Na początku Mszy św. duchowny zwrócił uwagę, że ta parafia, położona w blasku Jasnej Góry i będąca drugim domem Maryi, jest pięknym znakiem tego, że Matka Boża „chce iść i być obecna w naszym życiu, w naszych domach, mieszkaniach i miejscach pracy”. – Módlmy się o taką jasność w naszym życiu, żeby blask tej świętej góry, obok której mieszkamy, rozjaśnił nasze życie – zachęcił.
W homilii bp Przybylski zauważył, że „jednym z bardzo ważnych elementów piękna Maryi i piękna jasnogórskiej ikony jest wzrok Maryi”. Zaprosił wiernych, by zatrzymać się na sposobie Jej patrzenia. – W życiu bardzo dużo zależy od tego, w jaki sposób patrzymy na świat, Kościół i ojczyznę, jakie mamy nastawienie i z jakiego punktu widzenia oceniamy ludzi – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Duchowny wskazał, że najczęściej patrzymy z własnego punktu widzenia, z perspektywy własnych potrzeb i oczekiwań. Jak ocenił, „jest to widzenie mocno ograniczone”. Spostrzegł również, że ulegamy sposobom patrzenia narzucanym przez świat, efektem czego jest ocenianie innych na podstawie wyglądu. – Skąd wiemy, że człowiek, którego mijamy, może zaniedbany, bezdomny, brzydki nie nosi w sobie dużo więcej dobra niż ktoś elegancki? – pytał bp Przybylski. Krytykował również patrzenie przez pryzmat bogactwa i postrzeganie wszystkiego „w czarnych kolorach”. – Można też spojrzeć inaczej i zobaczyć w drugim człowieku, nawet pozornie najgorszym, jakiś płomyczek światła, jakieś dobro – zaznaczył.
Duchowny powiedział, że „Częstochowska Matka Najświętsza chce nas dzisiaj nauczyć patrzenia”. Zwrócił uwagę na Jej jasnogórski wizerunek, na którym Jej wyjątkowe i tajemnicze oczy są namalowane tak, że każdy, patrząc z jakiegokolwiek punktu widzenia, ma wrażenie, jakby Maryja patrzyła właśnie na niego, „jakby z jednej strony będąc zainteresowana wszystkimi, interesuje się szczególnie mną”.
Maciej Orman/Niedziela
Biskup zauważył, że świadectwem wyjątkowego patrzenia Maryi na rzeczywistość jest Jej reakcja na weselu w Kanie Galilejskiej, kiedy młodym brakuje wina. – To Ona pierwsza jak dobra matka przenikliwością swojego serca patrzy na całą sytuację. Pierwsza widzi problem i nie tylko go widzi, ale wie, jak go rozwiązać, widzi w nim jakąś szansę i możliwość. Przenika całą tę sytuację oczami wiary i wierzy w Jezusa. Wierzy, że dla Jej Syna nie ma nic niemożliwego – wyjaśnił.
Reklama
Duchowny przyznał, że musimy się uczyć od Maryi patrzenia, które jest patrzeniem oczyma Boga. – Ona patrzy na świat nie według własnej woli, ale według woli Bożej – podkreślił. Jak przypomniał, Maryja nie uciekła również spod krzyża, bo widziała za nim zmartwychwstanie. – Ona uczy nas patrzenia na nasze problemy i cierpienia nie z lękiem, z chęcią dezercji, z narzekaniem i krytyką, ale z wiarą w to, że nie ma takiego problemu, którego Jej Syn nie mógłby rozwiązać – kontynuował bp Przybylski.
Duchowny przypomniał, że „bardzo wielu ludzi, którzy od Maryi uczyli się tak patrzeć na rzeczywistość, jest dzisiaj dla nas błogosławionymi i świętymi”. Wymienił tu św. Jana Pawła II oraz oczekujących na beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego i m. Elżbietę Różę Czacką.
Celebrans podkreślił, że fakt oślepnięcia przez m. Czacką nie zatrzymał jej w życiu, ale sprawił, że zaczęła patrzeć sercem i wiarą. Przytoczył również jedno z jej wspomnień, w którym zapisała, że utrata wzroku była dla niej największym szczęściem, „bo kiedy przestałam patrzeć tylko fizycznym wzrokiem, nauczyłam się innego patrzenia – po Bożemu, tak jak patrzy Matka Najświętsza”.
Maciej Orman/Niedziela
Duchowny wspominał, że na początku szkoła patrzenia po Bożemu była dla prymasa Wyszyńskiego bardzo trudna. Przypomniał jego poważną chorobę, która dotknęła go niedługo przed święceniami kapłańskimi oraz słowa kościelnego z katedry we Włocławku, który stwierdził, że z takim zdrowiem przyszły prymas powinien iść na cmentarz. – W takich sytuacjach uczył się od Maryi patrzeć dalej, nie zatrzymywać się na swoich słabościach – zaznaczył bp Przybylski.
Reklama
Duchowny mówił również o posłudze młodego ks. Wyszyńskiego w szpitalu podczas Powstania Warszawskiego. – Widział umierających ludzi, ale dalej wierzył w światło, sprawiedliwość i pokój – podkreślił. Biskup wyraził wiarę w to, że Prymas Tysiąclecia „jako błogosławiony chce się o nas wszystkich upomnieć i powiedzieć: Spróbujcie od tego odpustu nie patrzeć swoim wzrokiem, ale patrzcie tak jak Maryja”.
Biskup Przybylski apelował, aby uczyć się również patrzeć na drugiego człowieka, tak jak robi Jezus, „począwszy od ludzkiej godności dziecka poczętego w łonie matki”. – Nie patrzmy tylko na jego choroby, na to, czy jego narodzenie będzie trudem. To Jezus dał mu życie i nawet jeśli sprawi, że to dzieciątko umrze, pozwólmy mu realizować wolę Bożą – wzywał. Przestrzegał również przed postrzeganiem osób terminalnie chorych i starszych w kategoriach problemu. – W ogóle patrzmy na siebie nie w ten sposób, kiedy my oceniamy kogoś, ale tak jak patrzy Jezus. Tego uczy nas Maryja. Wtedy świat będzie lepszy – zaznaczył biskup.
Duchowny zachęcał także, aby nie patrzeć w sposób świecki na Kościół, widząc w nim tylko struktury i ludzi. – Kościół to miejsce naszego spotkania z Bogiem i choćbyśmy w nim wszyscy zgrzeszyli, on będzie święty, dlatego że w nim jest Bóg. On w tym Kościele przychodzi i chce nas wszystkich uświęcać, nawracać i zbawiać – przypomniał.
Maciej Orman/Niedziela
Wreszcie zaapelował, aby patrzeć po Bożemu również na ojczyznę. – Bóg mówi do nas, Polaków, że liczy na nas, że z Polski wyjdzie iskra, że zachowamy wiarę, nie sprzedamy Boga, krzyża i Ewangelii. On mocno w nas wierzy i liczy na to, że nie sprzedamy Boga, honoru i wiary za jakieś profity z Zachodu – mówił bp Przybylski.
Reklama
– Nie patrzmy tylko po swojemu, bo się pogubimy i pokłócimy. Popatrzmy na wszystko, tak jak patrzy Jezus i uczmy się tego patrzenia choćby od prymasa Wyszyńskiego – podsumował.
Po Komunii św. odbyła się procesja eucharystyczna ze śpiewem Litanii Loretańskiej. Po powrocie do kościoła nastąpiło odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
Maciej Orman/Niedziela
Wierni przygotowywali się do uroczystości odpustowej od 17 sierpnia, uczestnicząc w nowennie, na którą składały się: Różaniec, procesja światła i Apel Jasnogórski.
Z kolei w najbliższą niedzielę 29 sierpnia w parafii Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Częstochowie odbędzie się festyn. Początek o godz. 15.