Reklama

Komentarz nie-kulturalny

Mentalność lumpeksowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sala sejmowa była już sceną niejednego przedstawienia, które zwalało z nóg. Gen. Wojciech Jaruzelski stawał się prezydentem kraju, który pacyfikował stanem wojennym. Demokratyczny opozycjonista Mazowiecki mdlał, podejmując grubokreskowy eksperyment zarządzania ­ jako niekomunistyczny premier ­ komunistycznym rządem. Nocą, kiedy pogrzebano dekomunizację i lustrację, zapanował relatywizm moralny: każdy może być katem i ofiarą ­ nikt nie jest odpowiedzialny. Przyzwoitość nie jest potrzebna politykom. Jakoż komuniści wytrwali w ławach sejmowych dzięki demokracji sterowanej medialnie i proporcjonalnej ordynacji wyborczej. A Krzysztof Janik, minister spraw wewnętrznych, uważa, że ustawa lustracyjna szkodzi życiu publicznemu, z nostalgią wspominając lata 70., kiedy tak dobrze płacili w Pokoleniach za propagandę marksistowską ("pisałem cynicznie, dla kasy"). Bo w PRL-u "wielu ludzi coś osiągnęło". No tak, trzeba tylko było być w PZPR, a najlepiej w KC.
Towarzyszom nie przeszkadza więc polityk, który nielegalnie wznosił sobie rezydencję, a teraz próbuje odczyniać gospodarkę, choć wie, że zaklęcia nie na wiele się zdadzą, gdyż polski kapitalizm okresu tzw. transformacji ­ niereformowalny jak niegdysiejsza księżycowa gospodarka socjalistyczna ­ co najwyżej może być półkolonią brukselską. Niemniej tow. Grzegorz Kołodko (w PZPR 1969-90) zapowiada narodową krucjatę przeciwko bezrobociu. Pomijając uzurpację, że wypowiada się w imieniu narodu (popularny u komunistów zabieg propagandowy), to termin "krucjata" budzi zdziwienie. Poza tym jest to tylko nadużycie, gdy proklamując walkę z bezrobociem, nie zmienia się uwarunkowań polskiej gospodarki (nieopłacalność produkcji, ujemny bilans z UE) . Być może podziałał tu przykład prezydenta, który w wersji krajowej szydzi z religii, a w eksportowej ­ wzywa imienia Bożego i błogosławi Ameryce.
Inny działacz socjalistycznej młodzieży tak nawrócił się na Unię brukselską, że tylko w niej widzi szansę dla polskiej kultury. Przeczy to potocznemu doświadczeniu, bo trudno uznać za przejaw kultury antykatolickie ekspozycje plastyczne, manifestacje homo power przy akompaniamencie techno, festiwale folkloru cygańskiego czy klezmerskiego, ale Waldemar Dąbrowski, minister kultury, kreśli wizję po akcesji brukselskiej jako "wiele milionów euro". Niech no tylko brukselokraci nauczą nas z nich korzystać, a wtedy poszalejemy ­ zorganizujemy big love parade. I tak zabawiają się towarzysze w swoim towarzystwie. Przy spotkaniach z głowami innych państw nie zawsze wszystko się udaje (klasę się ma albo nie), jak premierowej, która podejmowała japońską parę cesarską w różowej sukience z frywolnymi nadrukami ( sexy, pretty, love).
Dzięki umowie stowarzyszeniowej z UE, która wydała nasz kraj na bezpardonową i deregulacyjną (produkty dotowane) ekspansję gospodarki brukselskiej, ujawniły się zasady partnerskiej współpracy z krajami wspólnoty. Podział pracy polega na eksporcie towarów brukselskich, przy ograniczonym imporcie polskich (podobno nie trzymają normy). Bez ograniczenia można natomiast przywozić do naszego kraju wszelki złom (maszyny rolnicze, samochody, autobusy) i szmaty (zużyta i używana odzież). Z godnym podziwu zapałem i zapobiegliwością rozwija się przedsiębiorczość szmaciarzy, traktowana jako cud gospodarczy okresu tzw. transformacji, choć zagraża rodzimej wytwórczości. Mimo to posłowie bronią lumpeksów, a społeczny komitet ich zachowania bez trudu zbiera setki tysięcy podpisów. Obywatele chcą mieć prawo do zakupu złomu czy szmat, o wiele mniejszą uwagę przywiązując np. do sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom, warunkom brukselowchłonięcia, nie mówiąc już o rozwoju krajowej gospodarki. Ludzie, dla których prawo do wolności gospodarczej to szara strefa i lumpeksy, nie będą realizowali swej podmiotowości obywatelskiej. Tym łatwiej nimi manipulować. Propaganda grubokreskowa wmówi im ahistoryczność (warszawiacy nie zatrzymują się na ulicy w rocznicę godziny "W") bądź nostalgię za PRL-em.
Mentalność lumpeksowa (ludzie jak ciuchy po dezynfekcji do powtórnego użycia ­ przykładem SB-ek, niegdyś pacyfikujący strajki, dziś broni naszego bezpieczeństwa) jest elementem cywilizacji odpadów brukselskich. Przecież owa mityczna Europa, o której do znudzenia bełkocą brukselofanatycy, to ­ niestety ­ nie Mona Liza, rzeźby z Akropolu, a nawet Picasso, choć to komunista ­ co najwyżej parę drugorzędnych impresjonistów, jakaś instalacja antypapieska, ekspansja ideologii libertyńskiej i niewybredne programy rozrywkowe w mediach. I to się właśnie kupuje. Nawet warszawskie Biennale Plakatu staje się demonstracją antykatolicką. A TVP, nie chcąc zostać w tyle, reklamuje dziatwie prostytucję i homoseksualizm. Społeczeństwo o mentalności lumpeksowej znalazło swoje naturalne środowisko w cywilizacji cudzych odpadów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przyjmij ster na miłość, a zaczniesz doświadczać prawdziwej przemiany serca!

2025-01-13 10:43

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 4, 35-41.

Sobota, 1 lutego. Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę
CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz: miłość jest kluczem do zrozumienia Jana Pawła II

2025-01-31 18:41

[ TEMATY ]

miłość

kard. Stanisław Dziwisz

św. Jan Paweł II

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz

Kard. Stanisław Dziwisz

Kluczem do zrozumienia życia, osobowości i rozległej działalności Karola Wojtyły - Jana Pawła II była i jest miłość, jaką odpowiedział na miłość Odkupiciela - mówił kard. Stanisław Dziwisz w homilii podczas Mszy św. przy grobie papieża-Polaka.

Wieloletni osobisty sekretarz papieża Polaka modlił się w piątek rano w Bazylice Watykańskiej wraz z pielgrzymami, odwiedzającymi świątynię i groby papieskie w Roku Świętym.
CZYTAJ DALEJ

Czas przeżyć i duchowych wyborów

2025-02-01 14:17

[ TEMATY ]

oaza

Zielona Góra

Rzepin

Archiwum parafii

Oaza z Rzepina czas ferii spędziła na formacyjno-rekreacyjnym wyjeździe do Torunia.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję