Głową w mur
Rzecznik rządu Michał Tober poinformował o ofensywie dyplomatycznej premiera. Jeździ Leszek Miller i próbuje przekonać szefów państw europejskich, żeby dali więcej grosza z unijnej kasy (Życie, 5 grudnia). Trzeba przyznać, że misja idzie opornie, a postępów na froncie nie widać, mimo że wytoczono już wszystkie armaty. Cała sprawa przypomina raczej bicie głową w mur. Szkoda głowy.
Misja cywilizacyjna
Do ofensywy, już tylko na skalę krajową, przeszła partia premiera - Sojusz Lewicy Demokratycznej. W przypadku postkomunistów - to już druga ofensywa w tej samej sprawie. Misja jest poważna i ma charakter cywilizacyjny. Chodzi o ucywilizowanie Samoobrony. Przypomnijmy, że pierwsza ofensywa zakończyła się fiaskiem, a jedynym jej efektem było to, że cała Polska dowiedziała się o istnieniu Klewek i tajnym spisku talibów (Gazeta Wyborcza, 4 grudnia). Strategicznymi celami drugiej ofensywy są: przeciągnięcie Samoobrony do obozu euroentuzjastów, zmiana krawatów przez działaczy partii i zniechęcenie Andrzeja Leppera do odwiedzin w solarium.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nierówne skalpowanie
Reklama
Marek Pol, wicepremier oraz minister od infrastruktury i winiet - w skrócie - Winietu, ujawnił kolejne szczegóły planu instytucjonalnego skalpowania bladych twarzy, czyli kierowców. Rada starszych plemienia - czyli Ministerstwo Infrastruktury - ogłosiła, że nie wszyscy będą skalpowani równo. Wysokość skalpu zależeć będzie od pojemności stalowego konia, którego dosiadają blade twarze (Życie, 5 grudnia). Na bladych twarzach złość ustąpiła miejsca blademu strachowi.
Akademia w Sejmie
Z okolicznościowej akademii w Sejmie: "Unia Europejska jest jak zdrowie: ile ją cenić trzeba, ten tylko się dowie, kto ją stracił" - deklamował, podkreślmy, z pamięci, czyli że wykuł na pamięć - Janusz Lewandowski z Platformy Obywatelskiej (Gazeta Wyborcza, 5 grudnia). Na marginesie zauważmy, że parlamentarzystom z Platformy Obywatelskiej już wszystko kojarzy się z biednym ministrem zdrowia Mariuszem Łapińskim.
Ciszej nad tą trumną
Gwoździem do trumny dla niechlubnie słynnego filmu o Radiu Maryja okazała się informacja o bezprawnym wykorzystaniu przez jego autorów materiału z innego dokumentu, nakręconego trzy lata wcześniej (Życie, 4 grudnia). Kiedy ktoś bierze coś, co nie należy do niego, bez wiedzy właściciela, to nazywa się to... Na koniec wypada dodać: Ciszej nad tą trumną.
Bieda aż piszczy
W polityce bieda aż piszczy. Ostatnio na ten przykład zubożeliśmy, jeśli chodzi o liczbę agentów służb specjalnych PRL. Z dnia na dzień z tej galerii ubył Sławomir Wiatr i jeszcze paru innych polityków obozu rządzącego. Rolę czarodziejskiej różdżki spełniła nowelizacja ustawy lustracyjnej, która właśnie weszła w życie (Życie, 4 grudnia).