W czasie homilii arcybiskup zauważył, że Apostołowie nie zrozumieli zapowiedzi paschy Chrystusa. – Bali się pytać o cierpienie, o krzyż – mówił metropolita krakowski i dodawał, że krzyż i cierpienie od początku wpisały się w przepowiadanie Kościoła. Odwołując się do św. Pawła, który mówił, że „w swoim ciele dopełnia braki udręk Chrystusa, dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24) wskazał, że cierpienia mają sens, mogą przyczynić się dla dobra Kościoła. Arcybiskup zaznaczył, że mogą one być przyjmowane dobrowolnie, zwłaszcza wtedy, gdy łączy się je z cierpieniami Chrystusa.
Reklama
Metropolita zauważył, że to przesłanie towarzyszy Kościołowi od dwóch tysięcy lat. Szczególnym przykładem nauczania w tej kwestii jest List apostolski Salvifici doloris św. Jana Pawła II. Odwołując się do papieskich rozważań abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że Pismo Święte jest wielką księgą o cierpieniu, ale ukazuje sens cierpienia i pokazuje, czemu ono służy. Centrum tego nauczania jest Chrystus i Jego cierpienie, krzyż i śmierć. – Krzyż, który był wtedy najbardziej hańbiącym narzędziem śmierci, szubienicą staje się czymś, co daje ludziom nadzieję na życie wieczne, na zbawienie; staje się znakiem zwycięstwa – mówił arcybiskup i dodawał, że człowiek może stawać się uczestnikiem cierpień Chrystusa, bo On otworzył swe cierpienie dla człowieka. – W swoim odkupieńczym cierpieniu stał się uczestnikiem wszystkich ludzkich cierpień – podkreślał metropolita i zaznaczył, że gdy rozważa się to, w jaki sposób Chrystus zbawił świat, to zaczyna się rozumieć też sens własnego cierpienia. Ci wszyscy, którzy łączą swoje cierpienie z męką Chrystusa, mają też nadzieję na przebywanie z Nim w chwale.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Arcybiskup zwrócił uwagę, że papież Jan Paweł II używa sformułowania „Ewangelia cierpienia”. – Dobra nowina o cierpieniu? A papież podkreśla to z wielką mocą. Za tym kryją się jego osobiste doświadczenia – mówił metropolita krakowski zaznaczając, że list Salvifici doloris został opublikowany trzy lata po zamachu na życie Ojca Świętego. – Wiedział, czym jest cierpienie osobiście. To nie była dla niego tylko piękna teoria wynikająca z wielkiej i wspaniałej tradycji nauczania Kościoła. To było osobiste doświadczenie życia, niemalże śmierci, cierpienia, nadziei – dodawał.
Zwracając się do pracowników Szpitala im. J. Dietla w Krakowie arcybiskup zaznaczył, że przez 40 lat istnienia placówki także jej personel włączył się w „wielką tradycję świadków krzyża i zmartwychwstania Chrystusa”. – Także wy, włączyliście się w tę – przekazywaną z pokolenia na pokolenie – Ewangelię cierpienia po to, żeby służyć ludziom, którzy niekiedy z lękiem i obawą przekraczają mury szpitala szukając dla siebie zdrowia, umocnienia, nadziei na przeżycie – mówił metropolita podkreślając, że szczególnym doświadczeniem głębi cierpienia jest towarzyszenie umierającym pacjentom.
Arcybiskup dziękował Bogu za wszystkich, którzy przez czterdzieści lat „oddawali swoją wiedzę i serce” posługując chorym i cierpiącym w Szpitalu im. J. Dietla. Homilię zakończył słowami św. Andrzeja Apostoła, gdy ten ujrzał krzyż przygotowywany na jego śmierć: „Ave crux, spes mea unica” – „Witaj krzyżu, moja jedyna nadziejo”.