Włodzimierz Rędzioch: - Jaki był program wizyty Księdza Kardynała na Tajwanie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kard. Zenon Grocholewski: - Podczas mojej wizyty odbyłem rozmowy z prezydentem Republiki Shui-Bian, z ministrem edukacji Huang Jung-Tsun, z ministrem spraw zagranicznych Eugene Chien. Jednak przede
wszystkim odwiedziłem wszystkie trzy katolickie wyższe uczelnie wyspy. Są to uniwersytety nowoczesne, prestiżowe, dobrze wyposażone, na wysokim poziomie i ciągle rozwijające się. Na Uniwersytecie "Fu-Jen"
w ostatnich latach liczba studentów wzrastała co roku o 1000 osób. We wszystkich tych uczelniach sporo gmachów zostało wybudowanych w ostatnich latach, a nowe są w trakcie budowy. Gdy odwiedziłem bibliotekę
w Providence University, jej kierowniczka (siostra zakonna) poinformowała mnie, że każdego miesiąca otrzymują od 2500 do 3000 książek, dlatego buduje się dodatkowy gmach biblioteki. Uniwersytety te mają
formę dużych campusów, na których terenie znajdują się poszczególne wydziały, domy studenckie, boiska sportowe, biblioteki, sale itd. oraz sporo zieleni.
Na tych uczelniach, w przeciwieństwie do szkół wyższych państwowych, studenci płacą za studia. Państwo subwencjonuje uczelnie tylko częściowo, a subwencje zależą od poziomu i wyników danego uniwersytetu.
Wspierane finansowo są zwłaszcza nowe, twórcze inicjatywy.
Reklama
- Kim są studenci katolickich uniwersytetów Tajwanu?
- Katoliccy profesorowie i studenci tych uniwersytetów stanowią tylko znikomy procent, co wynika z faktu, że katolicy stanowią jedynie 1,4% ludności wyspy. Pomimo to uczelnie te zachowują swą tożsamość katolicką. Studentom przekazywane są informacje o fundamentach wiary katolickiej, a wszystko odbywa się w atmosferze wzajemnego szacunku. Na Uniwersytecie "Fu-Jen" przeprowadziłem z grupą profesorów (katolików i niekatolików) półtoragodzinną dyskusję właśnie na temat: Jak się przejawia i jak ma się przejawiać tożsamość katolicka uniwersytetu w kraju, gdzie katolików (także wśród studentów i profesorów) jest tylko znikomy procent.
- Jaki jest stosunek władz tajwańskich do działalności uniwersytetów katolickich?
Reklama
- Zarówno prezydent Republiki, jak i dwaj wspomniani ministrowie - żaden z nich nie jest katolikiem - wyrażali się z wielkim uznaniem o tych uczelniach, jak również o szkołach katolickich w tym kraju.
Prezydent zaznaczył, że Kościół katolicki przyszedł z pomocą Tajwanowi, gdy ludzie byli w biedzie, zakładając szkoły, prowadząc działalność charytatywną i udzielając pomocy lekarskiej. Podczas uroczystości
wręczenia mi doktoratu przemówił wiceminister edukacji, który powiedział m.in.: "Wieloletnia działalność instytucji założonych przez Kościół katolicki - jak Uniwersytet «Fu-Jen», Providence
University i Wenzao Ursuline College of Languages - w celu formowania wielu młodych, obiecujących Tajwańczyków stanowi nieoceniony wkład w budowanie naszego kraju, za który wyrażamy wdzięczność i uznanie
(...). Atenea prowadzone przez Kościół katolicki pracują nad wychowaniem obywatelskim studentów, aby nabyli zarówno wiedzę akademicką, jak i cnoty moralne. Dlatego wyrażam najwyższy podziw dla ideałów
kultywowanych przez Kościół katolicki na tym polu, zachęcając go do rozszerzenia swej działalności na terytorium Tajwanu".
Chciałbym jednak dodać, że w czasie mojego pobytu odwiedziłem też seminarium duchowne (jedno dla całego Tajwanu), Wydział Teologiczny przy Uniwersytecie "Fu-Jen" oraz buddyjską uczelnię Huafan University,
gdzie interesowała mnie głównie jej buddyjska tożsamość (rektorem jest pani profesor, która osiem lat studiowała w Niemczech). Zwiedziłem też olbrzymie centrum buddyjskie w okolicy Kaohsiung, Muzeum Narodowe
w Tajpej (zawiera bardzo bogate zbiory cesarskie przywiezione z Pekinu w latach 1947-49 przez Czang Kaj-szeka) i Muzeum Ceramiki.
- Czy spotkał się Ksiądz Kardynał na Tajwanie z jakimiś przejawami polskości?
- Prezydent rozpoczął rozmowę od poinformowania mnie, że był w Polsce jako burmistrz Tajpej, gdy doszło do "zbratania" stolicy tego miasta z Warszawą i że mile wspomina ten pobyt. Ta wiadomość ucieszyła mnie także dlatego, że podarowałem prezydentowi album o Polsce. Poza tym w Tajpej spotkałem kilku polskich księży i kleryków, którzy są tam od niedawna, oraz jedną siostrę zakonną, która już jest dłużej na Tajwanie. Miałem też możliwość spotkania się z przedstawicielami polskiej delegatury handlowej na Tajwanie. Wzięli oni udział w uroczystości nadania mi doktoratu honoris causa. Dowiedziałem się wówczas, że w Tajpej przebywa ok. 100 Polaków. Podczas zwiedzania Wenzao Ursuline College towarzyszyła mi Polka z Krakowa, która tam pracuje, oraz jedna siostra zakonna, która studiowała w Polsce i nauczyła się naszego języka. Polska krew płynie wszędzie.
- Dziękuję za rozmowę.