Wiadomość o śmierci śp. ks. inf. Stanisława Tkocza - redaktora naczelnego Gościa Niedzielnego napełniła nas wszystkich wielkim smutkiem. Odszedł do Boga człowiek niezwykły. Poznałem go
w 1980 r., kiedy to ówczesny biskup częstochowski śp. Stefan Bareła zlecił mi starania o reaktywowanie Niedzieli. Pierwszym krokiem, który bp Bareła polecił mi uczynić, była
wizyta u ordynariusza katowickiego - bp. Herberta Bednorza, który w tamtym czasie był odpowiedzialny za sprawy wydawnictw katolickich w Polsce. Ksiądz
Biskup nie krył, że sprawa jest trudna. Poradził, abym skontaktował się z ks. Tkoczem i mającą już doświadczenie redakcją Gościa Niedzielnego. Spotkałem się tam z ogromną
życzliwością, otrzymałem wiele ważnych rad, które pozwoliły mi poczynić konkretne starania odnośnie do wznowienia naszego pisma. Za te cenne wskazówki jestem dozgonnie wdzięczny ks. Tkoczowi,
który po bratersku podszedł do sprawy. Wiele się wtedy od niego nauczyłem. Nie miałem wcześniej żadnego doświadczenia, a ks. Tkocz już od 1974 r. był redaktorem naczelnym katowickiego
Gościa. Jego rady odnosiły się zarówno do spraw redaktorskich, jak i administracyjnych, o których także niewiele wiedziałem, a które były istotne w funkcjonowaniu
instytucji redakcyjnej. Był więc Ksiądz Stanisław w jakimś sensie mistrzem dla mnie i dla „raczkującej” redakcji Niedzieli.
Ks. Tkocz był człowiekiem z klasą, bardzo serdecznym, jednocześnie jako kapłan i redaktor bardzo dobrze rozeznawał trudną rzeczywistość, w której przypadło nam żyć
i ewangelizować. Umiał solidnie pracować, ale też bacznie przyglądał się ludziom, dzięki czemu „chwytał” sprawy najważniejsze dla Kościoła i Ojczyzny, a więc
dla Polaka katolika lat 80. - jeszcze przecież komunistycznych.
Wyraźnie pamiętam też dzień, gdy w redakcji Niedzieli spotkaliśmy się z ks. Tkoczem w chwili, kiedy Polskę obiegła wiadomość o porwaniu ks. Jerzego Popiełuszki.
Bardzo przeżywaliśmy to wydarzenie, razem ubolewaliśmy nad tym, co się stało. Niełatwe to były czasy także dla prasy katolickiej. Ceniliśmy wtedy spotkania redaktorów wszystkich pism katolickich w Sekretariacie
Episkopatu Polski w Warszawie. Dzieliliśmy się doświadczeniem, zasięgaliśmy informacji, komentowaliśmy rzeczywistość.
Ks. Tkocz jest twórcą historii nie tylko Gościa Niedzielnego, ale także ważnym współtwórcą historii Kościoła w Polsce, szczególnie lat solidarnościowego przełomu. Jako człowiek nieposzlakowany,
przejrzysty - zarówno swoją osobą, jak i przez Gościa Niedzielnego, którym przez wiele lat kierował, był światłem dla wszystkich, którzy potrzebowali oznaczenia dróg, jakimi powinno się
kroczyć.
Jestem głęboko wdzięczny śp. ks. inf. Stanisławowi Tkoczowi za jego ogromną życzliwość dla Niedzieli, szczególnie w pierwszym etapie funkcjonowania naszego tygodnika, a także
za piękną postawę koleżeńską i kapłańską, którą się odznaczał i którą imponował wszystkim, którzy go znali. Jego odejście jest dla nas wielką lekcją wiary, świadectwem,
że do Boga trzeba podążać w sposób klarowny, przyjęty przez Kościół, a wyznaczony przez Najwyższego Kapłana Jezusa Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu