W dniach 18-25 stycznia Kościół przeżywał kolejny Tydzień Ekumeniczny - Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Ten skarb przechowujemy w naczyniach glinianych - takie było hasło tegorocznego Tygodnia.
Jedność jest pragnieniem Chrystusa. Jest przedmiotem Jego modlitwy arcykapłańskiej: "Ojcze, spraw, aby byli jedno - modlił się Pan Jezus - tak jak My stanowimy jedno" (por. J 17, 11). Pan Jezus wiedział
o tym, że chrześcijaństwo, religia, którą przynosi, będzie poddawana próbie czasu, będzie poddawana różnym pokusom. A tą największą pokusą, która zaistniała, została jakby zrealizowana, jest pokusa braku
jedności. Kościół, niestety, jest podzielony. Mówimy dzisiaj o Kościele katolickim, o Kościele prawosławnym, o Kościołach na Wschodzie, o Kościołach protestanckich, które istnieją w dużej liczbie.
Działalność zjednoczeniowa podjęta została przez Kościół katolicki w połowie XX wieku wespół z Kościołami anglikańskim i protestanckimi, a także niektórymi wspólnotami chrześcijańskimi na Wschodzie.
Rozłam ten bowiem kłóci się z przykazaniem miłości. Szczególnie jest to widoczne na misjach: obok misjonarzy katolickich pracują np. misjonarze protestanccy i wszyscy mówią o tym samym Bogu, o tym samym
Chrystusie, a tubylcy są zdezorientowani. To jest ogromna rana na świętym Mistycznym Ciele Chrystusa.
Najpierw odłączył się Kościół wschodni, a potem przyszły czasy reformacji, Lutra, i rozdarciu uległ Kościół zachodni, Kościół łaciński. Powstał Kościół luterański, który przez następne wieki podzielił
się na kolejne wspólnoty kościelne, tak że dzisiaj istnieje wiele Kościołów protestanckich. Powstało też bardzo wiele sekt.
Kościół katolicki obecnie usilnie dąży do tego, żeby nastąpiła jedność. Oczywiście, jest problem jedności doktrynalnej, bo jednak Kościoły - zwłaszcza protestanckie - mają swoją teologię, swoje odniesienia,
i bardzo trudno tu dojść do jednej myśli.
Pisząc o ekumenizmie, należy zwrócić uwagę na ważne wydarzenie, jakim jest "Deklaracja o wzajemnym uznaniu ważności chrztu świętego", podpisana w 2000 r. przez Kościół katolicki i Kościoły należące
do PRE (prawosławny, ewangelicko-augsburski, ewangelicko-reformowany, ewangelicko-metodystyczny, polskokatolickim i starokatolicki mariawitów), a także wydanie w 2001 r. ekumenicznego tłumaczenia Nowego
Testamentu i Księgi Psalmów przygotowanego przez zespół tłumaczy złożony z przedstawicieli 11 Kościołów. Dialog ekumeniczny podejmowany jest na wyższych uczelniach katolickich, przy których prężnie działają
zespoły ds. dialogu międzyreligijnego, nade wszystko zaś rozwija się na płaszczyźnie charytatywnej - w prowadzone przez Caritas Polska Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom włączyła się protestancka Diakonia
i prawosławna Eleos - i przez kontakty osobiste. Tam, gdzie wspólnota innego Kościoła jest tego pozbawiona, użycza się nawet katolickie świątynie (Opolszczyzna, Warmia), tworzy się ekumeniczne kaplice
(lotnisko Okęcie), organizuje festiwale ekumeniczne itp.
Więcej punktów wspólnych, a mniej różnic istnieje między Kościołem katolickim a prawosławnym. Jednak często Kościół prawosławny stwarza o wiele większe trudności w porozumieniu się niż Kościoły protestanckie.
Przykładem jest Rosja, gdzie religią dominującą jest prawosławie, z którym można by wiele zdziałać na płaszczyźnie społecznej, ale hierarchia tego Kościoła - delikatnie mówiąc - jest niechętna Kościołowi
katolickiemu, z Rosji wypędzani są księża, a nawet biskupi - przypadek bp. Jerzego Mazura. Jest to dla katolików bardzo bolesne, bo przecież na terenie Rosji jest wielu katolików łacińskich, którzy mają
prawo do swojej religii. Ufamy, że to się zmieni, zwłaszcza że wiele jest wysiłków ze strony teologów katolickich i prawosławnych, byśmy się zjednoczyli.
Ta sama idea przyświeca dialogowi ekumenicznemu z Kościołami protestanckimi. I choć doktrynalnie jesteśmy dalej od siebie, to praktycznie można tu mówić o postępie. Misjonarze protestanccy często
współpracują z misjonarzami katolickimi w różnych krajach świata. Jest wiele przedsięwzięć, które nas łączą, mamy dobre doświadczenia.
Wielu ludzi, którym bliska jest idea ekumenizmu, jest przekonanych, że musimy modlić się razem o jedność, a Pan Bóg już sam znajdzie drogi do tego, byśmy się połączyli, żeby nastąpiła jedna wielka
rodzina chrześcijańska. O tę jedność modli się też Ojciec Święty, i czyni bardzo wiele, żeby chrześcijanie byli w jedności. Papież zresztą idzie jeszcze dalej na płaszczyźnie dialogu międzyreligijnego.
Wychodzi także naprzeciw judaizmowi oraz islamowi, twierdząc, że musimy wszyscy być razem, bo czcimy jednego Boga. Musimy być jednością, gdyż istnieje jeszcze inny świat - świat bezbożny, świat ateizmu,
który nie uznaje Boga, religii, przykazań Bożych. I ten świat jest zagrożeniem dla ludzkości, może nawet doprowadzić ludzkość do katastrofy. Gwarantem bowiem życia w pokoju jest tylko respektowanie prawa
Bożego.
Jedność ludzi wierzących - chrześcijan, żydów, muzułmanów - jest sprawą ważną nie tylko od strony religijnej, duchowej, ale także społecznej. Musimy mieć świadomość, że niesiona jest ona w kruchych
naczyniach ludzkich serc i rąk i bardzo łatwo ją zniszczyć. Dlatego niech wypełnia nas modlitwa do Boga o ten dar, o wzajemne poszanowanie, o szczerość dialogu i zrozumienie problemu. Razem z Ojcem Świętym
polecajmy Panu Bogu tę sprawę i uczyńmy wszystko - zwłaszcza ci z nas, którzy mieszkają w krajach zróżnicowanych wyznaniowo - by do tej jedności w wierze dążyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu