Reklama

Niedziela Lubelska

Firlej. Cudowne jezioro

Szum fal, gwarne plaże i ukryte w zielni ciche zatoczki. To nie obrazki z odległego morza, ale znad jeziora Firlej.

Paweł Wysoki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewielkie, ale niezwykle urocze jezioro znajduje się w miejscowości o tej samej nazwie, tuż przy drodze z Lublina na Białystok. Na jego brzegach w połowie XVI wieku wojewoda lubelski Mikołaj Firlej z Dąbrowicy ulokował tętniącą życiem rolniczo-rzemieślniczą osadę. Dziś to popularne miejsce na rodzinny wypoczynek nad wodą, które oprócz kąpieli i plażowania ma do zaoferowania znacznie więcej.

Garść historii

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miasto Firlej zostało założone w 1557 r. Szybki rozwój wyhamowały jednak najazdy kozackie i potop szwedzki. Kolejni właściciele, Lubomirscy i Sanguszkowie, dokładali starań, by miasto mogło rozwijać się na równi z pobliskim Lubartowem, mając swoje władze, sądy i cechy rzemieślnicze. W połowie XVIII wieku otrzymało nawet królewskie prawa do organizowania jarmarków. Sto lat później, będąc już w rękach Henryka Łubieńskiego, dyrektora Banku Polskiego, stało się miejscem zbudowania pierwszej na Lubelszczyźnie fabryki narzędzi i maszyn rolniczych. Niestety, w czasie zaborów Firlej popadł w ruinę. Srogą karą za udział mieszkańców w narodowych powstaniach było odebranie praw miejskich w 1869 roku. Dziś o świetności dawnych czasów przypomina charakterystyczny układ ulic i rozległy rynek, na którym został założony park. O patriotycznym zrywie mieszkańców świadczą mogiły powstańców, ukryte w pobliskich lasach.

Za ojczyznę

Reklama

Złote karty w historii Firleja zapisane są walkami o odzyskanie niepodległości przez Polskę. W czasie powstania listopadowego w okolicznych lasach rozegrała się zwycięska bitwa oddziałów dowodzonych przez generała Wojciecha Chrzanowskiego. W powstaniu styczniowym pod wodzą Krysińskiego o wolną ojczyznę walczyło kilkuset mieszkańców miasta i okolic, a zwłaszcza pobliskiego Sobolewa. W jednej z bitew przeciwko rosyjskim armatom powstańcy stanęli do walki z kosami i pałkami. Zażarta, nierówna walka, kosztowała życie kilkudziesięciu powstańców. Ich ciała spoczywają w zbiorowych mogiłach, których miejsce w sobolewskim lesie znaczą wtopione w zieleń krzyże. Na jednym z nich ktoś wyrył napis: „Boże, wybaw nas z tej niewoli”. Modlitwy i prośby uciemiężonego ludu zostały wysłuchane w 1918 r. Mimo wielkich zniszczeń, dokonanych w Firleju przez wojska rosyjskie podczas I wojny światowej, mieszkańcy radośnie witali w swych progach marszałka Józefa Piłsudskiego. W maju 1920 r. na firlejowskim rynku wódz przyjmował defiladę wojsk wyruszających na front walki z bolszewikami. Lata II wojny światowej to ciąg dalszy historii walk o wolną Polskę. Powstańcze tradycje w rodzinach podjęli synowie i wnukowie, którzy mimo represji ze strony Niemców ochoczo wstępowali do partyzanckich oddziałów Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej. W 1944 r. Firlej został wyzwolony przez oddziały 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. 22 lipca w zwycięskiej bitwie na lubartowskiej szosie poległ Jan Karpowicz pseudonim „Góral”, którego grób znajduje się na miejscowym cmentarzu.

Parafialna świątynia

Cennym zabytkiem Firleja jest kościół parafialny pw. Przemienienia Pańskiego. Drewniana świątynia została zbudowana w 1880 r. Pierwszy kościół na brzegu jeziora stanął jeszcze w XVI wieku. Katolicy nie cieszyli się nim zbyt długo, gdyż wraz z przejściem Jana Firleja na kalwinizm został przekazany innowiercom. Pod koniec XVII wieku wrócił do katolików i stał się kościołem filialnym lubartowskiej parafii. Niestety, nie oparł się próbie czasu. Pod koniec XIX wieku zdecydowano wystawić nową świątynię, przy której w lipcu 1921 r. została utworzona nowa parafia. Budynek na planie krzyża skrywa piękny rokokowy ołtarz z obrazem Przemienienia Pańskiego. W ołtarzach bocznych znajdują się zabytkowy obraz Matki Bożej oraz duży krucyfiks. Na drewnianych filarach wspiera się chór kościelny, na którym znajdują się organy z końca XIX wieku. W schowku przechowywany jest ołtarz polowy I pułku ułanów z 1831 roku. Do świątyni prowadzi szeroka brama z murowaną dzwonnicą. Przejścia strzeże monumentalna rzeźba anioła, a wiernym szczodrze błogosławi Maryja z Dzieciątkiem Jezus.

