Musiała bowiem najpierw stoczyć walkę wewnętrzną ze swym gwałtownym temperamentem i porywczością, aby „dać się zwyciężyć miłości Chrystusa”, a także uporządkować swe sprawy doczesne, m.in. zakończyć liczne obowiązki w parafii i w życiu wspólnoty, w której żyła. W 1894 złożyła ślub dziewictwa, ale wobec stanowczego sprzeciwu matki (ojciec jej zmarł, gdy miała 7 lat) mogła wstąpić do Karmelu, dopiero 2 sierpnia 1901, przyjmując imię Elżbiety od Trójcy Świętej, a 8 grudnia przywdziała habit zakonny. Była już wówczas w pełni przekonaną mniszką, która umiała powściągnąć swe namiętności i żywiołowość.
Reklama
W klasztorze jej wielką „miłością” była Trójca Święta, której chciała być „żywą chwałą”. Od Matki Bożej uczyła się, jak sama wyznawała, dostrzegać coraz bardziej obecność Boga żywego i pełnić codziennie Jego wolę, rozważając przy tym „aż nazbyt wielką Jego miłość” objawioną w Jezusie Chrystusie. W listopadzie 1904 ułożyła własną modlitwę do Trójcy Świętej: „Mój Boże, Trójco, którą uwielbiam”, w której całkowicie ofiaruje się Bogu. Ale niestety już wkrótce po złożeniu ślubów wieczystych 11 stycznia 1903, zaczęły się w niej ujawniać objawy choroby Addisona (dawniej zwanej cisawicą), powodującej wielkie cierpienia. Znosiła je z ogromnym męstwem i całkowitym poddaniem się woli Bożej, widząc w tym bolesnym doświadczeniu okazję do upodobnienia się do jej ukrzyżowanego Oblubieńca. Zmarła 9 listopada 1906, w wieku zaledwie 26 lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Błogosławioną ogłosił ją 25 listopada 1984 św. Jan Paweł II, nazywając ją „niezawodną przewodniczką” na drodze do Boga w naszych czasach.
16 października 2016 r. przez papieża Franciszka ogłoszona świętą.