Z bp. Ryszardem Karpińskim - delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji - rozmawia Lidia Dudkiewicz
Lidia Dudkiewicz: - Ksiądz Biskup był ponownie w Wiecznym Mieście. Wiemy, że każda podróż zagraniczna Waszej Ekscelencji, nawet wakacyjna, jest w jakimś stopniu połączona z duszpasterstwem. Teraz ma to wymiar szczególny, gdyż Konferencja Episkopatu Polski zleciła Księdzu Biskupowi obowiązek koordynacji duszpasterstwa polonijnego. Jaki więc był szczególny cel tej podróży?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bp Ryszard Karpiński: - Zostałem zaproszony przez organizatorów pielgrzymki rodzin polskich z emigracji europejskiej, abym włączył się w ich pielgrzymowanie do Wiecznego Miasta z okazji 25-lecia Pontyfikatu Jana Pawła II. Pomysł tej pielgrzymki powstał podczas jednego z zebrań Europejskiej Rady Duszpasterskiej, powołanej do życia kilka lat temu przez abp. Szczepana Wesołego. W pielgrzymce wzięło udział 21 rodzin z dziećmi, w sumie 74 osoby. Pielgrzymka ta, podobnie jak i inne spotkania europejskie rodzin - to dowód, że jest wśród naszych emigrantów pewna liczba małżeństw, które pragną realizować zasady życia chrześcijańskiego w życiu codziennym i wychować dzieci po katolicku, niezależnie od środowisk, czasem nieprzychylnych wierze. Towarzyszyłem tej szczególnej pielgrzymce w Castel Gandolfo, podczas spotkania z Ojcem Świętym na Anioł Pański oraz na audiencji generalnej w Auli Pawła VI w Watykanie. Pielgrzymi wręczyli Papieżowi dar. Był to albumu z rysunkami dzieci, przedstawiającymi misję Papieża w dzisiejszych czasach. Każdego dnia całe rodziny uczestniczyły we Mszy św. i w innych nabożeństwach. Opiekę duchową nad pielgrzymką sprawował ks. Jan Guzikowki SChr, duszpasterz polski z Francji, były prowincjał Księży Chrystusowców w tym kraju. Dwukrotnie spotkałem się z tymi pielgrzymami w Domu Polskim Jana Pawła II, gdzie się zatrzymywali. Mówiłem dużo o atmosferze, jaka panowała w Rzymie przed 25 laty, w czasie wyboru polskiego Kardynała na Stolicę Piotrową. A moi słuchacze prosili, aby otoczyć szczególną troską duszpasterską ich rodziny, ponieważ pragną być zalążkiem, ewangelicznym ziarnem w różnych krajach europejskich.
- Wiemy, że dużą część swojego życia spędził Ksiądz Biskup w Wiecznym Mieście. Z pewnością więc również teraz była okazja do wielu ważnych spotkań w watykańskich instytucjach, które Ksiądz Biskup bardzo dobrze zna.
Reklama
- Tak, niemal na samym początku mojego pobytu odwiedziłem biuro Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migracji i Podróżujących, w którym pracowałem w latach 1971-85. Była okazja do przyjacielskich wspomnień, ale także do zasięgnięcia informacji na temat zbliżającego się Światowego Kongresu Duszpasterstwa Migracji w listopadzie br. Spotkałem się także z przedstawicielem biura Konferencji Episkopatu Włoch, zwanego Fundacją „Migrantes”, która zajmuje się m.in. duszpasterstwem cudzoziemców w tym kraju, aby omówić nowy projekt opieki pastoralnej nad naszymi rodakami. Rozmawiałem z kilkoma duszpasterzami Polaków we Włoszech i z niektórymi naszymi pracownikami w Stolicy Apostolskiej. Odwiedziłem też kilka zgromadzeń zakonnych. Podziękowałem Siostrom Zmartwychwstankom za ich czynne zaangażowanie w różnych częściach świata w organizowanie miesięcznych dni skupienia, rekolekcji, pielgrzymek i innych inicjatyw dla polskich sióstr zakonnych w Wiecznym Mieście. Oczywiście, był też czas na wspomnienia ze wspólnej posługi pielgrzymom polskim w ciągu roku milenijnego (1966), beatyfikacji (1971) i kanonizacji (1982) o. Maksymiliana Marii Kolbego czy też z Roku Świętego 1975 i później - z inauguracji Pontyfikatu Jana Pawła II. Może warto byłoby przynajmniej niektóre z tych świadectw zebrać i utrwalić na piśmie, dopóki żyją jeszcze świadkowie: tak pielgrzymi z tamtych trudnych czasów, jak i osoby, które starały się w Rzymie im pomagać.
