Produkcja opowiada historię księdza porucznika Stefana Wyszyńskiego - kapelana Armii Krajowej, działającego w okresie Powstania Warszawskiego pod pseudonimem „Radwan III".
– Bez historii przedstawionej w filmie nie jesteśmy w stanie zrozumieć późniejszej działalności prymasa Wyszyńskiego. Czas wojenny to okres, w którym dojrzewał i kształtował on swój charakter – powiedział w czasie konferencji prasowej Tadeusz Syka, reżyser i producent filmu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biorą w nim udział oprócz znakomitych aktorów, taki jak Ksawery Szlenkier, Małgorzata Kożuchowska, Marcin Kwaśny czy Ida Nowakowska, także młodzi z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. – Dzięki udziałowi w filmie młodzi „ksmowicze” uczą się historii, której nie mogą dotąd dotknąć. To bardzo ważne doświadczenie. Ks. Stefan Wyszyński to dla mojego pokolenia postać odległa, a film sprawia, że staje się nam bliska – podkreślił Marcin Chmielnicki z KSM-u.
Na fakt, że film stanie się przeżyciem dla Powstańców Warszawskich zwrócił uwagę min. Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. – Wielu Powstańców już cieszy się z tego, ze zobaczą film o swoim koledze z czasów II wojny światowej – zaznaczył min. Kasprzyk i przytoczył słowa kard. Wyszyńskiego wypowiedziane z okazji 100-lecia Powstania Styczniowego, że smutne są narody, które za swój cel stawiają tylko dobra materialne i spokój.
Reklama
W filmie wykorzystano historyczne rekwizyty – m.in. ornat ks. porucznika Stefana Wyszyńskiego, oryginalny habit matki Elżbiety Czackiej czy obraz z podpisem pseudonimem „Siostra Cecylia”, którym posługiwał się ks. Wyszyński.
- To, że beatyfikacja przesunęła się z powodu pandemii przyniosło korzyści w postaci wielu inicjatyw promujących osobę i nauczanie kard. Wyszyńskiego. Wśród nich ten film spełni rolę najważniejszą – podkreślił kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Dodał, że fakt, iż wrześniowa beatyfikacja będzie podwójna nie mógłby mieć miejsca, gdyby nie lata wojenne i powojenne ks. Wyszyńskiego, który przed wojną spotkał ks. Korniłowicza. Kapłan stał się jego kierownikiem duchowym i przyprowadził go do Lasek i matki Czackiej. – Film pokaże nam młodziutkiego księdza, ale przede wszystkim normalnego człowieka, którego każdy może naśladować. Życzę, aby ta produkcja przedłużyła nam beatyfikację, byśmy mogli mieć orędownika na obecne czasy – zaznaczył metropolita warszawski.
90-minutowy dramat wojenny pojawi się na ekranach kin już 17 września.