W październiku przypada liturgiczne wspomnienie św. Teresy z Avili, wielkiej mistyczki z XVI wieku, doktora Kościoła, karmelitanki, która zreformowała życie zakonne społeczności karmelitańskiej, a w Avili założyła pierwszy klasztor o bardzo surowej regule. Jest więc okazja, aby pośród dzisiejszych zeświecczonych sposobów na życie dostrzec i ten, jakże piękny i potrzebny charyzmat karmelitański.
To charyzmat modlitwy i kontemplacji, którym cieszy się zarówno gałąź męska, jak i klasztory żeńskie Zakonu. Św. Teresa od Jezusa, zwana Wielką, była człowiekiem wielkiej modlitwy, wielkiego doświadczenia wewnętrznego. Jest autorką kilku dzieł o życiu mistycznym. Żyła z nieustającą świadomością obecności Boga i w wielkiej z Nim przyjaźni. Radzi: "(...) jeśli chcemy, aby niezmierzony Bóg ukazał nam swe tajemnice, powinniśmy wchodzić przez tę właśnie bramę (Jezusa - I. S.). Nie należy szukać innej drogi, nawet jeśli kto osiągnął szczyty kontemplacji. Tą drogą idzie się pewnie i bezpiecznie. Od Pana i przez Pana otrzymujemy wszelkie dobra. On naszym Nauczycielem. Poza Nim nie znajdziemy pełniejszego i doskonalszego wzoru do naśladowania. (...) Ilekroć myślimy o Chrystusie, pamiętajmy zawsze o Jego miłości, dzięki której udzielił nam tak wielu łask i dobrodziejstw, oraz o miłości, którą nam okazał Ojciec, gdy ofiarował nam tak niezwykłą rękojmię swej miłości ku nam. Miłość bowiem domaga się miłości. Toteż starajmy się mieć zawsze przed oczyma tę prawdę i w ten sposób zachęcajmy się do miłości. Jeśli bowiem Pan da nam tę łaskę i wzbudzi w sercu naszym taką miłość, wszystko stanie się łatwe i w krótkim czasie, bez trudu, dokonamy bardzo wiele". To fragment z dzieł św. Teresy, zamieszczony w czytaniach brewiarzowych przeznaczonych na dzień wspomnienia Świętej. Mówi on wiele o tym osobistym doświadczeniu modlitwy i kontemplacji Boga.
We wszystkich zakonach kontemplacyjnych kwitnie modlitwa, wypełnia ona także życie zakonów karmelitańskich. Jest ukierunkowana na zjednoczenie duszy z Bogiem, na kontemplację Jego istoty przez złączenie z Chrystusem, na zgłębianie tajemnicy Najświętszego Sakramentu. Liturgia w zakonach karmelitańskich jest bardzo głęboka. Życie religijne jest tam jakby najczystsze, bo przeżywane w bliskości Boga, w stałym kontakcie z Panem Jezusem.
Myślę, że tego rodzaju zgromadzenia zakonne są bardzo potrzebne współczesnemu człowiekowi. Bo ludzie współcześni potrzebują autentyczności i świadectwa, szukają wytłumaczenia wielu spraw i nie boją się wysiłku, jaki trzeba przy tym ponosić. Dlatego tak wielu ludzi - często bardzo wykształconych, inteligentnych - wstępuje do Karmelu, żeby tutaj odnaleźć najgłębszy sens życia, pracy, miłości. I są tak przekonani o swoim właściwym wyborze, że nikt ich z tej drogi nie może sprowadzić. Oni po prostu zakochali się w Bogu i podążają do Niego z Jezusem. Przyjęli też jako swoją wielką miłość Matkę Najświętszą, która patronuje zakonowi karmelitańskiemu.
Dla wielu przyjaciół Karmelu i czcicieli Matki Bożej Karmelitańskiej - Matki Bożej Szkaplerznej symbolem przylgnięcia do duchowości karmelitańskiej jest szkaplerz, traktowany jako swego rodzaju habit - znak stałej modlitwy i naśladowania Matki Najświętszej (habitus - stan stały).
A więc obracamy się w kręgu naprawdę niezwykłym - zatopienia się człowieka w Bogu i tajemnicach Serca Jezusowego. Dusze karmelitańskie czują się tutaj najszczęśliwsze, choć na swej drodze ku doskonałości doświadczają na pewno licznych udręk, przeciwności i trudów. To jest szczególny rodzaj szczęścia, polegający na tym, żeby żyć Bogiem. Wszystko inne nabiera wtedy właściwej wagi, naprawdę ważny jest tylko Bóg - Wszechmocny, Nieogarniony. Niekiedy jesteśmy bezradni wobec wielu spraw, słabości, wobec własnych wyborów. Dla sióstr karmelitanek wszystko jest prostsze: ważny jest tylko Bóg i Jego wola. Tak żyje dusza, która oddaje się Panu Bogu całkowicie i bez reszty. Dlatego gdy czcimy św. Teresę z Avili, mamy na uwadze tego wielkiego ducha karmelitańskiego, którym wielka mistyczka ubogaciła Karmel, gdy dokonywała przebudowy duchowej zakonu.
Oczywiście, siostry nie żyją w izolacji od świata - angażują się w jego sprawy i przez swoje zanurzenie w Bogu wypraszają dla świata wiele łask. Dlatego ludzie przychodzą do klasztorów karmelitańskich i proszą o modlitwę w swych intencjach.
Pamiętajmy, że chrześcijaństwo ma wielką mistykę i kontemplację, wielkiego ducha, którego Chrystus uczył Apostołów. Oni aż zazdrościli Panu Jezusowi głębi obcowania z Bogiem, mówili: naucz nas modlić się (por. Łk 11, 1). To sam Jezus jest przykładem wielkiej modlitwy do Ojca, kontemplacji, odniesienia całego swego życia do życia Trójcy Przenajświętszej. Tego doświadczają wielcy mistycy, ludzie, którzy Bogu oddali swoje życie, swoją przeczystą miłość - ludzie wielkiego szczęścia, które człowiekowi może dać tylko Pan Bóg.
Pomóż w rozwoju naszego portalu