Pouczeni tradycją, pielgrzymujemy w uroczystość Wszystkich Świętych, w Dniu Zadusznym oraz w inne dni listopada na cmentarze, aby w duchu wiary w Świętych obcowanie połączyć się z tymi, którzy żyją wiarą, nadzieją i miłością, a zrządzeniem Miłosiernej Opatrzności Bożej zostali od nas odwołani.
Przychodzimy na to spotkanie z głęboką wiarą w Boga w Trójcy Świętej Jedynego, który przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Odkupiciela, i przez Ducha Świętego zbliża nas do siebie i pociąga. Jezus Chrystus, Zbawiciel, swoim ofiarnym życiem, męką i śmiercią krzyżową zwyciężył śmierć, szatana i zapewnił wszystkim w Niego wierzącym życie wieczne.
On mógł i miał prawo powiedzieć: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie” (J 11, 25).
W uroczystość Wszystkich Świętych, zbawionych i odkupionych Najświętszą Krwią Baranka, pielgrzymujemy na cmentarze, by sercem i miłością połączyć się z tymi, którzy od nas odeszli i śpią w pokoju. Zdobimy ich groby kwiatami i zapalamy znicze, ufnie wołając: „Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie...”, „Twoja światłość, o Chryste, Zwycięzco śmierci, piekła i szatana...”.
Nasza obecność na cmentarzu jest dowodem naszej o nich pamięci. Odradzają się chwile radosne i smutne, przeżyte wspólnie w życiu. Nie dziwmy się łzom, które pojawią się w oczach. Nie dziwmy się, że matka płacze za swoim przedwcześnie zmarłym synem czy nad mogiłą córki, żona za mężem, mąż za kochającą żoną. Nie dziwmy się łzom, które wyciska żal, że nie ma koło nas osób najbliższych i bardzo nam drogich. Miłość, która wyciska te łzy, utwierdza nas w przekonaniu, że nad tymi, którzy odeszli, i nad nami, będącymi jeszcze w drodze, nie zwyciężyła śmierć, lecz życie w Jezusie Chrystusie. On, szczególnie w listopadzie, pamięta o zmarłych i woła: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem...”.
Wierzymy w Jezusa Chrystusa, wierzymy, że żyć będziemy na wieki. Zapewnia nas o tym liturgia nabożeństwa żałobnego: „Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdziemy w niebie wieczne mieszkanie”. Czeka nas przybytek radości nieba. Są to słowa prawdy - czeka nas wieczna ojczyzna. Życie człowiecze jest naprawdę krótkie, prawdziwa ojczyzna jest w niebie - jak mówi św. Paweł w słowie natchnionym. Dlatego módlmy się za tych, którzy już ukończyli w tym życiu pielgrzymowanie. „Światłość wieczna niech im świeci, gdzie królują wszyscy święci”.
Módlmy się również za nas samych i za naszych bliskich, za każdego człowieka dobrej woli, byśmy doczesnego życia nie zmarnowali, ale zabiegając o to wszystko, co jest potrzebne do życia, troszczyli się również o nieprzemijający skarb - życie wieczne.
Niech to nasze spotkanie ze zmarłymi w tajemnicy Świętych obcowania przyniesie im ulgę w cierpieniach czyśćcowych. Niech nasza modlitwa wybłaga im Boże miłosierdzie, a ich wstawiennictwo u Boga wyjedna nam szczęśliwą śmierć. Niech nam tę łaskę wyprosi Matka Zbawiciela, do której wszyscy w pokorze wołamy: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu