Mecze poprzedniej rundy z udziałem tych drużyn były jednymi z największych dotychczas wydarzeń turnieju.
Szwajcarów skazywano na porażkę w starciu z mistrzami świata Francuzami. Do 81. minuty przegrywali 1:3, ale nie poddali się - w ciągu kilku minut doprowadzili do stanu 3:3. Wyrównującego gola strzelił w 90. minucie Mario Gavranovic.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"To na sto procent najważniejsza bramka w mojej karierze. Ale myślę też, że to jeden z najważniejszych goli w całej historii reprezentacji Szwajcarii. Jestem z tego bardzo dumny" - przyznał Gavranovic.
W dogrywce bramki nie padły, a w serii rzutów karnych Helweci zwyciężyli 5-4. W ten sposób stali się sprawcami jednej z większych sensacji w europejskim futbolu w XXI wieku.
Szwajcaria awansowała do ćwierćfinału ważnego turnieju po raz pierwszy od 1954 roku, kiedy uległa Austrii 5:7 w mistrzostwach świata, których była gospodarzem.
Podczas poprzednich mistrzostw Europy, w 2016 roku we Francji, Helweci odpadli w 1/8 finału po przegranej w serii rzutów karnych z reprezentacją Polski (po 90 minutach i dogrywce było 1:1).
Radość z sukcesu, jakim jest wyeliminowanie Francji, nieco zmącił fakt, że drugą żółtą kartkę w turnieju zobaczył kapitan Szwajcarów Granit Xhaka. To oznacza, że piłkarza Arsenalu, 98-krotnego reprezentanta kraju, zabraknie w piątkowym meczu (kartki "kasują się" dopiero po ćwierćfinałach).
Reklama
"On jest naprawdę sfrustrowany, że nie zagra w piątek. Szkoda tego zawieszenia, ale jeśli koledzy zagrają z takim samym sercem, mogą pokonać Hiszpanię" - powiedział brat Granita, Taulant Xhaka, reprezentant Albanii.
Rywalem Szwajcarów w walce o półfinał będzie sprawiająca coraz lepsze wrażenie Hiszpania.
Podopieczni Luisa Enrique rozpoczęli turniej bardzo przeciętnie, na co wpływ mogły mieć wcześniejsze kłopoty z koronawirusem (awaryjnie przygotowywało się kilkunastu innych piłkarzy) i w efekcie brak w dwóch pierwszych spotkaniach kapitana Sergio Busquetsa.
Po dwóch remisach - 0:0 ze Szwecją i 1:1 z Polską (Gerard Moreno nie wykorzystał w meczu z biało-czerwonymi rzutu karnego) - selekcjoner dokonał kilku zmian w składzie. To przyniosło efekt. Hiszpanie wygrali wysoko ze Słowacją 5:0 i drużyna nabrała pewności siebie.
W 1/8 finału podopieczni Enrique pokonali wicemistrzów świata Chorwatów 5:3 po dogrywce.
"Chociaż w Szwajcarii brakuje światowych gwiazd, takich jak Antoine Griezmann, Karim Benzema czy Kylian Mbappe, Hiszpania musi być przygotowana na długi wieczór, aby w piątek przebić się przez zdyscyplinowaną drużynę Vladimira Petkovica" - napisała agencja Reuters.
Jak stwierdził bramkarz Hiszpanów Unai Simon, nie ma znaczenia, że rywalem jego drużyny będzie Szwajcaria, a nie - jak typowano powszechnie - naszpikowana gwiazdami Francja.
"To jest ćwierćfinał. Nie jesteśmy zależni od rywali, patrzymy na siebie. Chcemy wywalczyć mistrzostwo Europy i nie obchodzi nas, z kim gramy. Żeby wygrać ten turniej, musimy zmierzyć się z najlepszymi drużynami" – podkreślił golkiper.
Reklama
Piątkowe spotkanie w Sankt Petersburgu zaplanowano na godzinę 18. Zwycięzca w półfinale zagra z lepszym z pary Belgia - Włochy.
Prawdopodobne składy:
Szwajcaria: Yann Sommer - Silvan Widmer (Kevin Mbabu), Nico Elvedi, Manuel Akanji, Ricardo Rodriguez, Steven Zuber - Remo Freuler, Xherdan Shaqiri, Mario Gavranovic - Haris Seferovic, Breel Embolo.
Hiszpania: Unai Simon - Cesar Azpilicueta, Eric Garcia, Aymeric Laporte, Jordi Alba - Koke, Sergio Busquets, Pedri Gonzalez - Ferran Torres, Alvaro Morata, Pablo Sarabia.
Sędzia: Michael Oliver (Anglia). (PAP)
bia/ krys/