Pociemniało na świecie, Amerykanie uderzyli na Irak. Jest nam bardzo smutno - wojna to zabijanie ludzi, w większości niewinnych, bo bomby uderzają po omacku. Tymczasem V przykazanie Boże: "Nie zabijaj!"
obowiązuje zawsze. Z tego punktu widzenia patrzy na kwestię wojny Papież Jan Paweł II i całe chrześcijaństwo, dlatego ta ogromna troska, lęk i wielka modlitwa Ojca Świętego i Kościoła, a także zabiegi
dyplomacji watykańskiej, łącznie z posłaniem kard. Laghi do prezydenta Busha z osobistą prośbą, żeby jednak powstrzymać wojnę.
Nasz niepokój i żal potęguje wciąż żywa pamięć o II wojnie światowej, która pochłonęła tyle ofiar, przyniosła ze sobą tyle łez bólu i cierpienia i roznieciła nienawiść człowieka do człowieka.
Mamy sytuację szczególną, gdyż wiele państw świata nie podzieliło opinii Amerykanów i Anglików co do konieczności działań wojennych w Iraku. Również inspekcje międzynarodowe nie potwierdziły jednoznacznej
sytuacji w Iraku, będącej rzekomo powodem do wojny. A więc Ameryka i Wielka Brytania biorą na siebie ogromną odpowiedzialność - jak to stwierdził przedstawiciel Stolicy Apostolskiej - przed Bogiem, własnym
sumieniem i historią.
Oczywiście, powszechne jest oburzenie na poczynania prezydenta Iraku, na jego ucisk własnego narodu, ale czy do powstrzymania tego człowieka trzeba aż wojny? Gdzież są działania prawne, gdzie dyplomacja,
gdzież jest w końcu demokracja, że trzeba było uciekać się aż do działań militarnych?
Nasze myśli, niepewność jutra i lęk kierujemy do Pana Boga, do Jego Świętej Opatrzności, wierząc, że ostatecznie w ręku Boga jest wszystko. Ale trzeba wielkiej modlitwy, pokuty i ofiary. Wiemy, że
Matka Boża, zwłaszcza w Fatimie, nawoływała do pokuty, do odmawiania Różańca, przestrzegała, że jeżeli ludzkość się nie nawróci - będą wojny. Dlatego szczególnie my tutaj, w Polsce, która jest Ojczyzną
Papieża, co nas mocno zobowiązuje, szczególnie ci z nas zgromadzeni w narodowym sanktuarium Polaków na Jasnej Górze, musimy bardzo zwrócić uwagę na modlitwę, także na modlitwę różańcową. Ojciec Święty,
jakby przeczuwając obecne dramaty ludzkości, ofiarował nam niedawno Różaniec w jego szerszej formule. Wiele tej modlitwy różańcowej w intencji pokoju na świecie płynie już do Boga. Coraz bardziej też
widać, że pokój jest darem Bożym, że nie można poprzestać tylko na dobrej woli i działaniach człowieka. Widzimy, że wszelki wysiłek dyplomacji światowej staje się w pewnym momencie bezskuteczny, że zapalczywość
ludzka może być bardzo silna i nie można przebić jej skorupy. Dlatego trzeba Bożej interwencji, okupionej naszą pokutą i ofiarą, naszą modlitwą.
Wszyscy jesteśmy bezradni wobec pychy możnych tego świata, wobec zatwardziałości ich sumień. Uzurpują oni sobie niemal Boskie prawa, rządząc wielkimi i bogatymi krajami. A co najsmutniejsze - powołują
się na Pana Boga, w Jego Imię prowadząc działania wojenne. A przecież zabijanie ludzi nie może się odbywać w imię Boga - jest to przekroczenie II przykazania Bożego: "Nie będziesz brał Imienia Pana Boga
twego nadaremno". Nie wolno Imieniem Bożym tłumaczyć draństwa, nie wolno Nim ozdabiać działań bezprawnych, nie wolno Nim niczego załatwiać, zwłaszcza gdy chodzi o sprawy, które mają w sobie złą intencję.
Musimy prosić Chrystusa, który jest Królem Pokoju, żeby dał światu pokój. Prośmy Go przez pośrednictwo Matki Najświętszej, która - objawiając się wiele razy różnym ludziom - prosiła o modlitwę różańcową
w tej intencji - w intencji grzeszników i ich nawrócenia. Jest Matka Najświętsza naszą nadzieją i tutaj, na Jasnej Górze w Częstochowie, biorąc do rąk różaniec, modlimy się do Niej przed Jej Cudownym
Obrazem, by wyprosiła pokój Polsce i światu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu