Procesja nawiązuje do średniowiecznej tradycji, a wskrzeszona została po powodzi w 1997 r. Wrocławianie dziękują w niej za uchronienie od wielkiej wody i innych kataklizmów i proszą – za wstawiennictwem świętych – o dalszą opiekę nad miastem. – Nasze wyjście na ulice miasta to nie okazja, by protestować przeciw komuś. To świadectwo wiary, że Bóg powołuje nas do świętości. Prosimy Boga o zachowanie od naturalnych kataklizmów, ale też by zachował nas od jakichkolwiek duchowych klęsk – mówił w Bazylice Garnizonowej ks. Arkadiusz Krziżok, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Wrocławskiej Kurii.
Przypomniał historię świętych, których Wrocław szczególnie wybrał na opiekunów. – Relikwie św. Stanisława, które niesiemy ze sobą, umieszczone w pięknym gotyckim relikwiarzu, to palec wskazujący prawej ręki. Od XV w. znajdują się w archikatedrze wrocławskiej – opisywał ks. Krziżok. Relikwie św. Doroty – kawałek czaszki – czczone są w stolicy Dolnego Śląska od XIV w., przechowywane były w kaplicy wrocławskiego ratusza. Po II wojnie światowej trafiły do Muzeum Narodowego w Warszawie, a archidiecezja wrocławska odzyskała je w 2001 r. Wizerunek św. Doroty widnieje w herbie Wrocławia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Procesja z relikwiami przeszła z Bazyliki Garnizonowej do kościoła śś. Stanisława, Doroty i Wacława, gdzie Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński. – Dzisiejsza procesja obrazuje rzeczywistość naszego życia. Jako wspólnota Kościoła idziemy w procesji wiary do rzeczywistości niebieskiej, a towarzyszą nam święci, nasi patronowie – tłumaczył bp Jacek. I prosił: – Po 24 latach od wielkiej powodzi trzeba nam na nowo odkryć wartość naszej wiary i moc wstawiennictwa świętych. Choć wydaje nam się, że dziś doświadczamy pozornego spokoju, to nadal trwa pandemia, nadal ludzie chorują, wielu umiera. Wypraszajmy wstawiennictwa świętych dla drugiego człowieka.
Bp Kiciński gorąco dziękował wszystkim za uczestnictwo w tym ważnym wydarzeniu: – Bardzo dziękuję wam za dzisiejszą obecność. To wyraz świadectwa naszej wiary, ale również wyraz pamięci o działaniu Boga w naszym życiu. Od roku 1997 corocznie przechodzimy ulicami naszego miasta. Ta procesja miała różny charakter, począwszy od wielkich tłumów, które rozumiały, po co w niej idą i o co proszą, poprzez współczesne czasy, gdy jest nas mniej, a procesja wzbudza w wielu sensację i zdziwienie. Ale jest ona potrzebna, by obudzić w człowieku świadomość, że nie wszystko od niego zależy.