W drugim rozdziale ewangelii według św. Łukasza czytamy: „Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie [Matki] (Łk 2,21).
Maryja i Józef przynieśli Jezusa do świątyni jerozolimskiej, aby Go przedstawić Panu, jak jest napisane w Prawie Pańskim (por. Łk 2, 22-23). Poddanie Jezusa temu obrzędowi ukazuje posłuszeństwo Prawu i przynależność Jezusa do stworzenia: oto Słowo Odwieczne Ojca przyszło rzeczywiście na ten świat; Syn Boży prawdziwie stał się człowiekiem. Jest to również przyjęcie tej prawdy, że człowiek wraz z całym stworzeniem pochodzi od Boga i ma do Niego wrócić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przyznać należy, że obecnie w tradycji chrześcijańskiej o obrzezaniu Jezusa wspomina się mimochodem, jakby wstydliwie. Często nie uświadamiamy sobie nawet, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu, przed reformą liturgiczną, dzisiejszą uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi – obchodzoną 1 stycznia - nazywano dniem Obrzezania Pańskiego, uroczyście wspominając w liturgii to wydarzenie.
Reklama
Jaki jest zatem sens tego wydarzenia? Czy trzeba było, by Dziecię Jezus przelało Krew?
Zwróćmy uwagę na dwa żydowskie zwyczaje: ósmy dzień i „Brit mila”, czyli przymierze obrzezania. Właśnie one ukazują nam prawdę o żydowskości Jezusa, a zarazem ukazują Go jako dziedzica obietnicy danej Abrahamowi. Jezus wchodzi w całą rzeczywistość życia żydowskiego. Ewangelia ukazuje Go jako Żyda bogobojnego i sprawiedliwego, przestrzegającego religijnych tradycji i obrzędów nakazanych przez Torę.
Tamtego uroczystego dnia, gdy Rodzice wnosili Nowonarodzonego Jezusa do synagogi, by włączyć Go w Przymierze z Bogiem, Jezus usłyszał po raz pierwszy witający Go śpiew psalmu: „Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pana”.
Usłyszy Go kiedyś ponownie, gdy siedząc na osiołku wjedzie po raz ostatni do Jerozolimy, by – przelewając swoją krew – wypełnić sens Przymierza, w które wtedy, ósmego dnia został włączony.