Panuje przekonanie, że Jerzy Urban jest inteligentny. Piekielnie. I uważa się zapewne za człowieka wolnego. Ma pieniądze, wpływy. Częste bywają sugestie, że jest mózgiem krajowej lewicy i jej nieformalnym strategiem. To - jeżeli miałoby być prawdą - nie może nie zasmucić. I każe zadumać się nad marnością materialistycznych horyzontów.
Inteligencję wyraża sprawność operowania w zasobach zgromadzonej wiedzy. Zatem - czyżby wiedza owego guru była tak nikła? Ograniczona li tylko do perspektywy "pragmatyzmu" użycia? I do służby nienawiści? Bo przecież tam buzuje nienawiść. Tak jak w przeróżnych smeczach i twórcach mitów sprzedawanych jako fakty. Z IV departamentu SB. I nie tylko. Nienawiść to atrybut szatana, zaćmiewający ogląd rzeczywistości. Chrześcijanie "nie podziwiają fanatyka, który niszczy ten świat z miłości do tamtego. Ledwie mu wybaczamy. Co mamy jednak powiedzieć o fanatyku, który niszczy ten świat z nienawiści do tamtego?" (K. G. Chesterton). Co da szansę wyzwolenia?
Niekoniecznie trzeba zaczynać od Ewangelii i pism doktorów Kościoła. Wystarczy na początek sięgnąć do książek Vittorio Messoriego: Opinie o Jezusie; Pod Ponckim Piłatem; Mówią, że zmartwychwstał - i spróbować obalić tok logicznego dowodu. A jeśli nie uda się zaprzeczyć - pójść dalej. Tego wymaga uczciwość człowieka dojrzałego intelektualnie i emocjonalnie. Chyba że wola nie funkcjonuje. Chyba że zawiaduje nią ktoś inny.
Cóż wtedy? Pozostaje gorące pragnienie odbudowania własności, w chwilach trzeźwienia. Nawet egzorcyzmy. Bo jeśli nie, to co? Coraz większe uzależnienie i uwierający trud dźwigania bagażu lat? Lat bez prawdziwej, ludzkiej miłości? I potężniejące przerażenie ceną, jaką trzeba będzie zapłacić za zaprzedanie. Kiedy? - Bóg wie. Może za siedemnaście lat, może za chwilę.
Trzeba więc uporczywie cucić i modlić się za naszą ludzką rodzinę. Mimo że wzbiera wzburzenie. Mimo że to często starsi bracia, i powinni być już mądrzejsi. Może właśnie dlatego szczególnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu