We wrześniu, gdy rozpoczyna się nowy rok szkolny, warto pomyśleć o wychowaniu. Jest to zadanie, które powinni podjąć przede wszystkim rodzice chrześcijańscy - nie tylko państwo i Kościół. Tak jak najlepiej czuje się "sercem" - tak i wychowuje "sercem". "Miej serce i patrzaj w serce!" (A. Mickiewicz). Na ogół rodzice nie są wielkimi znawcami zasad pedagogicznych, jednak przekazują swoim dzieciom to, co im dyktuje "serce". Ale jeżeli "serce" współczesnego człowieka, a więc i rodziców, tak bardzo jest zajęte bieżącymi sprawami - jakie wartości może przekazać dzieciom? W dodatku jeśli rodzina, która winna codziennie adorować Boga, "adoruje" programy telewizyjne, które manipulują człowiekiem, i biznes - jak może wychowywać do szlachetności?
Wiele się wprawdzie pisze dzisiaj o partnerstwie nauczyciela i ucznia, rodziców i dzieci, ale nie wydaje się, by dawne stereotypy zostały głębiej podważone. Nadal pełnienie roli pedagogicznej bywa rozumiane jako coś zbliżonego do tresury, administrowania, moralizowania lub treningu. W celu unowocześnienia tych i podobnych zabiegów nadaje się im nazwę: "kształtowanie osobowości". W gruncie rzeczy jednak trwa, wpisany w układ ról: wychowawca - wychowanek, wciąż ten sam schemat: "nad - pod", zamiast "razem". Oczywiście, byłoby nonsensem kwestionować kierowniczą rolę wychowawcy w stosunku do wychowanka, ale współczesna analiza procesu pedagogicznego zdaje się wykazywać, że warunkiem jego skuteczności jest przede wszystkim odnalezienie przez wychowawcę i wychowanka wspólnej bazy i własnego człowieczeństwa.
W tej refleksji z okazji nowego roku szkolnego i zbliżającego się jubileuszu 550-lecia powstania Prowincji Ojców Bernardynów Zakonu Braci Mniejszych pragnę ukazać piękną postać naszego Zakonu - bł. o. Anastazego Pankiewicza OFM, więźnia obozu w Dachau (zm. 20 maja 1942 r.), jednego ze 108 Męczenników II wojny światowej, których Ojciec Święty Jan Paweł II beatyfikował 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, a który większość swojego kapłańskiego życia poświęcił łódzkiej młodzieży.
O. Anastazy Pankiewicz wybudował w Łodzi trzypiętrowy budynek, w którym pomieścił się klasztor Ojców Bernardynów i prywatne męskie gimnazjum ogólnokształcące (od 1989 r., po rewindykacji budynku przez władze zakonne, Ojcowie Bernardyni ponownie prowadzą tu Gimnazjum i Liceum Katolickie - ul. Sporna 71/73, 91-738 Łódź). Powstał też kościół pw. św. Elżbiety Węgierskiej.
Talent organizacyjny i wytrwałość w realizacji dzieł Bożych zaowocowały również powstaniem Zgromadzenia Sióstr Antonianek od Chrystusa Króla, które służyło pomocą ubogiej młodzieży i najbiedniejszym łódzkim rodzinom, a obecnie służy samotnym matkom, oczeku-jącym narodzin dzieci (Siostry Antonianki od Chrystusa Króla, ul. Janosika 141, 92-108 Łódź).
Pomóż w rozwoju naszego portalu