Reklama

Wyręczanie Pana Boga?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jakkolwiek życie powstawało tylko z życia i tylko poprzez płeć, człowiek już w zamierzchłych czasach marzył o stworzeniu go drogą pozanaturalną. Znamy mit o Pigmalionie, który wcielił swe marzenia w kamień, rzeźbiąc kobietę tak piękną, jakiej nie było na ziemi. Zakochał się w niej i cierpiał, albowiem marmur nie mógł doń przemówić ani się uśmiechnąć, ni podać dłoni. Posąg łaską Afrodyty zmieniony został w żywą kobietę. Pigmalion uczynił ją swoją żoną i królową, a ona dała mu syna. Czyż stary grecki mit nie zawiera odwiecznego pragnienia ludzkości, by stworzyć sztucznego człowieka?
Toteż sztucznych ludzi pełno jest w podaniach i legendach wszystkich narodów. Wiara w strzygi, wampiry i różnego rodzaju upiory wzięła się z mitologii ludów słowiańskich. Natomiast golemy, homunkulusy i androidy zrodziły się z autentycznego przeświadczenia, że człowieka można wyprodukować, powtarzając w retorcie procesy zachodzące w organizmie.
Sztuczny człowiek, jako efekt bluźnierczej konkurencji z Bogiem w naśladowaniu procesu stworzenia, jest najczęściej w podaniach i w literaturze odstręczający. Ale nie zawsze. Bywają imitacje prawie doskonałe, podobne do żywych ludzi jak dwie krople wody. Zawsze są jednak tylko tworami - ludźmi zniekształconymi przez niedomiar cech człowieczych, przez ich przerost lub przez pojawienie się właściwości nieludzkich. Sztuczny człowiek jako bohater literacki jedną nogą stoi więc na terenie opowieści grozy, drugą wkracza na obszar science fiction. A bohaterami podań o twórcach sztucznych ludzi są czasem rzemieślnicy, ale najczęściej uczeni, zwłaszcza alchemicy i medycy.
W naszej epoce, w której oszałamiające odkrycia biologiczne i nowe techniki medyczne wyleciały jak z puszki Pandory, science fiction poniekąd zmaterializowała się. Dzięki współdziałaniu takich współczesnych dyscyplin nauki, jak: biochemia, mikroelektronika i chemia polimerów, możliwe stało się wyprodukowanie sztucznej skóry, krwi i kości. Także elektronicznie poruszanych kończyn, soczewek do wnętrza oka, miniaturowej trzustki, naczyń krwionośnych i sztucznej nerki. Obecnie prowadzi się badania nad sztucznym sercem. Tysiące pacjentów nosi wszczepione regulatory pracy serca. Liczba wynalazków jest ogromna.
W latach 70. XX wieku przyszło na świat pierwsze dziecko z probówki i dzieci tych, w tym także bliźniąt, rodzi się coraz więcej. Do zapłodnienia dochodzi poza organizmem matki, a następnie przenosi się zapłodnione jajeczko z powrotem do jej organizmu. Niestety, metoda in vitro powoduje niszczenie wielu zarodków - a więc ludzkiego życia. Niesie także ryzyko innych nadużyć. Oto pewien przedsiębiorczy Kalifornijczyk - Robert Graham wpadł na pomysł zapładniania jajeczek kobiet o nieprzeciętnej inteligencji nasieniem laureatów Nagrody Nobla.
Z chwilą gdy rozszyfrowano kod genetyczny, czyli poznano sposób, w jaki geny wysyłają "sygnały" sterujące rozwojem organizmu, powstała możliwość manipulowania życiem.
W lutym 1977 r. naukowcy brytyjscy z komórek dorosłej owcy odtworzyli identyczne jagnię. Ian Wilmut z Instytutu Roślin w Edynburgu, w Szkocji, pobrał materiał genetyczny z sutka dorosłej owcy. Z komórki sutka wyciągnął jądro komórkowe, w którym zawarta jest większość informacji genetycznej. Jądro zostało wprowadzone do komórki zarodka innej owcy, czyli implantowane zastępczej matce. Tak przyszła na świat doskonała genetycznie kopia dorosłego osobnika - słynna owca Dolly.
I. Wilmutowi udało się też wyhodować i taką owcę, w której mleku znajdowały się białka pomocne w terapii antyrakowej u ludzi. Nowa technika miała pozwolić na hodowanie nie jednej repliki, ale całych stad lekodajnych owiec. Niestety, u Dolly stwierdzono zbyt szybki proces starzenia się i liczne choroby.
Wkrótce potem, w marcu 1977 r., naukowcy z Centrum Badań Naczelnych w Beaverton, w stanie Oregon, "stworzyli" dorosłe małpki, klonując ich embriony. Po raz pierwszy przeprowadzono tego typu eksperyment na gatunku, który podobnie jak ludzie należy do tego samego rzędu - naczelnych.
Wskutek zastosowania tych samych technik, dzięki którym przyszła na świat owca Dolly, przed końcem minionego roku sekta zwana ruchem realiańskim (Ruch dla Przyjęcia Istot Pozaziemskich) podała niepotwierdzoną informację, że urodziło się pierwsze sklonowane dziecko, dziewczynka.
Wraz z narodzinami pierwszego sklonowanego dziecka moraliści i ustawodawcy wkroczyli w złożoną sferę stosunków człowiek - klon. Człowiek przestał być kimś niepowtarzalnym, jedynym w swoim rodzaju. Wróciły na nowo pytania o początek człowieka, o odpowiedzialność uczonych i granice, których przekraczać nie wolno.
W senacie amerykańskim pojawił się projekt ustawy, która miałaby zezwolić na klonowanie, lecz zabronić implantacji uzyskanego w ten sposób dziecka do łona kobiety. Jak uważają niektórzy senatorzy, jeśli zapłodnienie w jego naturalnej postaci jest koniecznym warunkiem człowieczeństwa, to "takie dziecko nie będzie człowiekiem". Po cóż więc tworzyć istoty skazane na zgubę? O poddaniu problematyki życia, płodności i śmierci totalnej administracji państwowej obszernie pisał ks. Jerzy Bajda w artykule: Pokusa stwarzania człowieka (Nasz Dziennik, 24 lutego 2003 r.).
Nadzieja, gdy chodzi o losy rodzaju ludzkiego, nie może przesłonić ponurej prawdy, że nie brakuje entuzjastów klonowania, planowania genetycznego czy też "ulepszania rasy".
"Stolica Apostolska zdecydowanie opowiada się za wprowadzeniem powszechnego i całkowitego zakazu klonowania istot ludzkich, zarówno w celach reprodukcyjnych, jak i dla potrzeb nauk. Klonowanie istot ludzkich, nawet wtedy, gdy podejmowane jest z myślą o poprawienie bytu ludzkości, stanowi pogwałcenie godności osoby ludzkiej. Klonowanie embrionów prowadzi do uprzedmiotowienia ludzkiej płciowości i komercjalności ludzkiego życia" (z wystąpienia abp. Renato Raffaele Martino na sesji ONZ, 23 września 2002 r.).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezu, jesteś skałą, na której spoczywa moje życie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 13, 31-35.

