Dni stają się coraz krótsze, więc jesień sprzyja patrzeniu w niebo. Ta pora roku wcale nie musi być szara i smutna. Wystarczy pogodny wieczór i spokojne miejsce do obserwacji, aby zachwyciło nas mrowie mrugających gwiazd. Pamiętajmy, że im dalej od ulicznych latarni i zabudowań, tym wspanialsze gwieździste niebo nad nami. Oby tylko dopisała pogoda.
Jesień i zima są wspaniałym czasem dla miłośników astronomii ze względu na szybko zapadający zmierzch. Wspomnienie upalnego lata szybko powróci jesienią, jeżeli rozpoznamy na niebie tzw. Trójkąt Letni. Łatwo go znaleźć, ustawiając się twarzą do zachodniego horyzontu. Zobaczymy tam wyróżniający się układ trzech jasnych i znanych powszechnie gwiazd. W konstelacji Łabędzia świeci gwiazda Deneb, w Lutni - gwiazda Wega, a w gwiazdozbiorze Orła - Altair. Wszystkie trzy tworzą wyraźny duży trójkąt. Nazywamy go Trójkątem Letnim, ponieważ jest prawdziwą ozdobą letniego nieba. Świeci wówczas bardzo wysoko, o czym pamiętajmy zawsze w lipcu i sierpniu. Jesienią obserwujemy go coraz niżej nad horyzontem. Jeżeli sprawdzimy co godzinę położenie poszczególnych gwiazd, okaże się, że już około północy zajdzie Altair, zaś dwie pozostałe ujrzymy wtedy niziutko nad horyzontem. Wszystkie gwiazdy Trójkąta są jednymi z najjaśniejszych na naszym niebie, więc będzie jeszcze okazja napisać o nich więcej.
Wiemy już, że w miarę upływu nocy wszystkie gwiazdy zmieniają równocześnie swoje położenie. Wydaje się, jakby cała sfera niebieska była wielkim kołem wykonującym obrót wokół znanej nam Gwiazdy Polarnej. Gwiazdy znacznie oddalone od bieguna północnego wschodzą i zachodzą za horyzontem, natomiast te znajdujące się bliżej bieguna nigdy u nas nie zachodzą. Wieczorem nisko nad północnym horyzontem rozpoznajemy Wielki Wóz. Razem z Małym Wozem wykonują swój odwieczny taniec na niebie. Dyszlami zwrócone są zawsze w przeciwne strony, a około północy Wielki Wóz ustawi się swoim dyszlem w stronę północnego horyzontu. Wygląda wtedy jak szykujący się do lotu wielki latawiec zaczepiony na sznurku. Rzeczywiście, im bliżej świtu, tym wyżej szybować będzie po niebie. Gdyby nie Słońce, ujrzelibyśmy go jesienią prawie w zenicie. W tym miejscu zobaczymy go zresztą wieczorami w lutym i marcu, ponieważ do tego czasu Słońce znacząco zmieni swoje położenie względem gwiazd.
Na południowo-zachodnim niebie obserwujemy teraz piękny układ zbliżającego się do pełni Księżyca oraz Marsa. Zauważmy, jak Księżyc przechodzi obok Marsa w niedzielę i poniedziałek. Czerwona planeta jest jeszcze tak jasna, że nie oślepia jej nawet blask Srebrnego Globu. Podobny układ zobaczymy jeszcze za miesiąc. Księżyc często tworzy wspaniałe pary z jasnymi planetami, ozdabiając nam wieczorne niebo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu