Ks. Paweł Bejger: Hasłem 18. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodzin na Jasną Górę są słowa: "Nie bójcie się świętości. Uczyńcie nowe tysiąclecie erą ludzi świętych". Dlaczego właśnie te słowa stały się myślą przewodnią tegorocznej pielgrzymki?
Bp Stanisław Stefanek: Jest to program pracy całorocznej: Świętymi bądźcie program wpisany w przesłanie Ojca Świętego zawarte w liście apostolskim Novo millennio ineunte: "(...) na początku trzeba stwierdzić, że perspektywą, w którą winna być wpisana cała działalność duszpasterska, jest perspektywa świętości" (NMI 30). Orędzie papieskie trzeba rozpisać na wiele szczegółów życia rodzinnego, a przede wszystkim wskazać istotne źródło uświęcenia każdego z nas, które jest ostatecznym celem rozwoju duchowości małżeńskiej i rodzinnej. W tym zaplanowaniu jest też cel społecznie umotywowany. Rodzina jest miejscem świętym i uświęcającym, a to jest najwyższą kwalifikacją jedności między mężczyzną a kobietą.
Wiadomą rzeczą jest, że świętość jest powszechnym powołaniem chrześcijan. Jak, zdaniem Księdza Biskupa, ma wyglądać droga do świętości polskich rodzin na początku XXI wieku?
Początek XXI wieku w niczym nie stanowi jakiegoś nowego fragmentu drogi do świętości. To jest ten sam szlak, który został wyznaczony przez Stwórcę: na obraz Boży stworzył ich (por. Rdz 1, 27), i który został wypełniony łaską zmartwychwstania Chrystusa. Odkupiciel umiłował nas do końca i wydał samego siebie za nas (por. Ef 5, 2). Jednakże XXI wiek może przynosić szczególne okoliczności, w których ta wytyczona przez Stwórcę droga staje się trudniejsza do odkrycia czy bardziej zawiła do pokonania. Mam tu na myśli szczególnie dwie okoliczności. Z jednej strony odarcie więzi między mężczyzną a kobietą ze znamion sacrum. Młodego człowieka wprowadza się w relacje najbardziej głębokie, w relacje, które mają stworzyć właściwą atmosferę obdarowania życiem i przyjęcia daru życia w atmosferze sensacji, użycia, niezwykle powierzchownej, pozbawionej jakiejkolwiek odpowiedzialności zabawy darem ojcostwa i darem macierzyństwa. Mam tu na myśli wszelkiego rodzaju programy seksedukacji. Po takiej szkole młodzi, mężczyzna i kobieta, mogą mieć duże trudności w odnalezieniu sensu swojej męskości i kobiecości, swojego ojcostwa i macierzyństwa. To zeświecczenie relacji między mężczyzną a kobietą spotyka się z ogólnym zeświecczeniem życia społecznego. Wiele programów kulturowych, nie mówiąc o ekonomii i regulacji prawnej, stroni od odniesień do Pana Boga, od motywacji normami Przykazań Bożych, stroni od powoływania się na takie słowa, jak: miłość do człowieka, miłość bliźniego, miłość bezinteresowna. A to są główne zręby budowania życia rodzinnego. Nie można więc dopatrzyć się atmosfery sanktuarium w tak zeświecczonym, ubogim domu rodzinnym.
Jakie Ksiądz Biskup widzi najistotniejsze zagrożenia dla polskich rodzin dziś? Jakie są sposoby ich rozwiązywania?
Częściowo na to pytanie odpowiedziałem już powyżej.
A więc zeświecczenie życia rodzinnego i społecznego, pozbawienie
odniesienia go do Boga i do odkupieńczej roli łaski; w wypadku małżeństwa
zlekceważenie sakramentalnego ustanowienia komunii między mężczyzną
a kobietą. Dodać trzeba jeszcze dwa szczegółowe zagrożenia. Najpierw
rozbudzone roszczenia w życiu codziennym przy bardzo szerokim kryzysie
ekonomii. Młode małżeństwo, które pragnieniami sięga bogatego domu,
dobrze zorganizowanych wczasów, może być tak przykute do wielozmianowej
pracy zawodowej, że łatwo zrezygnuje z wszystkiego, co się nazywa
poziomem życia etycznego, odpowiedzialnością moralną. Za wszelką
cenę pragnie zdobyć wystarczającą ilość pieniędzy z pominięciem wszystkiego,
co jest życiem duchowym. Są jeszcze bardziej dramatyczne sytuacje:
są rodziny pozbawione minimum środków utrzymania. Współczesna ekonomia
bardzo zniewala człowieka i obniża jego horyzont myślenia.
Wspomnę jeszcze jedno zagrożenie, częściowo już omówione.
To jest pozbawienie rodziny wymiaru trwałości. Rodzinę rozumie się
jako sezonową umowę, najpierw dwojga ludzi, którzy spotkali się ze
względu na "potrzeby seksualne". Jeśli nawet zapragną mieć dziecko,
jeśli dołożą wiele starań, gdy rodzicielstwo z racji zdrowotnych
staje się trudne, to znów więź między dziećmi a rodzicami bardzo
szybko jest rozkruszana pod naciskiem nowej obyczajowości. Rodzina
rozumiana jest jako sezonowy inkubator, w którym trzeba odchować
niesamodzielne młode życie. Ginie pojęcie rodziny jako środowiska
trwałego, wielopokoleniowego, a w Jezusie Chrystusie tworzonego na
wieki sakramentalną więzią i miłością rodzicielską.
Szukanie rozwiązania jawiących się problemów wydaje się
być proste. Trzeba wrócić do elementarnych zadań ewangelicznych o
człowieku w ogóle, a w szczegółach o więzi między mężczyzną a kobietą.
Tylko obyczajowość, która uczyni te zasady pierwszym prawidłem, a
praktykę życia sakramentalnego nazwie pierwszą powinnością przed
wszystkimi ofertami tylko taka szkoła pozwoli współczesnej rodzinie
przejść przez trudne progi próby i rozwinąć się we wspaniałe jak
to często widzimy wielodzietne i wielopokoleniowe środowisko.
Mamy wszyscy w pamięci słowa Papieża z ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny. Co polskie rodziny mogłyby zaczerpnąć z przesłania Następcy św. Piotra?
Najbardziej cisną się na usta słowa ostrzeżenia o
hałaśliwej propagandzie liberalizmu. Tam jest ten spis zagrożeń bezpośrednio
godzących w istnienie rodzin i w ich zdrowe życie. Nie po to jednak
przybył Ojciec Święty do Polski, by nas tylko ostrzegać; przyniósł
orędzie uświęcenia, począwszy od ukazania źródła Bożego Miłosierdzia,
a skończywszy na wspaniałym programie budzenia nadziei opartej na
Chrystusie Zmartwychwstałym.
Chciałbym zwrócić uwagę na bardzo głęboką więź między fragmentem
encykliki Papieża Pawła VI Humanae vitae a ukazaniem Boga bogatego
w miłosierdzie w Łagiewnikach, w Krakowie. Papież Paweł VI stawia,
wydawałoby się, niezwykle trudne wymagania miłości małżeńskiej, ukazując
jej niezbędne cechy: jako miłości ludzkiej, pełnej, wiernej i wyłącznej
oraz płodnej (por. HV 9). Stawiając te wymagania, ma pełną świadomość,
że nie jest to droga łatwa. Zaprosił więc małżonków do wspólnej drogi
z Chrystusem, i to przez pełne wykorzystanie źródła Bożego miłosierdzia.
Wskazał na rolę spowiedzi św. i kierownictwa duchowego (por. HV 25). Podobnie zaprasza do spotkania z Chrystusem bogatym w miłosierdzie
wszystkich, a szczególnie małżonków, Jan Paweł II, Apostoł nadziei.
I wreszcie jakże prosta jest ta katecheza wypowiedziana do młodzieży
z okna rezydencji przy ul. Franciszkańskiej, gdy Ojciec Święty mówił
o nieuniknionych procesach przemijania, starzeniu się i słabościach,
z którymi borykamy się na co dzień może najbardziej dokuczliwie
odczuwamy te słabości w życiu rodzinnym wtedy jako rozwiązanie
wskazał na Chrystusa Zmartwychwstałego.
Czego Ksiądz Biskup życzyłby dzisiaj naszym rodzinom? Czego im najbardziej potrzeba?
Odwagi i wiary w siebie. To trochę dziwnie brzmi, gdy mówimy o programie świętości, a zwracam uwagę nie tyle na źródło świętości Chrystusa, ile na podmiot, który ma świętość osiągnąć w swoim życiu na małżeństwo, na człowieka, na rodzinę.
Dziękuję serdecznie za rozmowę i życzę owocnego spotkania rodzin u stóp Jasnogórskiej Pani.
Pomóż w rozwoju naszego portalu