W cotygodniowym "niedzielnym" kąciku staram się ocalać pieśni i piosenki skazane przez nieubłagany czas, a często przez złych ludzi, na zapomnienie. Wiele pięknych, patriotycznych pieśni otrzymało wyrok
nieistnienia. Starano się, tak jak człowiekowi, odebrać im życie. Tak, życie. A czy można pieśni, tak jak człowiekowi, odebrać GODNOŚĆ? Mam przed sobą, odnaleziony przed laty w krakowskim antykwariacie,
pożółkły egzemplarz wydanej w 1946 r. w Warszawie, w Wydawnictwie Eugeniusza Kuthana, przy Placu Trzech Krzyży 12, pieśni pt. Jedną drogą. Jej twórcą jest Albert Harris, autor niezapomnianej, wzruszającej
Piosenki o mojej Warszawie, powstałej w obliczu Męczeństwa Warszawy:
...Ja wiem, żeś ty dzisiaj nie taka,
Że krwawe przeżywasz dziś dni,
Że rozpacz, że ból cię przygniata,
Że muszę nad Tobą... zapłakać.
Pieśń Jedną drogą ofiarował Albert Harris polskim żołnierzom idącym do Warszawy - od wschodu. Wyraża ich pragnienie walki, WRAZ z Armią Krajową i Armią gen. Władysława Andersa, o wyzwolenie Polski. Jedną
drogą dziś wszyscy idziemy... przejmujące żarliwością słowa, piękna, pełna mocy melodia. Pieśń, tak jak Rota Marii Konopnickiej i jak Karpacka Brygada Mariana Hemara, kończy się prośbą - modlitwą: "Tak
nam dojść dopomóż Bóg". Komunistyczni zdrajcy, którzy z nadania Stalina objęli rządy w zniewolonej Polsce, i szefowie Pierwszej Armii WP, która przecież powinna być, zgodnie z moskiewską logiką, narzędziem
sowieckiej okupacji, bardzo się zdenerwowali treścią pieśni Alberta Harrisa i jej rosnącą popularnością wśród żołnierzy. Postanowili odebrać pieśni godność i w miejsce Prawdy PRAGNIENIA, którą głosiła,
wpisali "poprawne politycznie" kłamstwo upodlające i znieważające polskich żołnierzy, upodlające Polskę. Wyrzucono słowa: Kto na Rosji bezbrzeżnej przestrzeni, komu łożem tobrucki jest piach, jednym celem
zbratani, złączeni... W ich miejsce politrucy - tekściarze Pierwszej Armii umieścili tekst: Tu, na Rosji bezbrzeżnej przestrzeni, przyjacielską podano nam dłoń, myśmy dzisiaj zbratani, złączeni... I te
słowa kazano śpiewać.
Albert Harris wyjechał z rządzonej przez zdrajców i Sowiety Polski. Zdążył wyjechać. Matka Boża czuwała i ochroniła go...
Rzecz bezcenna - pożółkły egzemplarz pieśni z tekstem oryginalnym, prawdziwym, nie sfałszowanym przez zdrajców. I ludzkie wspomnienie o jej śpiewaniu przed laty... Ocalmy od zapomnienia pieśń Jedną
drogą Alberta Harrisa. Ocalmy jej GODNOŚĆ. Śpiewajmy ją. Jest w niej cząstka duszy narodu - Zawsze Niepodległego.
Przypominam mój adres: ul. L. Schillera 4/68, 42-200 Częstochowa.
Jedną drogą 1944 r.
marsz
Słowa i muzyka: Albert Harris
Kto z północnych wybrzeży Bałtyku,
Kto ze śnieżnych, wysokich jest Tatr,
Nas tu zewsząd, bez miary, bez liku,
Jeden groźny nas przywiał tu wiatr.
Kto na Rosji bezbrzeżnej przestrzeni,
Komu łożem tobrucki jest piach,
Jednym celem zbratani, złączeni,
My nie wiemy, co trwoga i strach.
Jedną drogą dziś wszyscy idziemy,
Nam do marszu armatni gra huk.
Do ojczystej, polskiej ziemi
Nie ma żadnych innych dróg.
Chociaż ciężka jest droga żołnierza,
Chociaż krwią jest znaczony jej szlak,
Gdy do celu świętego on zmierza,
Wytrwałości nie będzie mu brak.
My dziś razem z walczącym narodem,
Z nim dzielimy dziś walkę i trud,
Za Ojczyznę, za naszą swobodę
Idzie w bój cały polski nasz lud!
Jedną drogą dziś wszyscy idziemy,
Nam do marszu armatni gra huk.
Do ojczystej, polskiej ziemi
Nie ma żadnych innych dróg.
Do północnych wybrzeży Bałtyku,
Do Warszawy, na Śląsk i do Tatr
Idzie wojska bez miary, bez liku,
Kraj wyzwolić z kajdanów i krat.
Z każdym dniem jest nas więcej i więcej,
Żadna moc nie powstrzyma już nas.
Miłość braci dostaniem w podzięce,
Wolność, wolność po wieczny już czas!
Jedną drogą dziś wszyscy idziemy,
Nam do marszu armatni gra huk.
Do ojczystej, polskiej ziemi
TAK NAM DOJŚĆ DOPOMÓŻ BÓG!
Pomóż w rozwoju naszego portalu