Czwartek, 31 października
CZYTAJ DALEJ

Life Site News: Twórca watykańskiej maskotki "Luce" to także projektant zabawek erotycznych dla dorosłych

2024-10-31 13:21

[ TEMATY ]

Watykan

Materiały organizacyjne

Nie słabną kontrowersje wokół maskotki o nazwie „Luce”, jaką dla Watykanu na Rok Jubileuszowy zaprojektował Simone Legno, włoski twórca marki Tokidoki. Okazuje się, że firma współpracowała także z brytyjskim producentem zabawek erotycznych Lovehoney. Podobnie jak nowa maskotka, wraz z towarzyszącymi jej dodatkowymi maskotkami o imionach Fe, Xin i Sky, erotyczne zabawki są inspirowane japońską estetyką kiczu – podaje portal „Life Site News”. Firma Tokidoki promowała też miesiąc gejowskiej „Dumy” materiałami podobnymi w stylu do watykańskich maskotek.

Lovehoney zainicjowała we współpracy z Tokidoki nową serię swoich erotycznych produktów w październiku 2016 r. Pooneh Mohajer, współzałożycielka Tokidoki, stwierdziła wówczas, że nowy projekt ma na celu promowanie „znaczenia zdrowia seksualnego i ogólnego dobrego samopoczucia”. Docelowy klient to dla obu firm osoby w wieku od 18-30 ze względu na popularność w tej grupie kultury japońskiej.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski na Wszystkich Świętych: nie lękajmy się patrzeć w wieczność

2024-10-31 20:53

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

prymas Polski

BP KEP

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Pierwsze dni listopada pozwalają nam spojrzeć w stronę wieczności. Świętujemy to, co jest celem i prawdziwą nadzieją naszego życia - urodziliśmy się nie po to, aby skończyć w grobie, ale po to, by żyć, by na wieki cieszyć się szczęściem spotkania z Bogiem, by z Nim żyć na wieki” - mówił abp Wojciech Polak w telewizyjnym orędziu na Uroczystość Wszystkich Świętych, wyemitowanym 31 października wieczorem w TVP1.

Orędzie nagrano na Polach Lednickich k. Gniezna, gdzie od przeszło dwudziestu lat zbiera się młodzież z całej Polski, by wspólnie się modlić i przekraczając Bramę Rybę zaświadczyć o wyborze Chrystusa w swoim życiu. Brama Lednicka - jak zauważył abp Polak - to obraz naszego chrztu. Chrzest bowiem to „brama życia duchowego”, przez którą przechodząc, staliśmy się prawdziwie synami Bożymi i uczestnikami Bożej natury.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję