Tegoroczne uroczystości odbywały się w trwającym Roku Ignacjańskim, który przebiega pod hasłem "W Chrystusie ujrzeć wszystko na nowo".
Eucharystii przewodniczył o. Robert Więcek, który na wstępie głośno podkreślił, że św. Ignacy miał płonące serce. - To co jest charakterystyczne u Ignacego to to, że on cały czas się nawraca. To znaczy, że ciągle zwraca się ku Bogu. I na tym właśnie polega nawrócenie. Czy to jest cud, że Ignacy się nawrócił, czy może jest to coś stałego w pewnym procesie? I jedno i drugie – dodał kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kaznodzieja przypomniał historię nawrócenia założyciela Towarzystwa Jezusowego, która była bardzo dramatyczna. Kula z armaty trącając przyszłemu świętemu kolano, spowodowała również zniszczenie jego wielkich planów. - Miał ambicję zostać wielkim rycerzem, posługiwać królowi, chciał mieć piękną kobietę z arystokratycznej rodziny – mówił o. Więcek.
Nawrócenie to cud. I nie dlatego, że Bóg strzela do nas kulami. On potrafi wykorzystać to, co nam się wydaje kompletnym roztrzaskaniem, aby nas do siebie przyprowadzić. Nawrócenie św. Ignacego to nic innego, jak codzienne przychodzenie do Pana Jezusa. Nie ważne gdzie jesteś, w pracy, w kościele, na ulicy, na zakupach, czy jesteś samemu czy w towarzystwie.
Reklama
O. Więcek wspomniał o testamencie św. Ignacego, który był dyktowany na łożu śmierci założyciela Towarzystwa Jezusowego. Pada w nim takie zdanie, że „Bóg prowadził mnie za rękę przez całe życie”. I nie były to „manowce”, ale bezpośrednie prowadzenie do nieba.
- Ignacy żył rozeznawaniem, a nie uczył się rozeznawać. Umiał to robić. Pod koniec życia, kiedykolwiek chciał to znajdował Pana Boga. I nie jest to efektem tego, że miał specjalne zdolności. Prowadziło go to tego bardzo proste narzędzie jakim był codzienny rachunek sumienia. Przekazy mówią, że św. Ignacy będąc w Rzymie robił rachunek sumienia co godzinę. Nie robił tego po to, żeby szukać swoich grzechów, tego co zepsuł. W pierwszej kolejność szukał rzeczy za, które mógłby Bogu dziękować. Dlatego każdego dnia stawał się człowiekiem jeszcze większej wdzięczności – zauważył o. Więcek.
Kaznodzieja przypomniał, że dzień wspomnienia św. Ignacego z Loyoli to dla wielu jezuitów dokładna rocznica święceń. Kiedyś była taka tradycja, że 31 lipca otrzymywali oni z rąk biskupa sakrament kapłaństwa. Swój okrągły jubileusz 25 lat kapłaństwa przeżywali dzisiaj proboszcz parafii o. Józef Birecki oraz o. Jan Konior. Również okrągły jubileusz 60 lat kapłaństwa obchodził o. Antoni Masier, który przez niespełna trzydzieści lat posługiwał w kościele przy ul. Stysia, a obecnie przebywa w Starej Wsi.
Podczas Mszy św. odpustowej poświęcono wodę św. Ignacego. Podczas tego obrzędu kapłan zanurza w naczyniu z wodą medalik z wizerunkiem Ignacego z Loyoli i wypowiada słowa modlitwy błogosławieństwa dla kobiet w stanie błogosławionym i rodzących matek. Każda chętna osoba może przyjść do parafii i poprosić o wodę dla siebie.