Wyruszamy w drogę
Kolejnymi miejscami, które wraz z red. Mirą Bodak odwiedziłyśmy w związku z zeszłorocznym konkursem Małej Niedzieli - Jezus, Maryja i przyjaciele, była ziemia zamojska i Podlasie. Podróż samochodem o tej porze roku jest wyjątkową przyjemnością, zwłaszcza kiedy trasa nie wiedzie głównymi traktami. Jest wtedy szansa na dostrzeżenie piękna polskiej ziemi, na dostrzeżenie tego wszystkiego, o czym na co dzień rzadko się myśli. Podziwiam złote łany kwitnącego rzepaku, kiście bzów dekorujących przydomowe ogrody, pachnące świeżą zielenią lasy i bociany w gniazdach. Odświeżone po zimie, strojne kwiatami przydrożne kapliczki i krzyże, przy których w całej Polsce o tej porze roku gromadzą się ludzie na majowych i czerwcowych nabożeństwach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zamojszczyzna
Reklama
Tworyczów. Do tej niedużej wioski nieopodal Zamościa zaprosiła nas młodzież z Publicznego Gimnazjum w Sułowie. Wraz z katechetką Zenobią Wdowiak i opiekunką
szkolnego chóru Marią Bartoszczyk przygotowała program poetycko-muzyczny Maryja - Matka Miłosierdzia w historii narodu polskiego. Był on prezentowany w kościele parafialnym pw. Świętych
Apostołów Piotra i Pawła w Tworyczowie w Niedzielę Bożego Miłosierdzia. Zanim to jednak nastąpiło, miałyśmy okazję doświadczyć, jak wielką przyjemnością jest przebywanie
na Zamojszczyźnie i jak wielki to zaszczyt móc obcować z ludźmi, których rodziny za swoją polskość zapłaciły często najwyższą cenę. Przeszłość jest tu obecna niemal wszędzie.
Ta dalsza wyraża się budowanymi przez Zamoyskich pałacykami, kościołami, budynkami użyteczności publicznej, z których większość - tak jak w przypadku Klemensowa, gdzie był park z najwspanialszym
w Europie drzewostanem - coraz bardziej popada w ruinę. Tę bliższą znaczą nam głównie krzyże upamiętniające poległych partyzantów, spalone wioski i rozstrzelanych mieszkańców.
Niedzielę Bożego Miłosierdzia, jak już wspomniałam, dane nam było spędzić razem z gimnazjalistami z Sułowa. Ich występ w świątyni tworyczowskiej tuż przed Eucharystią
sprawił, że mogliśmy ją przeżyć w sposób na pewno głębszy. Strofy największych polskich poetów, wysławiające miłość Boga oraz niezwykłą rolę, jaką Jego Matka odegrała w historii
Polski, przypominały również o zbliżającym się święcie 3 Maja. Wiernych zebranych w kościele urzekł ok. 30-osobowy chór śpiewający pieśni patriotyczne - zarówno te starsze, jak i współczesne
(np. związaną ściśle z postacią ks. Jerzego Popiełuszki Ojczyzno ma). To niezwykle budujące, kiedy patrzy się, z jakim zaangażowaniem i z jakimi emocjami młodzi ludzie
prezentują swe talenty i jak bardzo przeżywają to, o czym mówią bądź śpiewają. Oni czynią to z pełną świadomością wymawianych słów i z wielkim szacunkiem dla
zawartych w nich treści. Tylko ktoś, kto pracował z młodzieżą, wie, jak wiele serca i pracy trzeba, aby tak przygotować zespół. Prowadzącej chór Marii Bartoszczyk i katechetce
Zenobii Wdowiak udało się to na "6"! Obie Panie podkreślają, że nie byłoby takich efektów, gdyby nie zrozumienie i życzliwość dyrektor Gimnazjum Lidii Kowalik, grona pedagogicznego oraz kapłanów:
ks. kan. Kazimierza Staniaka - proboszcza parafii w Tworyczowie i ks. Miłosława Żura - obecnie go zastępującego. Życzliwości i cierpliwości ks. Żura miałyśmy okazję doświadczyć
osobiście. Raz jeszcze tą drogą gorąco mu dziękujemy za poświęcony nam czas i możliwość poznania tylu niezwykłych ludzi i miejsc.
Sułów. Na koniec naszego pobytu na gościnnej zamojskiej ziemi wybrałyśmy się w odwiedziny do Publicznego Gimnazjum w Sułowie. Młodzież, w krótkim, ale bogatym w treści
montażu przedstawiła nam swoją szkołę, a przy suto zastawionym stole miałyśmy okazję poznać grono pedagogiczne. Wszystkim naszym spotkaniom z młodzieżą towarzyszyli: ks. dr Józef
Flis, ks. kan. Czesław Galek (obaj związani z edycją zamojską Niedzieli), wicedziekan dekanatu Szczebrzeszyn - ks. Czesław Gołdyn oraz proboszcz parafii pw. Znalezienia Krzyża Świętego we wsi
Mokrelipie - ks. Józef Bucior, przedstawiciele samorządu lokalnego z przewodniczącym Rady Gminy Sułów Wiesławem Jaroszem, dyrektorzy placówek oświatowych oraz mieszkańcy Tworyczowa i okolic.
