Trojaczki pochodzą z ciąży jednojajowej i jednokosmówkowej - mają identyczny wygląd, ten sam materiał genetyczny i grupę krwi. Takie ciąże, jak poinformował szpital "Zdroje" są najrzadszą odmianą ciąż trojaczych.
Mama dziewczynek, Elżbieta Kiewra, przyznała w rozmowie z dziennikarzami, że przeżyła pierwszy szok, gdy podczas wizyty lekarz stwierdził, że ciąża jest bliźniacza. Chwilę później okazało się, że to jednak trojaczki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
"Oczywiście popłakałam się, bo to duży stres – jak my to ogarniemy, bo jeszcze w domu dwuletnia córka. Mąż bardzo mnie pocieszał, więc już trochę emocje opadły, a potem – wielka radość" – powiedziała. Przyznała, że mają wsparcie rodziny, a także innych rodziców trojaczków i czworaczków, z którymi kontaktują się przez internet.
Młodzi rodzice przygotowali się na powitanie maluchów kupując m.in. siedmioosobowe auto i duży wózek. "Myślę, że wszystko przygotowane, a jak to się sprawdzi, zobaczymy, jak wrócimy do domu" – powiedziała pani Elżbieta.
"Kiedyś usłyszałem, że tata, który ma same córki, jest najszczęśliwszym tatą na świecie i w tym przypadku mogę to potwierdzić. Jestem bardzo szczęśliwy. Co będzie dalej? Można powiedzieć - płyniemy i zobaczymy" – mówił tata dziewczynek Mateusz Kiewra.
Lekarze liczyli, że uda się utrzymać ciążę do 33-34 tygodnia, jednak konieczne było jej rozwiązanie w 29. tygodniu; mimo stosunkowo niskiego wieku ciążowego neonatolodzy określili stan dzieci jako dobry.
"Doszło do powikłania typowego dla ciąży wielopłodowej, czyli do przedwczesnego porodu - nie można go już było zahamować. Uznaliśmy, że dzieci osiągnęły dojrzałość, były już zresztą przygotowane pewnymi procedurami medycznymi, więc stwierdziliśmy, że bezpieczniejsze i bardziej korzystne i dla dzieci, i dla mamy będzie zakończenie tej ciąży" – powiedział zastępca ordynatora Oddziału Ginekologii i Położnictwa szpitala "Zdroje" dr n. med. Wojciech Halec.
Prowadząca ciążę prof. Elżbieta Ronin-Walknowska przyznała, że była to ciąża szczególna – jednokosmówkowa, trójowodniowa, "a więc pochodząca z jednej komórki jajowej".
Reklama
"Dla położników najważniejsze w prowadzeniu ciąż wielopłodowych jest wczesne rozpoznanie, z jakim rodzajem mają do czynienia w konkretnym przypadku. Od tego zależy przebieg danej ciąży i możliwość wystąpienia różnych powikłań u płodu i matki. Dla kobiety każda ciąża wielopłodowa jest dużym wyzwaniem i niesie za sobą podwyższone ryzyko" – podkreśliła.
Jak wskazała mama trojaczków, dziewczynki – choć genetycznie identyczne – już różnią się charakterami. "Na początku rządziła Klara, Amelka do tej pory śpi, je, jest przytulanką. Nadia na początku była pół na pół, kruszynka, najbardziej nam jej było szkoda, ale teraz to ona dominuje, najbardziej daje czadu, a Klara się uspokoiła" – mówiła z uśmiechem pani Elżbieta.
W 2021 r. w szpitalu "Zdroje" na świat przyszło 1,1 tys. noworodków. Wśród nich było 20 par bliźniąt i dwukrotnie trojaczki.(PAP)
Autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ mhr/