Reklama

Pozorna walka z bezrobociem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Likwidowaniu kopalń na Śląsku towarzyszyć ma - według zamysłów SLD-owskiego rządu - powołanie specjalnego funduszu dla "tworzenia nowych miejsc pracy". W retoryce rządu Millera owo "tworzenie nowych miejsc pracy" staje się nowym politycznym zaklęciem - jednak bezrobocie w Polsce rośnie, ukazując jałowość tego rodzaju zaklinania rzeczywistości.
Na nic zda się powoływanie funduszy "tworzenia miejsc pracy", jeśli na tę pracę nie będzie zapotrzebowania, czyli popytu. Tymczasem popyt w Polsce systematycznie zmniejsza się, m.in. z powodu coraz to nowych ciężarów podatkowych nakładanych na obywateli. Gdy maleje siła nabywcza konsumentów, uszczuplana polityką podatkową - popyt zmniejsza się, a tworzenie nowych miejsc pracy staje się już tylko propagandowo-socjotechniczną retoryką... Któż zamieni "etat" w likwidowanej państwowej firmie na własną działalność gospodarczą, wiedząc, że podatki rosną, popyt maleje, więc maleje również konsumpcja? Obawiam się, że rządowe "tworzenie nowych miejsc pracy" stanie się w tej sytuacji tylko pseudonimem okresowej zapomogi dla zwalnianych pracowników, którzy później zasilą rzeszę bezrobotnych. Jeśli więc mowa o rzeczywistym tworzeniu nowych miejsc pracy - kluczowe staje się pytanie: Czy polityka dostosowywania poziomu opodatkowania polskiej ludności do "standardów" Unii Europejskiej, zwiększająca bezrobocie i hamująca produktywność polskiej gospodarki, leży w interesie polskiego świata pracy, czy też staje w zasadniczej z nim sprzeczności?
W resorcie zdrowia zrodził się tymczasem pomysł, aby państwową służbę zdrowia "ratować" przez zwiększenie na tę służbę podatku. Jakby dotychczasowe eksperymenty z tą państwową służbą zdrowia nie wykazywały jednoznacznie, że jest to droga prowadząca donikąd. Podobny charakter - działań pozornych - wykazują pomysły zamiany "kas chorych" na "fundusze"... Jedyny - jak dotąd - rozsądny pomysł utworzenia obok państwowych także prywatnych kas chorych został przez poprzedni rząd odrzucony bez dostatecznego uzasadnienia, a obecny rząd udaje, że takiego pomysłu nigdy nie było; w zamian powraca do centralistyczno-biurokratycznego zarządzania opieką zdrowotną, za cenę nowego opodatkowania obywateli.
Śp. Stefan Kisielewski mawiał, że "socjalizm to ustrój, który sam stwarza sobie nierozwiązywalne problemy, z którymi potem heroicznie walczy". Rząd Millera zwiększa opodatkowanie ludzi pracy, próbując przekonywać, że "pomaga to w walce z bezrobociem"... Owszem, w ten sposób przybywa nieco nowych urzędniczych etatów dla "walczących z bezrobociem" partyjnych kolegów, ale zarazem przybywa jeszcze więcej faktycznych bezrobotnych.
W pewnym mieście wojewódzkim zorganizowano kurs dla bezrobotnych z udziałem kilkudziesięciu bezrobotnych. Temat kursu: Zarządzanie kadrami w podmiotach gospodarczych Unii Europejskiej. Za każdego bezrobotnego uczestnika kursu urząd zatrudnienia zapłacił (z pieniędzy publicznych) ok. 1200 zł. Pieniądze te trafiają do... wykładowców, pracowników wyższych uczelni bądź instytucji państwowych. Czy po kursie szanse owych bezrobotnych na znalezienie pracy wzrosną? Bardzo to wątpliwe z kilku powodów: po pierwsze - gdy coraz trudniej utrzymać się na rynku, pracodawcy wolą sami przeszkolić własnego pracownika niż zatrudnić nowego, zwłaszcza że ponoszą ogromne koszty zatrudnienia nowego pracownika (podatek ZUS); po drugie - tego rodzaju kwalifikacjami zainteresowane są co najwyżej duże przedsiębiorstwa państwowe, gdzie uzyskanie pracy zależy najpierw od "układów" i znajomości, a w ostatniej chyba kolejności od kwalifikacji (w tych przedsiębiorstwach zresztą kadry od dawna są "sztywne"); po trzecie wreszcie - po tym kursie nikt kursantom nie składa żadnych ofert pracy, z czego można wnioskować, że żadnego z pracodawców kwalifikacje takie nie interesują...
Gospodarka to, jak wiadomo, system naczyń połączonych. Można więc spytać: ile osób straciło pracę, żeby można było z rosnących podatków opłacić wąską kadrę wykładowców tego kursu, aby jego uczestnicy, ludzie bezrobotni, dalej nie mieli pracy?
Pisaliśmy niejednokrotnie na naszych łamach, że bez gruntownej debaty nad systemem podatkowym w Polsce, bez jego złagodzenia - zwłaszcza przed referendum w sprawie akcesu do UE - trudno o racjonalny optymizm. Pozorne działania nie mogą przesłonić faktu, że to polityka rządowa zwiększa bezrobocie.
Rzeczpospolita z 26 listopada br. pisze: "Rosną podatki i obciążenia. W przyszłym roku przeciętny Polak będzie musiał oddać państwu dodatkowo 80-86 złotych (...). W sumie wskutek nowych rozwiązań prawnych obywatele i firmy zasilą budżet państwa dodatkowymi ok. 3 miliardami złotych. A gdyby do tej kwoty dodać skutki zmian dokonanych za rządów Marka Belki, wówczas okazałoby się, że z kieszeni Polaków zabrane zostanie w sumie ponad 6 miliardów złotych".
To nie jest walka z bezrobociem - to jest tylko sięganie do kieszeni obywateli, aby jako tako "domknąć" wątpliwy budżet na rok przyszły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Niedziela, 5 maja. VI niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję