W IX wieku odkryto w Galicji - w północno-zachodnim zakątku Półwyspu Iberyjskiego - grób jednego z apostołów - Jakuba. Wiadomość ta obiegła cały chrześcijański świat i do sanktuarium,
które wybudowano na grobie, zaczęły ciągnąć rzesze pielgrzymów ze wszystkich zakątków Europy. Jak stwierdził kiedyś Jan Paweł II, "pielgrzymki do Santiago były jednym z przemożnych czynników,
które sprzyjały wzajemnemu zrozumieniu tak różnych ludów europejskich, jak ludy romańskie, germańskie, celtyckie, anglosaskie i słowiańskie. Pielgrzymowanie zbliżało, umożliwiało kontakt i jednoczyło
ludy, do których z upływem wieków docierało przepowiadanie świadków Chrystusa i które przyjmowały Ewangelię, a równocześnie - można powiedzieć - kształtowały się jako ludy i narody".
Pielgrzymowanie do Santiago było więc nie tylko wielkim doświadczeniem duchowym, lecz miało kapitalne znaczenie kulturowe: w czasie wielomiesięcznego marszu pielgrzymi uczyli się nowych języków,
poznawali sztukę i literaturę, uczyli się historii Kościoła i Europy, odkrywali zwyczaje innych ludów, techniki uprawiania ziemi i budowy katedr. Szlak pielgrzymi był więc wielkim ludowym
uniwersytetem, który przyczynił się do ukształtowania poczucia przynależności różnorodnych ludów do tej samej europejskiej cywilizacji opartej na wierze chrześcijańskiej i wypływających z niej
wartościach. To na pielgrzymim szlaku do grobu św. Jakuba w hiszpańskiej Galicji ukształtowały się w znacznym stopniu nasze chrześcijańskie korzenie. Dlatego nie należy się dziwić, że w tym
właśnie miejscu Jan Paweł II wygłosił przemówienie, które przeszło do historii jako Akt Europejski.
Warto zacytować choćby fragment tego ważnego dokumentu, który nic nie stracił ze swej aktualności, szczególnie dziś, gdy dyskutuje się o przysłości zjednoczonej Europy i jej konstytucji:
"Historia kształtowania się narodów europejskich rozwija się równolegle z ich ewangelizacją, do tego stopnia, że granice Europy pokrywają się z zasięgiem przenikania Ewangelii. Po dwudziestu
wiekach historii, pomimo krwawych konfliktów, w których narody Europy stawały naprzeciw siebie i pomimo duchowych kryzysów, jakie odcisnęły swoje piętno na życiu kontynentu do tego stopnia,
że przed świadomością współczesną stają poważne znaki zapytania co do jego przyszłych losów - trzeba stwierdzić, że tożsamości europejskiej nie można zrozumieć bez chrześcijaństwa i że w nim
właśnie znajdują się te wspólne korzenie, z których wyrosła i dojrzała cywilizacja starego kontynentu, jego kultura, jego dynamika, jego przedsiębiorczość, jego zdolność do konstruktywnej ekspansji
także na inne kontynenty; jednym słowem - to wszystko, co stanowi o jego chwale. (...)
Dlatego ja - Jan Paweł - syn polskiego narodu, który zawsze uważał się za naród europejski ze względu na swe początki, tradycje, kulturę i żywotne więzy, narodu słowiańskiego wśród
Latynów i łacińskiego pośród Słowian; ja - Następca Piotra na Stolicy Rzymskiej, stolicy, którą Chrystus zechciał umieścić w Europie i którą kocha za jej trud szerzenia chrześcijaństwa
na całym świecie; ja, Biskup Rzymu i Pasterz Kościoła powszechnego, z Santiago kieruję do ciebie, stara Europo, wołanie pełne miłości: Odnajdź siebie samą! Bądź sobą! Odkryj swoje początki.
Tchnij życie w swoje korzenie. Tchnij życie w te autentyczne wartości, które sprawiały, że twoje dzieje były pełne chwały, a twoja obecność na innych kontynentach dobroczynna. Odbuduj swoją
jedność duchową w klimacie pełnego szacunku dla innych religii i dla prawdziwych swobód. Oddaj cesarzowi to, co cesarskie, zaś Bogu to, co Boskie. (...) Możesz jeszcze być latarnią cywilizacji
i bodźcem postępu dla świata".
Pomóż w rozwoju naszego portalu