Z red. Mirą Bodak, która dokumentowała fotograficznie naszą wyprawę, dotarłyśmy do Szczecina już 18 grudnia. Miałyśmy szczęście, że na miejscu mogłyśmy liczyć na pomoc prowadzącego szczecińską edycję Niedzieli: Kościół nad Odrą i Bałtykiem - ks. dr. Grzegorza Wejmana. Był on naszym niezastąpionym przewodnikiem. Dzięki niemu mogłyśmy być wszędzie tam, gdzie nas zaproszono, miałyśmy okazję zachwycić się pięknym i dostojnym w swej zimowej szacie Szczecinem, zwiedzić Wyższe Seminarium Duchowne i wysłuchać wielu interesujących informacji na temat przeszłości i teraźniejszości tej ziemi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Hej kolęda, kolęda!
Reklama
Pierwsze z naszych szkolnych spotkań miało miejsce w Maszewie. Jest to niewielkie miasteczko położone wśród lasów i jezior środkowozachodniej części woj. zachodniopomorskiego. Odwiedziłyśmy ks. kan. Jana
Żyłę, proboszcza parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Znałyśmy Księdza Proboszcza i "jego" świątynię z prac konkursowych, prowadzonej przez mgr Bogumiłę Graczyk, grupy "Promyczki Najświętszej Maryi
Panny" (drugie miejsce w naszym ubiegłorocznym konkursie). Tam, kilkaset kilometrów od Częstochowy, spotkałyśmy wizerunek Matki Bożej Jasnogórskiej w pięknym, rozsuwanym ołtarzu miejscowego zabytkowego
kościoła, zbudowanego w okresie od XIII do XV wieku. Z ks. kan. Żyłą udałyśmy się do Szkoły Podstawowej im. Adama Mickiewicza. Uczestniczyłyśmy w Gminnym Konkursie Kolęd i Pastorałek, zorganizowanym już
po raz siódmy. Mogłyśmy też podziwiać wykonane przez dzieci szopki. Kilkoma z nich zostałyśmy nawet obdarowane. Pisząca te słowa miała zaszczyt przewodniczyć konkursowemu jury, w którym zasiedli duchowni
oraz przedstawicielki działających w Maszewie placówek wychowawczych i kulturalno-oświatowych. Poza świetną organizacją konkursu zachwycił nas również panujący w szkole klimat. Właściwie natychmiast po
wejściu w progi szkoły dało się wyczuć niemal rodzinną atmosferę. Wśród zaproszonych gości była burmistrz Maszewa - mgr Jadwiga Ferensztajn. Jak sama mówi, jest tu częstym gościem, bo problemy oświaty
nie są jej obce, a działania na tym polu uważa za jedne z najważniejszych swych zadań. Nam szczególnie miło było słyszeć, że Pani Burmistrz jest wierną czytelniczką Niedzieli.
Po rozstrzygnięciu konkursu zostałyśmy zaproszone na wieczerzę wigilijną. Były życzenia, wspólne śpiewanie kolęd i... pyszne domowe ciasta! W czasie rozmów przy stole dowiedziałyśmy się m.in., że
gmina Maszewo jest jedyną w Polsce, gdzie wszystkie kierownicze funkcje sprawują kobiety. Może to jest tajemnica wspomnianej już rodzinnej atmosfery?... Jedno jest pewne: dzieci tu mieszkające mają wielkie
szczęście. W ich szkole pracują życzliwi, uśmiechnięci i autentycznie serdeczni ludzie, którzy - dopingowani dodatkowo przez dyrektor, mgr Renatę Żak - pracują solidarnie dla pożytku swych podopiecznych
i radości ich rodziców. Jeszcze raz dziękujemy Księdzu Proboszczowi, Pani Dyrektor i mgr Bogumile Graczyk za zaproszenie do Maszewa i wiele wspaniałych wzruszeń.
Jasełka w Kołbaczu
Dzień następny, piątek 20 grudnia, bardzo słoneczny, choć mroźny, przeznaczony był na odwiedziny w Kołbaczu - wsi położonej nieopodal Puszczy Bukowej, kilkanaście kilometrów od Szczecina. Miejsce to słynie
z zabytków, które są pozostałością mającego tu swą siedzibę (w latach 1174 -1353) Zakonu Cystersów. Najpierw odwiedziłyśmy proboszcza - ks. dziekana Dariusza Doburzyńskiego. U niego na plebanii, przy
filiżance gorącej herbaty, wysłuchałyśmy najnowszej historii klasztoru, a następnie udałyśmy się do szkoły. To właśnie na zaproszenie Dyrekcji Szkoły, Księdza Proboszcza i prowadzącej zwycięską grupę
naszego konkursu - "Rybki św. Piotra" - mgr Bogumiły Zawady przyjechałyśmy do SP w Kołbaczu. Obejrzałyśmy przygotowane właśnie przez p. Bogumiłę jasełka. Aktorzy świetnie odnaleźli się w swoich rolach.
Ułatwiły im to z pewnością przygotowane własnym staraniem kostiumy. Nie można nie wspomnieć o wtórującym artystom chórze, któremu akompaniował dyrektor szkoły - mgr Franciszek Maziarz. Tak jak w Maszewie
i tu był wigilijny stół i kolędowanie. Gdy wróciłyśmy do Księdza Proboszcza, był czas, żeby obejrzeć wszystko, o czym wcześniej usłyszałyśmy: kościół parafialny z XVII wieku pw. Najświętszego Serca Pana
Jezusa, Dom Opata, Dom Konwersów i cysterskie zabudowania gospodarcze. Ks. Doburzyński jest w pełni świadomy "bogactwa", jakiego stał się stróżem, i stara się robić wszystko, aby zachować je dla następnych
pokoleń. Nasz Gospodarz jest również znanym w okolicy pielgrzymem. Od wielu lat prowadzi na Jasną Górę (jako dyrektor) Szczecińską Pielgrzymkę Pieszą.
Trzy dni na szczecińskiej ziemi minęły bardzo szybko. Utwierdziły nas w przekonaniu, że w polskich szkołach drzemie olbrzymia siła. Stanowią ją nauczyciele, którzy - często mimo nie najlepszych warunków
pracy, niskiego wynagrodzenia i (co też się zdarza) braku zrozumienia - potrafią wykrzesać z młodych ludzi wiele dobra. Oczywiście, siła ta wynika również z postawy dzieci - mądrych, pracowitych, wychowanych
w domach pełnych miłości, uwrażliwionych przez kapłanów na Boga i drugiego człowieka. Takich miejsc, jak Maszewo czy Kołbacz - wierzę w to - jest w Polsce bardzo wiele. Nie są one tak atrakcyjne dla mediów,
jak te, w których dzieje się coś złego, stąd mało o nich wiemy. Przecież jednak ta obfitość dobra, która zdarza się w nich każdego dnia, nie zmarnuje się. Właśnie świadomość tego sprawia, że o przyszłości
naszej Ojczyzny myślę bez lęku.
PS
Serdeczne Bóg zapłać przekazujemy tą drogą p. Danucie Włodarczyk, która na te kilka dni przygarnęła nas pod swój dach.