Wystawę w ciągu pięciu dni odwiedziło kilka tysięcy ludzi. Wzbudzała duże emocje i często było tłoczno. Zwiedzenie ekspozycji i odczytanie podpisów zabierało od 15 minut do pół godziny; było przy tym wiele dyskusji. Rozmawiałem z wieloma młodymi ludźmi, dziękowali za pokazanie wystawy. Gdy przedstawiałem się i mówiłem, że jestem jej autorem, że zrobiłem te wszystkie zdjęcia, wyrażano radość, a nawet entuzjazm. Dziękowano mi za podzielenie się tym dobrem, jakim jest świat pokazany na fotogramach; spontanicznie otrzymywałem jakieś drobiazgi. - Muszę Ci coś dać, podzieliłeś się z nami takim dobrem... - mówili do mnie. Było to bardzo ujmujące, a przy tym - wzruszające przeżycie. Myślę, że spowodował to przede wszystkim temat wystawy: pielgrzymowanie do Matki Bożej. Ci pielgrzymi ze zdjęć byli niejako obecni na forum Światowego Dnia Młodzieży.
Przedstawienie wielu aspektów pielgrzymowania, różnych przeżyć i obyczajów, zapewne wzbogaciło wiedzę młodych ludzi i otworzyło ich jeszcze bardziej na chrześcijańską rozmaitość, która przecież przez temat tej wystawy - cześć oddawana Matce Bożej - jednoczy nas wszystkich. I rzecz bardzo ważna - ta wystawa wzbudziła również zainteresowanie sanktuariami we własnym kraju. - Skoro jest ich tak dużo, to może i u nas jest ich więcej niż znamy? - zadawano retoryczne pytanie. Nie potrafiłem, oczywiście, na nie odpowiedzieć.
Dzieliłem się z pielgrzymami marzeniem wydawcy Madonn Europy i moim, by zrealizować album Madonny świata. Dodawano mi otuchy, zachęcano, by to marzenie zrealizować. Często słyszałem: - Pamiętaj, przyjedź też do nas!
Wystawa jest eksponowana obecnie na Uniwersytecie w Dayton ( Ohio, USA), Mary Page: http://www.udayton.edu/mary. Stamtąd pojedzie na Uniwersytet w St. Louis i do Amerykańskiej Częstochowy, a rozmowy o jej dalszych podróżach się toczą.
Zwiedzający zapisali przez te pięć dni 34 strony w księdze pamiątkowej. Niezwykła to jest dla mnie pamiątka, a przy tym potwierdzenie, że warto było podjąć trud pokazania tej wystawy w Toronto.
Pomóż w rozwoju naszego portalu