Czy Ty kiedyś wspominasz
dobre czasy seminaryjne
z Julkiem i Kubą?
Oglądam czasem
prymicyjne zdjęcie ze Żdżar
i patrzę na tych przystojniaków,
którzy mi asystowali.
Nie wiedziałem,
że z tego blondyna
wyrośnie kiedyś prałat,
który będzie kapelanem
Wielkiego Prymasa Tysiąclecia.
Zazdrościłem Ci
studiów w Rzymie.
Wiesz, co to wtedy znaczyło
wyjechać za granicę...
Gdy byłeś kapelanem
Księdza Prymasa
i wchodziłeś z Prymasem
na ambonę w katedrze,
u Świętego Krzyża, u Wszystkich Świętych,
to Ci po chłopsku zazdrościłem.
Co Ty wtedy robiłeś,
gdy Ksiądz Prymas mówił?
Podpowiadałeś
czy mówiłeś Różaniec,
nudziłeś się czy dziwiłeś?
Tak Ci dziękuję,
że przez Twoją protekcję
mogłem być czasem
w domu Księdza Prymasa
i że mówiłeś do mnie
- Józuś!
Dziękuję Ci za kolędę.
Około Trzech Króli
ks. prał. Banaszkiewicz
prowadził nas,
wikariuszy katedry,
na kolędę do Księdza Prymasa.
To było wielkie przeżycie.
Wielki Prymas był wtedy
taki ludzki, serdeczny Pan.
Na końcu wieczerzy
były pączki.
W jednym z pączków
był złoty imperiał.
Każdy chciał być szczęśliwy.
Byłem na takich
kolędowych wieczorach pięć razy,
więc raz padło szczęście
na mnie.
Mam więc i chowam jak relikwię
złoty imperiał od Księdza Prymasa.
Bronku,
podziękuj Ani Rastawickiej,
dziś ważnej Odpowiedzialnej,
że zrobiła mi kiedyś
wielką przyjemność.
Gdy Ksiądz Prymas był chory,
Ania czytała Ojcu
Listy - ks. Tymoteusza.
Ksiądz Prymas powiedział:
Patrz, jak ten ks. Twardowski
potrafi o trudnych rzeczach
powiedzieć prosto.
Ojcze, ale te listy,
nie są ks. Twardowskiego,
to naszego Józka.
Dostałem wtedy kartkę
od Księdza Prymasa
i chowam ją jak relikwię.
Na drugiej stronie jest zdjęcie
Księdza Prymasa z kard. Wojtyłą.
Jeszcze jedno wydarzenie
Ci przypomnę,
Wielki Bronku!
Przez Twoją protekcję
mieliśmy łaskę
być u Księdza Prymasa
na opłatku z dziećmi
z Gołąbek.
Pamiętam, co te dzieciaki
z Ojcem wyczyniały.
Oswojone były
i dobre jak gołąbki.
Na końcu Ulka Łukaszuk
poprosiła: Niech nam
Ksiądz Prymas pobłogosławi.
Uklękliśmy wszyscy.
I Ksiądz Prymas też.
Podbiegłeś, chwyciłeś za ramię
i prosiłeś: Nie trzeba!
A Ksiądz Prymas Wielki
odszepnął:
Przed dziećmi trzeba klękać!
Mój Boże!
Te Gołąbki to miały szczęście.
Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej
z Gołąbek przewieźliśmy
do rezydencji Księdza Prymasa
na Miodową.
Nie wyszedł już po Nią
Ksiądz Prymas.
Ona przyszła po Niego.
Potem był płacz!
Bronek,
co Ty wtedy przeżyłeś,
gdy w Krypcie
jako ostatni
ucałowałeś trumnę
i przytuliłeś się
jak sierota?
Pomóż w rozwoju naszego portalu