Wracałyśmy do Częstochowy, przeżywając raz jeszcze w myślach wszystkie chwile spędzone na tej gościnnej ziemi i wspominając wielką życzliwość mieszkających tam ludzi. Cieszymy
się, że są przyjaciółmi Niedzieli.
Podlasie
Świdry. Do Szkoły Podstawowej w tej miejscowości przyjechałyśmy na uroczystość przekazania sztandaru i nadania szkole imienia kard. Stefana Wyszyńskiego.
Świdry to bardzo stara wieś szlachecka, leżąca na Podlasiu, 5 km od Łukowa. Podobnie jak Zamojszczyzna, również ta ziemia ma swą wspaniałą, ale i bolesną historię. Wystarczy wspomnieć błogosławionych
Męczenników z Pratulina, którzy oddali swą krew w obronie wiary. Zginęli, bo nie pozwolili sobie odebrać prawa do posiadania swego kościoła oraz kapłana. Nie wolno nam o nich
i innych jeszcze, którzy na Podlasiu z tego powodu ginęli, zapomnieć. Zwłaszcza dziś. To nasza spuścizna, to nasza tożsamość.
W Świdrach jest niewielka kaplica pw. Matki Bożej Częstochowskiej. To w niej właśnie miały początek uroczystości, które nas tu sprowadziły. Rozpoczęła je Eucharystia, której przewodniczył
bp Henryk Tomasik. W szczelnie wypełnionej wiernymi kaplicy niezwykle wyraziście brzmiały słowa wypowiedziane przez głoszącego homilię Księdza Biskupa o wielkiej odwadze, jaką wykazali
wszyscy związani ze szkołą, decydując się na przyjęcie za patrona Prymasa Tysiąclecia. Przypominając wiernym jego sylwetkę, Kaznodzieja podkreślił odpowiedzialność, jaka spoczywa
zarówno na nauczycielach, jak i na młodzieży za wcielanie w życie ideałów, jakimi kierował się Prymas Wyszyński. W trakcie Mszy św. miało miejsce poświęcenie
sztandaru szkoły, który został wykonany dzięki ofiarności byłych jej uczniów: Jana Szczygielskiego, Bogdana Kucharskiego i Adama Suchodolskiego. Po zakończonej Eucharystii, uświetnionej śpiewem
scholi, wszyscy uczestniczący w niej przemaszerowali do budynku szkoły, gdzie kontynuowano uroczystość. Pierwszym jej elementem był spektakl słowno-muzyczny przygotowany według scenariusza
Elżbiety Goławskiej, opartego na tekstach kard. Stefana Wyszyńskiego i książce Piotra Kordyasza pt. Stefek, opisującej dzieciństwo Księdza Prymasa i przeznaczonej dla młodszego czytelnika.
Młodzież biorąca udział w spektaklu wykazała się świetną znajomością tekstu, a co najważniejsze - jego zrozumieniem. Wzruszenie, z jakim przekazano nam piękne słowa o miłości
do Boga, Ojczyzny, pełne troski o każdego jej obywatela, jest świadectwem, jak pilnie przygotowywano się do tego wielkiego wydarzenia i jak wielką pracę włożyli w to zarówno
uczniowie, jak i pracujący z nimi nauczyciele. Chyba nikt z obecnych na szkolnym placu nie miał wątpliwości, że szkoła zasłużyła na swego Patrona. Były momenty, gdy łzy
same cisnęły się do oczu, np. kiedy uczennica kl. IV - Katarzyna Witek zaśpiewała pieśń Czerwone maki na Monte Cassino. Niezwykły, silny głos Kasi i wzruszenie, z jakim wykonała
utwór wespół z chórem prowadzonym przez Mariannę Łukasik, poruszyły dosłownie wszystkich. Te czterdzieści kilka minut to była wspaniała lekcja patriotyzmu i przykład, że w małych
społecznościach mogą dziać się rzeczy wielkie. Potrzebni są tylko ludzie, którym się chce chcieć... W Świdrach takich ludzi nie brakuje, co miałyśmy okazję stwierdzić. Kapłani: ks. kan. Tadeusz
Dzięga - dziekan dekanatu Łuków II, ks. kan. Janusz Onufrejuk (wespół z Krzysztofem Gałachem jest fundatorem tablicy pamiątkowej, wmurowanej w szkole), ks. prob. Jan Dudka czy nauczyciele
z dyrektor Szkoły Podstawowej Elżbietą Domańską, katechetką Anną Pastusiak - to osoby w pełni świadome, że ich misją jest służyć wiernym, młodzieży, lokalnej społeczności, Kościołowi
i Ojczyźnie. Robią to doskonale i mają owoce swej pracy, czego dowodem jest uroczystość z 21 maja.
Najlepszym chyba podziękowaniem za trud, jaki ponieśli wszyscy, za zaangażowanie w doprowadzenie podjętego w 2002 r. pomysłu do szczęśliwego zakończenia,
były gratulacje od Księdza Biskupa, i wzruszenie nas wszystkich, łącznie z p. Iwoną Czarcińską z Instytutu Prymasowskiego, która jako świadek wielu podobnych uroczystości
nie kryła swego podziwu dla młodzieży ze Świdrów.
Gratulujemy i życzymy, aby dzisiejsi uczniowie Szkoły Podstawowej w Świdrach, wzorem swojego wielkiego Patrona, kierowali się i w swym dorosłym życiu wiarą i miłością.