– Najważniejsza jest pamięć. Musimy ją przywracać za wszelką nadzieję. Dlatego musimy pamiętać, że wolność nigdy nie jest nam dana raz na zawsze. Każdy upamiętniony bohater Powstania Warszawskiego ma bardzo duże znaczenie. Staramy się ich przywracać do świadomości społecznej z tego względu, że szkoły mało uczą na temat udziału w powstaniu nie tylko mieszkańców Częstochowy, lecz także Polski. Do powstania z pomocą przyszedł korpus kielecki, który składał się nie tylko z częstochowian. Kto o tym wie? – powiedział „Niedzieli” Krzysztof Garus, prezes Stowarzyszenia Ziemi Częstochowskiej „Solidarność i Niezawisłość”. To stowarzyszenie było organizatorem uroczystości.
Tradycją stało się już, że mieszkańcy miasta i regionu pamiętają o częstochowianach poległych w Powstaniu Warszawskim, a w sposób szczególny o sierżancie Bolesławie Wojciechu Omyle ps. Wojtek (1924-44), żołnierzu batalionu „Zośka”, i kapitanie Eugeniuszu Stasieckim. Dlatego gromadzili się 8 sierpnia w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie na Mszy św. sprawowanej przez ks. Łukasza Połacika.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Beata Pieczykura/Niedziela
– Powstanie Warszawskie było znakiem naszej wiary i przywiązania do najwyższych wartości. Dla powstańców było ważne, by uratować Ojczyznę. Byli oni wierni aż do końca wartościom: Bóg, Honor i Ojczyzna – mówił ks. Połacik. Zwrócił uwagę, że „żyjemy w dobrych czasach i dobrym miejscu, bo mamy nieskrępowany dostęp do Eucharystii. Pandemia pokazała nam, że to nie jest takie oczywiste. Ci, którzy walczyli o naszą wolność, tak bardzo pragnęli Chleba Eucharystycznego”.
Beata Pieczykura/Niedziela
Uczestnicy uroczystości wysłuchali koncertu pieśni patriotycznych w wykonaniu zespołu Wręczynki Plus, modlili się o pomyślność i dobrą przyszłość Polski słowami modlitwy ks. Piotra Skargi oraz złożyli kwiaty przy tablicy pamiątkowej znajdującej się przy ul. Krakowskiej 36, w miejscu, w którym w czasie II wojny światowej mieszkał Omyła i z którego pod koniec lipca 1944 r. wyruszył do Warszawy.