Reklama

"Szkółka «niedzielna»"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasza Droga Pani Aleksandro! Poruszona listem pani Elżbiety (wraz z przypisem - odpowiedzią redakcyjną) z nr 44/2002 czuję się jak osoba podchodząca ze swoim zdaniem do grupki osób dyskutujących.
Otóż - ja też miałam takie pragnienie, aby "wypucować i wylśnić" własne gniazdko, aby potem tęsknie wypatrywać królewicza z bajki, który będzie "tą nagrodą za wszystko, co mi się w życiu nie udało". Sęk w tym, że mało komu do takiego gniazdka spieszno. Wszak tam wszystko już poukładane i - nie można nic pobrudzić... Wszyscy mamy pęd do ładu, ale cóż - jeden wyczyści blacik stołu, inny wypoleruje łazienkę, ktoś inny - buty czy garaż albo pierze "na okrągło". Mamy te swoje "poletka", na których czujemy się "uporządkowani".
To jednak nie zmienia faktu naszych zasadniczych nieuporządkowań! Myślę, że w gruncie rzeczy my, korespondenci, szukamy w tych listach "niedzielnych" rozwikłania swoich najgłębszych problemów, których sobie nieraz nawet nie uświadamiamy. Bo jak to wygląda? Napływają listy - upragnione, wyczekiwane - niebo się otwiera i zapiera nam dech z zachwytu (lub nie); bywają też - jak obuchem w czaszkę (o których może lepiej tu nie wspominać...). W przypadku tych pierwszych chciałoby się biec na spotkanie ku upragnionej osobie, po czym okazuje się, że ta właśnie osoba ma o wiele więcej problemów niż my sami i nasza fascynacja rozwiewa się jak sen złoty... Zwracamy się wówczas bardziej ku tym, których mamy obok siebie, na wyciągnięcie ręki, i zaczynamy im się bardziej przyglądać. Bo po co szukać gdzieś daleko, gdy tu - obok siebie - mamy dokładnie to samo. Ale dzięki tej "podróży" zrozumieliśmy może niejedno - co do siebie również.
I tak dochodzimy do sedna. Wiele piszących osób zaznacza, że czują się samotne (i) w rodzinie. I w tym sęk. Bo cóż z tym robić? Tak blisko siebie, a tak oddaleni. Słusznie pisze i świadczy swoim życiem p. Elżbieta, że "trzeba wyjść do ludzi". Ale gdy ktoś nie ma siły, gdy jest tak "przydeptany", ograniczony przez otoczenie, gdy walczy z chorobą, chowa w środku głęboką krzywdę, dysfunkcję czy liczne zranienia i jest w najgłębszym sensie niezrozumiany (a przecież ma swoich bliskich) - to pozostaje tylko otrzeć mu łzy i współczuć gorąco, a może to doda mu sił i uruchomi skrzydła do wyfrunięcia - bliżej lub dalej.
Taki też cel ma ta nasza "szkółka «niedzielna»" w postaci rubryki: "Chcą korespondować", w której uczestnicząc od roku - tego się właśnie nauczyłam! Ale czy do końca? Ależ skąd. Trzeba się nadal uczyć. I na tę drogę - Króluj nam, Chryste, zawsze i wszędzie!
Judyta

