Reklama

"Duchu Święty, dawco mądrości i rozumu..."

Niedziela Ogólnopolska 27/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ciągle jesteśmy pod wrażeniem tego fragmentu Ewangelii św. Jana, gdzie Chrystus mówi wobec uczniów o swoim związaniu z Ojcem: "Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje" (...). Ale teraz idę do Ciebie (...). Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie" (J 17, 10 nn.). Pan Jezus ukazuje tu wielką tajemnicę Trójcy Świętej: Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. To było bardzo trudne do wytłumaczenia uczniom. Mieli oni bowiem przedstawiać światu ideę wiary w jednego Boga, tymczasem Jezus odsłania im tajemnicę Boga w trzech Osobach i mówi, że ten Bóg jest Miłością. Dlatego tak niezwykła jest modlitwa Jezusa, który chce słuchającym pokazać, jak bardzo głęboka jest relacja między Ojcem a Synem i że owocem tej miłości jest Duch Święty - trzecia Osoba Trójcy Przenajświętszej - rozlany w sercach jako Duch Boży.
W liturgicznym okresie Zesłania Ducha Świętego oczekiwaliśmy na przychodzącego w językach ognistych Boga, który jest najszczerszą miłością Ojca i Syna - na Ducha Świętego, który ogarnia wszystko. W Wieczerniku Duch Święty zstępuje na Apostołów i na Matkę Najświętszą. Wieczernik napełnia się ogniem miłości, jakby stężoną obecnością Boga. Ta Boża obecność rozlewa się na całą ludzkość, na historię. Bo Bóg działa przez posłannictwo: Bóg Ojciec posyła Syna, Ojciec i Syn posyłają Ducha Świętego. Później Jezus posyła Apostołów, Apostołowie swoich następców - w ten sposób i my jako chrześcijanie jesteśmy przez Boga posłani.
Bóg czyni także posłannictwa szczególne. Obserwujemy je na kartach Starego oraz Nowego Testamentu, są to posłannictwa zarówno całych narodów, jak i poszczególnych osób. To także posłannictwa świętych męczenników, świadków naszej wiary. Ludzie, którzy odczytali Boże posłannictwo wobec siebie, czują się powołani. To kapłani, którzy przyjmują święcenia, zakonnicy, którzy składają profesję zakonną, misjonarze, którzy wyjeżdżają na misje, ale także ludzie świadomie wybierający określone służby czy zawody, świadomie wybierający życie rodzinne czy podejmujący jakieś szczególne życiowe zadania. Nieraz mówimy o przypadkach, które ukierunkowują nasze życie. Nic nie jest jednak przypadkiem. To są Boże znaki, Boże propozycje wobec nas. Tylko trzeba to sobie uświadomić i zadać Panu Bogu Samuelowe pytanie: Panie Boże, dlaczego mnie tu posyłasz, czego chcesz ode mnie? Mów, Panie, bo sługa twój słucha (por. 1 Sm 3, 10).
Także gdy jesteśmy członkami różnych ruchów i stowarzyszeń katolickich, musimy sobie zdawać sprawę z tego, że Pan Bóg daje nam określone zadanie do wykonania. Takie powinno być życie chrześcijanina, człowieka wierzącego w Boga. Nabiera ono wtedy wewnętrznego blasku, bo jest w nim zawarta konkretna intencja, cel, sens. Człowiek wierzący budzi się i wstaje z Bogiem, Jemu zawierza swój dzień, z Jezusem idzie przez życie, pytając Ducha Świętego o radę w konkretnych sytuacjach.
Jakże niedobrze jest, gdy człowiek nie potrafi rozmawiać z Bogiem na temat celu swego życia, w Bożym świetle analizować różnych jego meandrów. Nieraz jesteśmy świadkami rozpaczy młodych ludzi, konstatujących, że ich życie nie ma sensu, popełniających samobójstwa. W rzeczywistości sami odcinają się od Boga, od Jego miłości.
Muszę odejść do Ojca - mówi Jezus - a wtedy przyjdzie Duch Święty... (por. J 14, 15 nn.). To wielka tajemnica Boga, Ojca i Syna, którzy zsyłają Ducha Świętego, by nas uskrzydlał, dodawał nam mocy i siły. Tę siłę otrzymujemy m.in. z kart Pisma Świętego, bo zawarte jest tam Słowo Boże, które potrafi wzniecać ogień wiary, nadziei i miłości - czasem tak mocno, jak silny wicher, który wyrywa drzewa z korzeniami - i poprowadzić do Boga, ku górze, ku wielkości. Nie tej, która mierzy się programem telewizyjnym, trybuną sejmową czy katedrą uniwersytecką. Duch Święty jest mocen o wiele więcej i sprawia, że człowiek może być wyniesiony ku wyżynom Boskim - do świętości.
Duch Święty namacalnie jest obecny w historii współczesnej, w historii naszej Ojczyzny. Pamiętamy czasy komunizmu, gdy mur berliński wydawał się nie do przezwyciężenia. Myślano nieraz - ile trzeba przelać krwi, ile użyć broni, żeby zniszczyć okopy i druty kolczaste w środku Europy... Nikomu nigdy nie przyszło do głowy, że w Polsce - niewielkim, słabym ekonomicznie i gospodarczo kraju pod wpływem Namiestnika Chrystusowego powstaną takie moce. "Solidarność" przyszła jakby tylko po to, żeby Europa zjednoczyła się. I zniknęła, zapadła się, nie ma jej. Duch Święty pokazał swoją moc.
Pamiętam, jak w 1996 r. byłem zaproszony na wieczorny posiłek z Ojcem Świętym. A było to tuż po wizycie Papieża w Niemczech i po jego spotkaniu przy murze berlińskim z kanclerzem Kohlem. Ojciec Święty przeżywał jeszcze to spotkanie, bo był świadomy wagi tego, co się stało. Pod wpływem tego wieczoru wydrukowaliśmy wtedy w Niedzieli przemówienie Ojca Świętego i kanclerza Niemiec, przetłumaczone na język polski. Warto zajrzeć do tych tekstów.
Dzisiaj również, gdy - patrząc po ludzku - czasami wydaje się, że nie ma nadziei, musimy wiedzieć, że Pan Bóg na krętych drogach naszego życia kreśli swoją wolę, że Bogu trzeba zaufać nawet wbrew nadziei. I trzeba zawierzyć Duchowi Świętemu, który pokieruje losami świata nie chcącego uznać Boga, poddającego się wpływowi szatana i ideologii światowej masonerii - nie bójmy się nazwać tego po imieniu. Bo trzeba przyjąć jakieś iście szatańskie założenia, żeby w historii Europy dostrzegać elementy starego Rzymu i Grecji, i oświecenia, a wyprzeć ze świadomości Europejczyka to, że od dwóch tysięcy lat jest tu chrześcijaństwo, z krzyżem Chrystusa, z Jego nauką o miłości. Chełpią się Francuzi swoją wielką rewolucją, jakby zapomnieli o tym, ilu ludzi wycięto w pień, ile ofiar, ile krwi ma ona na swoim koncie, a nie pamiętają tego, że równość, wolność, sprawiedliwość to nie są wynalazki rewolucji francuskiej ani oświecenia. To wszystko zawarte jest w Chrystusowej Ewangelii.
Duch Święty dyktuje nam dzisiaj nową rzeczywistość, nowe zadanie do podjęcia: Chrześcijaństwo słabe, bezbarwne nie ma szans przeżycia, ale chrześcijaństwo czerpiące z Jego darów, pełne modlitwy, mocy Bożej, wykorzystujące potencjał ludzkiego umysłu, z Jego - Ducha Świętego - pomocą może na nowo ogarnąć dzisiejszą Europę. Choć możni tego świata dzisiaj zdają się wieść w nim prym, to jednak prawdziwe zwycięstwo jest pisane tym, którzy służą miłości, którzy są pełni prawdy Bożej i którzy nie sprzeniewierzyli się Bogu. Bo to Bóg będzie ostatnim zwycięzcą nad światem.
Prawdziwe zwycięstwo jest w Chrystusie Zmartwychwstałym, który żyje. W tym określeniu Boga jest taka niezwykła dynamika, siła i moc, że z drżeniem podchodzimy do tej tajemnicy, ale i z wielką radością i nadzieją, że Bóg, który żyje, zwycięża, jest ponad wszelkim złem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Kurtz: Kościół w USA widział we Franciszku twarz miłosierdzia Boga

2025-04-24 18:47

[ TEMATY ]

USA

papież Franciszek

śmierć Franciszka

Vatican Media

Papież Franciszek podczas podróży apostolskiej do USA w 2015 roku

Papież Franciszek podczas podróży apostolskiej do USA w 2015 roku

W rozmowie z Vatican News arcybiskup Joseph E. Kurtz, były przewodniczący Konferencji Episkopatu USA stwierdził, że Amerykanie wręcz łaknęli przesłania miłosierdzia Papieża Franciszka.

Abp Kurtz towarzyszył Ojcu Świętemu podczas jego historycznej wizyty do Stanów Zjednoczonych w 2015 roku. Rozmawiając z Vatican News, arcybiskup emeryt Louisville w Kentucky powiedział, że nie tylko Kościół, ale świat opłakuje śmierć Papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Koncert Wielkanocny

2025-04-25 15:36

plakat organizatorów

    Karmelici Bosi zapraszają na kolejny koncert z cyklu „Karmelitańskie Spotkania z Muzyką Organową”.

Koncert odbędzie się 17 kwietnia, w niedziele kończącą Oktawę Świąt Wielkiej Nocy. Rozpocznie się o godz. 19:00 w sanktuarium św. Józefa Obrońcy Krakowa (przy ul. Rakowickiej 18). Wystąpi Tadeusz Barylski, pochodzący z Częstochowy organista, pianista i pedagog, absolwent akademii muzycznych w Krakowie i Katowicach, chórmistrz najstarszego w Zagłębiu chóru „Lutnia”, muzyk posiadający w swoim dorobku nagrania płytowe dokonane m.in. na Jasnej Górze i w Krzeszowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję