś” wykorzystamy
dobrze, to będziemy zbierać dobre owoce i w przyszłości, więc nie warto sobie naprzód zaprzątać myśli takimi przyszłymi sprawami.
Podobało mi się to. Pisząc te konkretne słowa, nawet nie wiem, kiedy będą wydrukowane. Ktoś inny się tym zajmie w odpowiednim czasie. A że będzie odpowiedni - to wierzę,
bo jakoś Duch Święty czuwa nad całością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu