3 lipca br. Parlament Europejski zaaprobował rezolucję
w sprawie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, przedstawioną przez
belgijską socjalistkę Anne Van Lanckner, a przygotowaną przez Komisję
Praw Kobiet. Dokument popiera kulturę proaborcyjną, tj. powszechny
dostęp do aborcji, również dla nieletnich, sprzedaż bez recept środków
wczesnoporonnych, upowszechnianie metod antykoncepcji w szkołach,
które mają być szerzone z funduszy państwowych. Dokument stał się
pretekstem do ostrej krytyki nauczania Kościoła katolickiego i do
ataku na Stolicę Apostolską.
Na temat tej skandalicznej rezolucji rozmawiałem z Mario
Mauro, włoskim posłem do Parlamentu Europejskiego, który od wielu
miesięcy krytykował projekt dokumentu i podczas obrad tegoż Parlamentu
jako pierwszy zażądał wprowadzenia do niego poprawek.
Z włoskim parlamentarzystą Mario Mauro na temat niedawnej rezolucji Parlametu Europejskiego rozmawia Włodzimierz Rędzioch
WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: Dlaczego Parlament Europejski zaaprobował tego typu rezolucję?
MARIO MAURO: Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy wyjaśnić, że przegłosowanie rezolucji jest wynikiem procesu, który trwa od wielu lat w instytucjach Unii Europejskiej. Od bardzo dawna partie lewicowe wysyłały do tych instytucji jako parlamentarzystów, ekspertów lub zwykłych urzędników ludzi ze swych najbardziej radykalnych odłamów. Czyniono to, by w pewnym sensie ich się pozbyć, gdyż przeszkadzali w kraju. W ten sposób z biegiem czasu uformowała się silna, wpływowa grupa, składająca się z radykalnych feministek, przedstawicieli ugrupowań homoseksualistów, szefów różnorodnych organizacji pozarządowych, która zaczęła wywierać presję na instytucje unijne. Ostatnio grupa ta zaczęła współpracować z parlamentarzystami partii radykalnych i liberalnych. Ludzie ci chcą narzucić Europie i światu radykalno-laicką wizję praw człowieka, a Stolica Apostolska jest dla nich wrogiem tak pojętych praw. Stanowisko Stolicy Apostolskiej w sprawie antykoncepcji, aborcji, kontroli urodzeń, inżynierii genetycznej, eugeniki przeszkadza tym kręgom w realizowaniu ich planów. Dlatego też czynią wszystko, co w ich mocy, aby usunąć przedstawiciela Stolicy Apostolskiej z ONZ i "zneutralizować" wpływ Watykanu na inne instytucje międzynarodowe.
Czy właśnie z tego powodu nie zaproszono przedstawiciela Stolicy Apostolskiej na ostatnią konferencję ONZ poświęconą AIDS?
Jest to najlepszy przykład taktyki, o której wcześniej wspomniałem.
Jakie są podstawy ideologiczne podjętej rezolucji?
Najlepiej wyjaśnia to opracowana w zeszłym roku przez
Komisję Praw Kobiet i ich Równych Szans relacja zatytułowana Kobiety
i fundamentalizm, której relatorką była hiszpańska socjalistka Izquierda
Rojo. Relacja ta była przygotowywana tuż po atakach terrorystycznych
z 11 września 2001 r. i spodziewaliśmy się, że będzie poświęcona
sytuacji kobiet w krajach islamskich. Rzeczywiście, na początku relacja
zajmuje się tymi kwestiami, lecz na końcu wzywa kraje Unii Europejskiej
do zerwania wszelkich stosunków z państwami, które między innymi
odmawiają kobietom prawa zajmowania stanowisk w rządzie. Tu trzeba
wyjaśnić, że jedynym państwem, które oficjalnie odmawia kobietom
tego typu prawa, jest Państwo Watykańskie (monarchia absolutna, teokratyczna,
Papież mężczyzna skupia w swym ręku władzę legislacyjną, wykonawczą
i sądowniczą przyp. W. R.). Ta sama antyklerykalna logika wyłania
się z innych stwierdzeń dokumentu, np. w punkcie "K", który głosi: "
wspólnoty religijne, gdy przejmują kompetencje należne sektorowi
publicznemu, obiektywnie rzecz biorąc, postępują wbrew większości
demokratycznych praw Unii Europejskiej". Oznacza to, że instytucja
niepaństwowa np. kościelna, która prowadzi szkołę lub zarządza
szpitalem działa wbrew prawu europejskiemu! W dokumencie mamy także
punkt "N", który mówi o "pożałowania godnych ingerencjach Kościoła
i wspólnot religijnych w życie publiczne i polityczne państw, w szczególności,
gdy dążą do ograniczania praw człowieka i podstawowych wolności,
np. w dziedzinie seksualnej i reprodukcyjnej, oraz nakłaniają i zachęcają
do dyskryminacji seksualnej". W innych miejscach natomiast krytykowana
jest władza biskupia, co wygląda na zachętę, by w przyszłości relacje
między biskupem a siostrami zakonnymi były regulowane prawami "związkowymi"
.
Poza tym ostatnio pewni parlamentarzyści proponują, by usunąć
przedstawicieli Stolicy Apostolskiej z instytucji unijnych, przy
których jest obserwatorem. To bardzo niepokojący fakt, prawdziwy
zamach na wolność Kościoła. Komuś zależy na tym, by stłumić głos
Kościoła, reprezentującego znaczną część społeczeństw Europy, i sprowadzić
religię do wymiaru czysto prywatnego, a co za tym idzie, by religia
nie miała żadnego wpływu na życie społeczeństwa.
Ludowa Partia Europejska odwołująca się do tradycji chrześcijańskiej, do której Pan należy, jest największą partią w Parlamencie Unii. Dlaczego więc ta skandaliczna rezolucja została przegłosowana?
To prawda, że jesteśmy największą partią, lecz nie mamy bezwzględnej większości głosów. Wynik głosowania zależał więc od liberałów. Liberałowie natomiast są relatywistami i głosują tak jak Ludowa Partia Europejska w sprawach gospodarczych, a gdy chodzi o kwestie społeczne i praw człowieka popierają socjalistów. Liberałowie zatem poparli relację Izquierdy Rojo, która uderza w Stolicę Apostolską. Trzeba dodać, że przyjęta rezolucja nie liczy się z zasadą pomocniczości i sprzeniewierza się Traktatom europejskim, w których jest wyraźnie napisane, że Unia nie może interweniować w tego typu kwestiach.
Dlaczego przypuszczono atak na Stolicę Apostolską właśnie teraz?
To, co dzieje się obecnie w Parlamencie Europejskim, jest jedynie wstępem do dyskusji, która odbędzie się podczas Konwencji europejskiej. Jest to jakby pierwszy akt ciężkiej walki, która będzie trwała co najmniej rok.
Jednym słowem jesteśmy świadkami próby odcięcia się od duchowych korzeni naszego kontynentu i odrzucenia wartości, które uczyniły go wielkim?
Idea "ojców" Europy zakładała istnienie związku między
państwem a obywatelem, pojmowanego jako pakt wolności, gdzie państwo
ponadnarodowe jest jedynie gwarantem prawowitych działań obywateli,
którzy pragną zaspokajać swe potrzeby. Dziś natomiast jesteśmy w
Europie świadkami działań czysto ideologicznych i abstrakcyjnych.
Niektórym w Europie wydaje się, że mają prawo interweniować ad libitum (
bez ograniczeń), aby narzucać ludziom pewne formy współżycia. Jednym
słowem widzimy w akcji Europę parajakobińską.
Weźmy konkretny przykład: Irlandia. W ciągu 19 lat zorganizowano
tam 3 referenda, aby zalegalizować aborcję i trzykrotnie Irlandczycy
odpowiedzieli "nie" (również Konstytucja irlandzka zabrania aborcji)
. Jednym słowem próbuje się narzucić Irlandii legalizację aborcji.
Za kilka miesięcy Irlandczycy pójdą znowu do urn, aby wypowiedzieć
się na temat Traktatu Nicejskiego. (Traktat Nicejski przygotowany
podczas spotkania na szczycie, jakie odbyło się w Nicei w dniach
6-7 grudnia 2000 r., dotyczy reformy instytucji Unii Europejskiej,
która jest niezbędna, by mogło do niej przystąpić 12 nowych członków.
Traktat, aby wejść w życie, musi być ratyfikowany przez wszystkie
państwa Unii. Irlandczycy wypowiedzieli się już przeciw Traktatowi
podczas referendum 7 czerwca 2001 r. przyp. W. R.). Co się stanie,
gdy Irlandczycy znowu wypowiedzą się przeciw Traktatowi i w ten sposób
wstrzymają reformę Unii i przyjęcie nowych państw członkowskich?
Może wtedy wszyscy zrozumieją, że groteskowe oblicze Unii Europejskiej
to nie czysta fantazja ludzi, którym zbyt szybko przylepiono etykietkę
populistów.
Krótko mówiąc ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że instytucje unijne opanowane przez radykalnych liberałów, zielonych, "lewaków" i skrajne feministki cierpią na "deficyt demokracji" . Również w Polsce dużo mówi się i pisze na temat tych groteskowych aspektów Unii Europejskiej, lecz przecież sama krytyka niczego tu nie rozwiąże. Jakie konkretne działania powinni podjąć obywatele Europy, aby uchronić Stary Kontynent od tej neojakobińskiej okupacji?
Trzeba powrócić do chrześcijańskich korzeni Europy! Będzie to możliwe jedynie wtedy, gdy do władzy dojdą siły polityczne, które mają tego typu wizję naszego kontynentu. Wszystko więc zależy od wyborców we Włoszech, w Polsce i we wszystkich innych państwach Europy.
Lecz analitycy polityczni stwierdzają, że wraz z upadkiem wielkich ideologii ludzie głosują, "trzymając rękę na portfelu", to znaczy interesuje ich tylko aspekt ekonomiczny programów partyjnych. Jednym słowem zapominają o wielkich ideałach i głosują zachęcani gospodarczymi obietnicami przedwyborczymi.
- Polacy powinni zdać sobie sprawę, że programy gospodarcze
partii lewicowych, które przez ostatnie lata rządziły w większości
państw Unii, skończyły się fiaskiem. Lewica proponuje rozwiązania
gospodarcze, które się nie sprawdziły. Udając się do urn wyborczych
Polacy powinni pamiętać, by nie obdarzyć zaufaniem sił politycznych,
które zawiodły ludzi w krajach zachodniej Europy.
Obecnie sytuacja polityczna zaczyna się zmieniać gdyż do
władzy zaczynaja dochodzić partie centro-prawicowe. Nasze ugrupowanie
- Ludowa Partia Europejska - jest przychylna krajom, które kandydują
do wejścia do Unii i proponuje im model pomocniczości. Do tej pory
rządy lewicowe prowadziły politykę protekcjonistyczną i obawiały
się rozszerzenia Unii, ponieważ nie chciały ponosić związanych z
tym procesem kosztów.
Chciałbym, aby Pański apel dotarł do wszystkich moich rodaków; nie będzie to jednak łatwe, bowiem wiadomo w czyich rękach znajduje się większość polskich środków społecznego przekazu.
ComECE
W 1980 r. z inicjatywy Stolicy Apostolskiej powstała Komisja Episkopatów
Wspólnoty Europejskiej (ComECE - Commissio Episcopatuum Communitatis
Europaeae). Obecnie w jej skład wchodzą przedstawiciele 14 episkopatów
z 15 krajów członkowskich Unii Europejskiej. Episkopaty Szwajcarii,
Polski Węgier i Czech mają przy ComECE swych obserwatorów. Na czele
Komisji stoi czteroosobowy Komitet Wykonawczy składający się z przewodniczącego (
bp Joseph Homeyer, biskup Hildesheim), dwóch zastępców (bp Adrianus
Herman van Luyn, biskup Rotterdamu, i bp Attilio Nicora, emerytowany
biskup Werony) i sekretarza generalnego (ks. prał. Noël Trëanor z
Irlandii).
Statutowymi zadaniami ComECE jest: tworzenie stałej płaszczyzny
współpracy i wymiany doświadczeń duszpasterskich pomiędzy konferencjami
biskupimi krajów Unii; dialog z kierowniczymi instytucjami Unii Europejskiej
na temat takich kwestii, jak kształt prawodawstwa europejskiego i
prawa człowieka itp.; monitorowanie polityki Unii Europejskiej i
jej prawodawstwa z punktu widzenia Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
OCIPE
Katolickie Biuro Informacji i Inicjatyw Europejskich (Office
Catholique d´Information et d´Initiative pour l´Europe) jest pozarządową
organizacją katolicką załoożoną i prowadzoną przez Towarzystwo Jezusowe (
kierownikami poszczególnych biur są jezuici). OCIPE ma służyć jako
centrum informacji i refleksji nad etycznym wymiarem procesu jednoczenia
się Europy. Oprócz głównych siedzib w Brukseli i Strasburgu, Katolickie
Biuro Informacji i Inicjatyw Europejskich ma także filię w Warszawie
założoną przez o. Andrzeja Koprowskiego SJ.
OCIPE stawia sobie za zadanie: gromadzenie i udostępnianie
publikacji z obrad Rady Europy i Parlamentu Europejskiego, organizowanie
konferencji, kolokwiów i seminariów poświęconych promocji wartości
moralnych, sprawiedliwości i godności osoby ludzkiej w procesie integracji
europejskiej, organizowanie szkoleń i warsztatów dla dziennikarzy,
publikowanie książek i czasopism poświęconych bieżącym problemom
społeczno-politycznym, gospodarczym i kulturowym w świetle nauki
społecznej Kościoła. Biuro OCIPE w Brukseli współpracuje z ComECE
w wydawaniu biuletyn "Europe Infos" (warszawska filia OCIPE drukuje
polską wersję biuletynu).
Skandal związany z zaaprobowaniem przez Parlament Europejski rezolucji "Van Lanckner" skłania do refleksji. Rodzi się też pytanie: Dlaczego katolicy nie są bezstronnie i bieżąco informowani o tym wszystkim, co dzieje się w instytucjach unijnych? Dlaczego nie podnosi się wcześniej alarmu, gdy w Brukseli i Strasburgu podejmowane są decyzje, które są owocem antychrześcijańskich ideologii, godzące w wolność wyznawców Chrystusa, Kościoła katolickiego oraz wykraczają przeciw suwerenności państw?