- Zbliża się 25-lecie Pontyfikatu Jana Pawła II. Co się teraz dzieje w Rzymie? Czy żyje się tym Jubileuszem?
- Często słyszałem wśród moich rozmówców włoskich, i nie tylko, słowa: „Ten Wielki Papież”, a także wyrazy troski o stan jego zdrowia oraz modlitewne życzenie, aby Pan zachował go jak najdłużej. Ojca Świętego czekają przecież ważne podróże: do Polski i do Niemiec - na spotkanie z młodzieżą w Kolonii, żeby wymienić tylko te, które bezpośrednio nas interesują. Czy ktoś inny z taką siłą i mocą potrafi upominać się ustawicznie o korzenie chrześcijańskie w jednoczącej się Europie? Byliśmy świadkami już siódmej wypowiedzi na ten temat przed modlitwą Anioł Pański w Castel Gandolfo. Wyobrażam sobie, jakie rzesze ludzi zgromadzą się w Rzymie w połowie października. Niestety, nie będę mógł tam być ze względu na inne obowiązki. Do Rzymu zaproszeni są wszyscy księża kardynałowie.
- Wiemy, że przeżywał Ksiądz Biskup w Rzymie również inne rocznice...
- Tak się złożyło, że 24 sierpnia minęła 18. rocznica ogłoszenia mojej nominacji biskupiej. Trzeba było pożegnać się z bardzo ciekawą pracą w Stolicy Apostolskiej dla emigracji
na całym świecie i podjąć posługi biskupie dla Ludu Bożego w Kościele lubelskim i w naszej Ojczyźnie. Emigrację zabrałem jednak ze sobą, w sercu.
Umieściłem ją nawet w moim zawołaniu biskupim: Viatoribus fer auxilium (Ludziom w drodze nieść pomoc). Często w pracy i podczas urlopów nawiązywałem do tamtych
rzymskich doświadczeń. Opatrzność chciała, żebym teraz ponownie poświęcał więcej czasu emigracji. 24 sierpnia br. mogłem podziękować Ojcu Świętemu za decyzję wyniesienia mnie do godności biskupiej.
Muszę wspomnieć jeszcze inną rocznicę: 25-lecie wyboru na Stolicę Piotrową Patriarchy Wenecji - kard. Albino Lucianiego, w dzień poświęcony w Kościele w Polsce
Matce Bożej Jasnogórskiej. Byłem wówczas na Placu św. Piotra. Pierwsze przemówienie papieskie, wygłoszone przed modlitwą Anioł Pański w niedzielę 27 sierpnia 1978 r., zarejestrowało się
w mojej pamięci tak wyraźnie, że mogę je po dzień dzisiejszy odtwarzać z wymową podobną do Papieża Jana Pawła I. Dokładnie w 25. rocznicę tego wydarzenia uczestniczyliśmy
w audiencji generalnej. Ojciec Święty Jan Paweł II poświęcił katechezę swojemu poprzednikowi. Mówił o jego głębokiej wierze, zjednoczeniu z Bogiem, o jego
pokorze. Tego samego dnia wieczorem odprawiałem Mszę św. dla pielgrzymów polskich i Polaków z Rzymu w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy via Merulana i mogłem
przybliżyć wiernym postać tego Papieża, tak jak go zapamiętałem. Była to dla mnie także okazja, aby podziękować Ojcom Redemptorystom, kustoszom sanktuarium, za niedzielną Mszę św. w języku
polskim dla naszych Rodaków.
- Dziękuję za rozmowę i życzę Księdzu Biskupowi - Podróżnikowi szczególnego błogosławieństwa, aby mógł ludziom w drodze nieść skuteczną pomoc.