Opracowując listy do druku, wciąż odnoszę wrażenie, że są one skierowane do mnie osobiście. Może dlatego tak wielu czytelników też utożsamia się z tą naszą pocztą serdeczną, jak ją ktoś nazwał. Widocznie w każdym człowieku drzemią podobne pytania i wątpliwości, podobne sprawy nurtują nas wszystkich. Rzeczywiście: "najciemniej jest pod latarnią" - jak mówi przysłowie. A już najciemniej w naszych własnych domach...
Są też sytuacje jakby modelowe, a nie wiadomo, co z nimi robić. Ot, choćby historia starego ojca i starzejącej się córki. Ona, pełna dobrych chęci, gorąco pragnie mu pomagać, wspierać, ba! - nawet dogadzać. A on nic nie chce, bo "sam sobie radzi"... Ewangelia mówi: dzieci, bądźcie dobre dla rodziców, a będą wam wybaczone grzechy. Ale nie ma w niej wskazówek, jak być dobrym dla kogoś, kto tego wcale nie chce. Bo sam sobie radzi... Jak odgadywać potrzeby człowieka, który zawsze ustępuje innym, "bo tak jest grzecznie", choć to już jego pora, by był - pierwszy?...
No cóż, ktoś jeszcze inny powiedział, że aby przyjąć pomocną dłoń, potrzeba pokory. Błogosławieni cisi, ale - pokornego serca. Tymczasem dumny staruszek sam gramoli się do tramwaju, odpychając pomocną rękę (nieraz widziałam takie scenki, okraszone jeszcze sarkastycznym komentarzem), a gdy go spotka jakaś przykra przygoda, oczywiście, będzie biadolił, jacy to ludzie są źli i nieczuli! Bo nikt mu nie pomógł wsiąść, a motorniczy nie zauważył i ruszył.
Pani Judyto! Nie ma wyjścia, uczmy się nadal.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: 7. niedziela zwykła

2025-02-21 13:02

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Saul wyruszył ku pustyni Zif, a wraz z nim trzy tysiące doborowych Izraelitów, aby wpaść na trop Dawida na pustyni Zif. Dawid wraz z Abiszajem zakradli się w nocy do obozu; Saul właśnie spał w środku obozowiska, a jego dzida była wbita w ziemię obok głowy. Abner i ludzie leżeli uśpieni dokoła niego. Rzekł więc Abiszaj do Dawida: «Dziś Bóg oddaje wroga twojego w twe ręce. Teraz pozwól, że przybiję go dzidą do ziemi, jednym pchnięciem, drugiego nie będzie trzeba». Dawid odparł Abiszajowi: «Nie zabijaj go! Któż bowiem podniósłby rękę na pomazańca Pańskiego, a nie poniósł kary?» Wziął więc Dawid dzidę i bukłak na wodę od wezgłowia Saula i poszli sobie. Nikt ich nie spostrzegł, nikt o nich nie wiedział, nikt się nie obudził. Wszyscy spali, gdyż Pan zesłał na nich twardy sen. Dawid oddalił się na przeciwległą stronę i stanął na wierzchołku góry w oddali, a dzieliła go od nich spora odległość. Wtedy Dawid zawołał do Saula: «Oto dzida królewska, niech przyjdzie który z pachołków i weźmie ją. Pan nagradza człowieka za sprawiedliwość i wierność: Pan dał mi ciebie w ręce, lecz ja nie podniosłem ich przeciw pomazańcowi Pańskiemu».
CZYTAJ DALEJ

Uczeń św. Jana

2025-02-18 13:38

Niedziela Ogólnopolska 8/2025, str. 20

[ TEMATY ]

wiara

święci

commons.wikimedia.org

Św. Polikarp

Św. Polikarp

Ucisk i ubóstwo – tymi dwoma słowami św. Jan charakteryzuje Kościół w Smyrnie.

Kościół w Smyrnie w II wieku, gdy przewodził mu św. Polikarp, stał się ważnym centrum chrześcijaństwa. Kim był człowiek, który z powodzeniem kierował najuboższą i najbardziej uciskaną gminą chrześcijańską w Azji Mniejszej?
CZYTAJ DALEJ

Włochy: Coraz więcej osób przybywa pod Poliklinikę Gemelli, gdzie jest papież

2025-02-23 13:21

[ TEMATY ]

szpital

papież Franciszek

Poliklinika Gemelli

Vatican Media

Klinika Gemelli

Klinika Gemelli

Na wiadomość o pogorszeniu się stanu zdrowia papieża, do którego doszło w sobotę, coraz więcej osób przychodzi pod rzymską Poliklinikę Gemelli, gdzie Franciszek przebywa dziesiąty dzień. Na placu przed wielkim szpitalem zgromadziło się o wiele więcej ludzi niż dotychczas.

Pod Poliklinikę Gemelii przychodzą grupy modlitewne, wierni z Rzymu, a także z innych stron Włoch i zagranicy, obecni z okazji Roku Świętego. Szpital stał się miejscem pielgrzymek.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję