Na początku liturgii duchowny przypomniał, że „odpust to nie tylko święto patrona parafii, ale czas łaski”. – Wierzymy, że w dniu odpustu Pan Bóg jeszcze szerzej otwiera niebo, żeby nas obdarować swoimi darami. Dzisiaj to niebo jest naprawdę szeroko otwarte, bo Bóg zsyła Ducha Świętego – zauważył.
Wskazując na postać patrona parafii, zwrócił uwagę, że „w niebie oręduje za nami bardzo pobożny człowiek”, o którym św. Jan Paweł II mówił, że nie miał nic innego poza Bogiem. – Niech św. Jan z Dukli wspiera naszą słabość w modlitwie i niech się modli za nami, by w dniu odpustu wszystkie Boże dary zstąpiły na nas, parafię, dekanat, miasto, archidiecezję i cały świat – życzył bp Przybylski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maciej Orman/Niedziela
W kazaniu podkreślił, że błędem jest pragnienie posiadania wszystkiego. – Aby coś osiągnąć w życiu, również w życiu duchowym, aby być człowiekiem świętym, trzeba umieć rezygnować. Świętość polega na zdolności do rezygnacji – zaznaczył i dodał, że ta umiejętność uderza w życiu św. Jana z Dukli. – Jako młody chłopak zamieszkał w samotności na pustelni. Żywił się jak najskromniej to było możliwe. Rezygnował z jakichkolwiek uciech i przyjemności. Wszystko ze względu na Boga – zauważył bp Przybylski. Przypomniał, że patron parafii był synem duchowym św. Franciszka.
Reklama
– Kto mądry rezygnuje z czegoś dobrego, jeśli nie dostanie za to jeszcze większego dobra? – pytał kaznodzieja. – Na tym polega świętość. Święty to ktoś, kto rezygnuje z dóbr doczesnych, bo poznał jeszcze większe dobro, zachwycił się czymś dużo większym – wyjaśnił.
Jak wskazał, św. Jan z Dukli odkrył, że „istnieje jeszcze większa miłość i jeszcze większe piękno, że oprócz najlepszego i najbogatszego życia na ziemi istnieje jeszcze piękniejsze życie – życie w niebie z Bogiem”.
Za św. Grzegorzem Wielkim bp Przybylski powiedział, że ludzi tak bardzo pociąga świat, „bo tak naprawdę nie poznali Boga, Jego piękna i dobroci”. Podkreślił również kłamstwa wmawiane przez diabła, który obwinia Boga o obecność zła i cierpienia i który twierdzi, że Bóg nie chce dla nas dobra. – Bóg jest dobry i chce dawać dobro. Zło istnieje nie dlatego, że On tak chce, ale dlatego, że my, ludzie, nie słuchamy Boga i nie przyjmujemy tego dobra od Niego – tłumaczył.
Maciej Orman/Niedziela
Odwołując się do homilii św. Jana Pawła II z Mszy św. kanonizacyjnej bł. Jana z Dukli, kaznodzieja przypomniał słowa papieża, który powiedział o zakonniku, że „Bóg go uwiódł”. – On tak zakochał się w Bogu, że dobra tego świata stały się mało ważne. To nie znaczy, że były złe, ale Bóg był większy. Święci to ludzie, którzy odkryli piękno Boga. Kiedy człowiek je odkryje, gotów jest poświęcić wszystko – kontynuował bp Przybylski.
Reklama
Mówiąc o grzechach i przestępstwach niektórych duchownych, przestrzegał przed obwinianiem za nie Boga. – On zawsze błogosławi, czyli dobrze mówi. Nie wolno nam powiedzieć, że to się stało przez Boga, wiarę czy Kościół. Nie! To przez grzech i diabła – zaznaczył.
Kaznodzieja apelował do młodych, aby nie zapomnieli o tym, że Bóg daje życie wieczne i przypomniał, że „święty umie zrezygnować z rzeczy mniej ważnych dla najważniejszych”.
– Dzisiaj dostajesz Ducha Świętego – najcenniejszy dar od Boga – zakończył.
Maciej Orman/Niedziela
Po Komunii św. bp Przybylski poświęcił krzyże nowo bierzmowanym, wskazując, że „dla miłości Boga trzeba przekreślić siebie”.
Następnie przed Najświętszym Sakramentem wierni modlili się Litanią do św. Jana z Dukli, a po odśpiewaniu „Te Deum” biskup udzielił błogosławieństwa.
– Wierzę, że dzisiaj na tę wspólnotę spłynęło wiele łask. Wierzę, że Bóg będzie nas prowadził dalej, ale pod warunkiem, że będziemy Go zawsze stawiać na pierwszym miejscu – przyznał o. Emanuel Nowak, proboszcz parafii i gwardian miejscowego klasztoru ojców bernardynów.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
Przedstawicielka bierzmowanej młodzieży dziękowała bp. Przybylskiemu, że stał się „szafarzem Bożych tajemnic”. – Jako wyznawcy, apostołowie i rycerze Chrystusa pragniemy szczególnie pamiętać o codziennej modlitwie, uczestniczeniu we Mszy św. w niedzielę i święta, częstym przystępowaniu do sakramentów i odważnym świadczeniu w naszym środowisku, że Jezus jest Panem naszego życia – deklarowała w imieniu kolegów i koleżanek. Wyraziła również wdzięczność ojcu proboszczowi za przygotowanie ich do przyjęcia sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, a rodzicom i wychowawcom za „miłość, cierpliwość i ciągłą troskę”.
Sumę odpustową koncelebrowali: o. Emanuel Nowak, o. Gerwazy Podworski – wikariusz parafii i klasztoru oraz o. Reginald Małecki – spowiednik i kaznodzieja.
– Bierzmowanie to dla mnie bardzo ważne wydarzenie, ponieważ Duch Święty umocnił mnie w wierze – powiedziała „Niedzieli” Emilia. Dodała również, że proboszcz parafii godnie przygotował młodzież do przyjęcia sakramentu.
– Bierzmowanie będzie dla nich wielkim wsparciem przez całe życie. Duch Święty zawsze będzie ich otaczał i udzielał potrzebnych łask – stwierdziła Julia z parafii Opatrzności Bożej w Częstochowie, która była świadkiem Emilii. Zauważyła również, że w parafii św. Jana z Dukli jest miejsce dla młodych. – Widać scholę, która niewątpliwie zachęca ich do przychodzenia do kościoła – przyznała.
Maciej Orman/Niedziela
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele Wspólnoty Cenacolo, pomagającej m.in. narkomanom i alkoholikom, która będzie prowadziła działalność przy parafii św. Jana z Dukli w Częstochowie.
Po zakończeniu liturgii adorację Najświętszego Sakramentu podjęło Prywatne Stowarzyszenie Wiernych „Pielgrzymi Niepokalanej”, które gromadzi się na tej modlitwie w parafii 8. dnia każdego miesiąca, by wynagradzać za grzechy przeciwko życiu i prosić o jego ochronę.
Reklama
Do odpustu parafia przygotowała się przez udział w nowennie do swojego patrona. W nabożeństwach uczestniczyli również kandydaci do bierzmowania.
W rozmowie z „Niedzielą” o. Emanuel Nowak podkreślił, że św. Jan z Dukli nie jest tylko wzorem do naśladowania dla zakonników, ale „dla wszystkich i to naprawdę w szerokim rozumieniu”. – To był człowiek modlitwy. Dzisiaj tej modlitwy rzeczywiście brakuje i to widać. Modlitwa, pokuta i umartwienie – myślę, że na czasy pandemii to taka czytelna postać – powiedział duchowny.
Proboszcz przyznał, że młodzi parafianie wyjechali za granicę. – Jest tutaj dużo ludzi starszych, samotnych, którzy jakoś sobie radzą. Przychodzą do kościoła, na ile mogą. Cenią sobie to, że mają do niego blisko – zaznaczył.
W parafii działają takie wspólnoty jak: Prywatne Stowarzyszenie Wiernych „Pielgrzymi Niepokalanej”, Franciszkański Zakon Świeckich, Żywy Różaniec, schola i ministranci. Jeden z ojców posługuje jako kapelan w szpitalu i w areszcie.
Parafia szczyci się też relikwiami – dużym fragmentem kości św. Jana z Dukli. W każdy czwartek odbywa się tu nabożeństwo z błogosławieństwem jego relikwiami. Ponadto duszpasterze szerzą kult: Matki Bożej Nieustającej Pomocy, świętych Franciszka, Antoniego z Padwy i Szymona z Lipnicy oraz błogosławionych Władysława z Gielniowa i Anastazego Pankiewicza.