Janina Paradowska, publicystka: "Polska polityka ma w bardzo wielkim stopniu wymiar kuluarowo-towarzyski, można nawet powiedzieć: im mniej prawdziwej polityki, a więc skutecznego rozwiązywania problemów (a tu rząd najwyraźniej ugrzązł, wpadając w pułapkę niemożności realizowania przedwyborczych obietnic), tym więcej owego kuluarowego kolorytu, którego dodają ścierające się frakcje, grupy interesów, pojedynczy politycy i ich dwory" (Polityka, 25 stycznia).
Krzysztof Łaszkiewicz, publicysta: "Postkomunistyczna niebogata Polska, która w wielu dziedzinach wygląda jak PRL, nie może z dnia na dzień stać się rajem dla wszystkich. Zachwaszczona nomenklaturowym kapitalizmem politycznym transformacja ustrojowa szans na taki raj nie daje w ogóle. Koło się zamyka. Nic więc dziwnego, że notowania naszego kraju spadają i nie jest tego w stanie zmienić ani propaganda sukcesu, lansowana przez publiczne media, ani gospodarskie wizyty premiera i innych członków rządu" (Gazeta Polska, 22 stycznia).
Zdzisław Krasnodębski, publicysta: "Przez całe lata mówiono nam, że największym zagrożeniem dla polskiej demokracji są najpierw "oszołomy", potem populiści i fundamentaliści (...). Musimy spojrzeć prawdzie w oczy: największe zagrożenie dla demokracji, dla naszej wolności i pomyślności płynie nie z marginesu III Rzeczypospolitej, lecz z jej kulturalnego, politycznego i gospodarczego centrum, nie z dołów, ale z samej góry" (Rzeczpospolita, 22 stycznia).
Pomóż w rozwoju naszego portalu