Bliżej natury

Reklama

Spokojne miasteczko wraz z rozwojem turystyki na nowo ożyło. Bogactwo sosnowych lasów i jezior (nieopodal Firleja znajduje się drugie, znacznie większe jezioro Kunów) przyciąga tu coraz więcej turystów. W miejscu dawnych ośrodków wczasowych powstają nowe miejsca wypoczynku. Jednym z nich jest „Dom Zawierzenia” Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Gmina, dzięki środkom unijnym, w ostatnich latach podjęła się rewitalizacji nabrzeża; zbudowano pomosty i piaszczyste plaże, a także ścieżki spacerowo-rowerowe wokół jeziora. W letnie dni promenada tętni życiem wczasowiczów, z którymi musieli nauczyć się żyć liczni wędkarze. Głębokie i czyste wody Firleja są bogate w leszcze, szczupaki, sandacze i karasie, a nawet węgorze. Wokół rozciągają się lasy obfitujące w grzyby i jagody. Brak przemysłu czyni to miejsce prawdziwym rajem. Część terenów dzisiejszej gminy Firlej jest położona na obszarze chronionego krajobrazu „Pradolina Wieprza”, nieopodal znajduje się „Dolina Tyśmienicy” z bogactwem roślin i zwierząt, a szczególnie ptaków. Podczas długich spacerów można spotkać latających przyjaciół o wdzięcznych nazwach: bączek, zimorodek, kszyk, remiza czy dziwonia.

Wody Bałtyku

Firlej ma swoją legendę. Napisała ją Wanda Śliwina, znana lubelska regionalistka, tworząca również pod pseudonimem „Jagienka spod Lublina”. Zmarła w 1962 r. autorka licznych wierszy, powieści i szkiców regionalnych, a także organizatorka wielu przedsięwzięć oświatowo-kulturalnych i patriotyczno-religijnych, napisała „Cudowne jezioro”. Według niej akwen przypominający Morskie Oko pod lustrem wody kryje wielkie skarby i niezwykłą historię. W dawnych czasach w tym miejscu znajdowało się bogate miasto, w którym żyli poganie. Liczni misjonarze, znacząc męczeńską krwią ziemię, nie mogli przebić się z Chrystusową nauką przez twarde skorupy ludzkich serc. Mimo to jeden z zakonów wysłał z misją braciszków, którzy zbudowali świątynię. Na wieży umieścili srebrne dzwony, które przejmującym głosem wołały o opamiętanie i modlitwę. Niestety, zamiast nawrócić się, mieszkańcy zburzyli kościół i zabili zakonników. Gruzy świątyni przykryły umęczone ciała misjonarzy i łkające serca dzwonów. Wieść o strasznej niegodziwości obiegła świat, docierając do brzegów Bałtyku. Rozżaliło się morze, wezbrały fale i wartką stróżką wbiły się w głąb lądu. Wkrótce nieprzebrane wody zalały niegodziwe miasto. Ponoć od czasu do czasu z dna jeziora udaje się wyłowić kawałki gzymsów z zatopionego miasta, a w czasie Wielkiego Postu z głębin dochodzi pełen żalu i grozy dźwięk srebrnych dzwonów. Jak napisała Śliwina, „pobliscy mieszkańcy przysiąc gotowi, że niejeden z nich słyszał wielkopostną muzykę jeziora; pewni są również istnienia podziemnego kanału, łączącego cudowne jezioro z Bałtykiem”.

2021-08-09 06:15

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławione nazaretanki

Oddały życie za ocalenie rodzin i kapłana. Błogosławione męczennice – siostry nazaretanki z Nowogródka są „najcenniejszym dziedzictwem Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu i dziedzictwem całego Kościoła Chrystusowego po wszystkie czasy, a zwłaszcza na Białorusi” – powiedział św. Jan Paweł II.

Kiedy zagrożone było życie rodzin i księdza, siostry nazaretanki postanowiły, że ofiarują swoje życie za uwięzionych. Decyzję tę, w imieniu wszystkich, oznajmiła wobec kapelana i rektora fary, sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza, s. Maria Stella Mardosewicz, przełożona sióstr. „Ksiądz kapelan jest bardziej potrzebny ludziom niż my, toteż modlimy się teraz o to, aby Bóg raczej nas zabrał niż księdza, jeśli jest potrzebna dalsza ofiara” – ogłosiła. 31 lipca 1943 r. siostry otrzymały wezwanie na komisariat. Po wieczornym nabożeństwie 11 sióstr stawiło się na wezwanie. Dwunasta siostra, Małgorzata Banaś (jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2003 r.) nie wróciła jeszcze z pracy w szpitalu. W niedzielę, 1 sierpnia 1943 r., około godziny 5.00 rano, Niemcy rozstrzelali w lesie 11 sióstr nazaretanek.
CZYTAJ DALEJ

Indonezja: Papież spotkał się w Dżakarcie z uchodźcami i osieroconymi dziećmi

2024-09-03 10:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Franciszek w Azji i Oceanii

Copyright: Vatican Media

Papież Franciszek dobrze zniósł ponad 13-godzinny nocny lot z Rzymu do stolicy Indonezji, Dżakarty. Wtorek jest dla niego dniem odpoczynku po podróży. W nuncjaturze apostolskiej spotkał się z grupą uchodźców, m.in. z prześladowanego ludu Rohingya i osieroconymi dziećmi.

Na stołecznym lotnisku odbyła się krótka ceremonia powitania Franciszka. 87-letni papież był w dobrej formie i z uśmiechem pozdrowił grupę dziennikarzy, odjeżdżając samochodem z płyty lotniska.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek wskazał politykom Indonezji podstawy budowania ładu społecznego

2024-09-04 07:08

[ TEMATY ]

Franciszek w Azji i Oceanii

PAP/EPA/WILLY KURNIAWAN / POOL

Do budowania współżycia społecznego w oparciu o jedność w wielości, sprawiedliwość społeczną i Boże błogosławieństwo zachęcił Ojciec Święty przedstawicieli władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim w Dżakarcie. Było ono pierwszym wystąpieniem papieża podczas jego obecnej 45 podróży apostolskiej.

PODRÓŻ APOSTOLSKA DO INDONEZJI, PAPUI NOWEJ GWINEI, TIMORU WSCHODNIEGO I SINGAPURU
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję